Goszko nie martw sie skorzystalam tylko z prawa do oceny ..z gory
a tak serio zwyczajnie pomylilam sie ale juz za pozno bylo poprawic
Wracajac do tematu
Mahika napisalas o negatywnym brzmieniu okreslenia
kury domowej mnie najbardziej irytuje pewna cecha,ktora posiadaja nie tylko kury domowe ale takze np
kury szpitalne ,bo taka kiedys mialam okazje poznac.
Chodzi o to o czym wspominala Abss ,grzebanie w swoim podworku li tylko.
ja osobiscie nie lubie ludzi,ktorzy uprawiaja monolog o swoim zyciu, hobby i kiedys np odwiedzila nas daleka cicia lekarka ,ktora godzinami opowiadala o medycynie,przegieciem byla kiedy
przy obiedzie przeszla przez wszystkie fazy nowotworu
nie moge sie nadziwic ,ze nawet wyksztalceni ludzie nie maja za grosz autorefleksji, ze moga zwyvzajnie kogos zanudzac swoimi opowiastkami.
przegieciem byl tzw
kogut garazowy kumpel,ktory
przez 2 dni nawijal mi makaron na uszy o samochodach a przyjechal w odwiedziny po kilku latach niewidzenia..juz go niezaprosilam
tak samo jest np z kociarami czy wlasnie kurami domowymi dla ktorych jedynym zyciem na planecie jest ich zycie ewentualnie rodziny Lubiczow
wiec sama w sobie praca w domu nie jest czyms gorszym ,zlym.