Macierzyństwo...

[Bianka]

Hehe niezła mała, wiesz ja z moją to tak sobie nie pogadam, dużo do niej gadam i rozumie wiele ale, bardziej zawiłe jak za chwilę, później, zaraz nie bardzo, myślałam już o nagrodzie, coś wymyślę, mam nadzieję trafimy na spoko pielęgniarę boję się, że jej nie utrzymam i źle jej się wbije albo co

[Justa]

Ja też się bałam wyrywania się małego przy wkłuciu jak był w tym wieku, co Twoja córa - więc po konsultacji z lekarką posmarowałam przed szczepieniem miejsce wkłucia maścią znieczulającą (nie podam publicznie nazwy, żeby nie było kryptoreklamy) - i w sumie patent sprawdził się o tyle, że synek ani drgnął przy wkłuwaniu igły (nie czuł tego, bo skóra była znieczulona), dopiero później poczuł "wtryskiwanie" szczepionki.

[Bianka]

Znam tą maść, dobrze, że mi przypomniałaś, smarowałam jej na każde szczepienie czym piguły były bardzo zdziwione taki mają poziom empatii...

[Bianka]

Gdzie jesteście mamusie?:( na szczepienie idę dopiero jutro, ale mała mam wrażenie czasem, że mówi z chrypką i nie jestem pewna czy powinna iść..
Dziś całą noc nie chciała spać, tylko na łóżku dużym, w łóżeczku dostawała szału, tak więc zostawiliśmy ją w dużym, podłożyliśmy coś żeby nie spadła i tak spała do rana Czy rok i 4 miesiące to nie za małe dziecko na przenosiny z łóżeczka?

[Justa]

Bianko, nie za małe. Tyle tylko, że musisz jej zapewnić bezpieczne łóżko, żeby nie spadła i nie zrobiła sobie krzywdy.

Co do szczepień, to pediatra i tak ZAWSZE kwalifikuje dziecko, tzn. szczegółowo bada, czy jest zdrowe i czy może być zaszczepione. Jeśli zauważy jakieś przeciwwskazania, to na pewno nie zaszczepi.

[Bianka]

Wiem, że bada ale jakoś im nie ufam, mam wrażenie, że mają podejście "byle zaszczepić"

[Bianka]

Uff już po szczepieniu! trochę płaczu przy kłuciu ale nie było tak źle..zapisała mnie na 5 grudzień na następne, mam wrażenie, że to zbyt mały odstęp między jednym a drugim, pewnie przełożę!

Małe śpi w łóżeczku na szczęście...znalazłam fajny artykuł, taki życiowy:)polecam..
http://miastodzieci.pl/dla_rodzicow/150 ... iwa-milosc

[Bianka]

http://miastodzieci.pl/dla_rodzicow/150 ... iej-i-dzis


"... rynek pracy praktycznie uniemożliwia satysfakcjonujące połączenie roli mamy i aktywnej zawodowo kobiety. Rzadko zdarza się, aby na robieniu przez matkę kariery zawodowej nie cierpiało dziecko, a gdy skupimy się na wychowaniu dziecka – nie cierpiała nasza kariera zawodowa.

Dlatego dziś kobiety ubiegające się o pracę czy awans wciąż muszą spychać rolę matki na margines. Często są zmuszone w imię finansowego dobra rodziny ograniczać czas spędzany z dzieckiem do minimum."

Bardzo łanie ktoś ujął to o czym nie raz mówiłam..

[sikorka]

bianko, Wasza decyzja to Wasza decyzja nic nikomu nie musiesz udowadniac

[Bianka]

Tu nie chodzi o udowadnianie, tylko o mój wieczny stres i dylemat z tego powodu, który mnie dręczy i męczy...gdybym była pewna słuszności drogi jaką wybieram to nie miałabym dylematu, chciałoby się wszystko na raz, ale to nie do spełnienia..

[mahika]

Bianka, mała rośnie jak na drożdżach.
niedługo bedzie bardziej "samodzielna"
daj sobie jeszcze troche czasu.
Świat nie kończy się dzis.

[Bianka]

Daję Mahiko daję:) nie umiem zepchnąć roli matki na margines choć być może powinnam, choć czasem bym chciała mieć też satysfakcję zawodową, więcej pieniędzy, ale nie potrafię...

[mahika]

jestem zdania ze absolutnie nie powinnaś spychać roli matki na margines.
przede wszystkim źle byś sie z tym czuła.
chyba gorzej niż bez pieniędzy.
Póki co dajecie radę.
Moze jest cieżko, ale moze poddaj się temu, bo szarpiesz się strasznie.
Mała będzie starsza, to przyjdzie czas na Ciebie

[Bianka]

Masz rację, źle bym się z tym czuła!teraz też źle ale to zupełnie inny rodzaj złego samopoczucia, przynajmniej dziecko nie cierpi, dzięki

[sikorka]

jestes wspaniala matka
i jestes doceniana przez Dziecko i meza - to sie liczy najbardziej.