Nicość

Dorosłe Dzieci Alkoholików.

Nicość

Postprzez l_apis » 31 sie 2011, o 23:37

Witam!
Dorosłe dziecko alkoholika tyle razy wypowiedziałam te słowa, ale dopiero od niedawna wiem, jakie znaczenie maja. Od niedawana wiem, jaki wpływ na mnie wywierają jak bardzo się myliłam sadzać, że sobie poradzę, że jestem na tyle silna, iż uda mi się nie zapętlić.
Oddzielić to wszystko, bo przecież już kiedyś przerabiałam alkoholizm domowy. Tylko nie zauważyłam, że coraz bardziej znikam z życia swojego, że coraz bardziej siebie niszczę, bo ból zbija ból wiec doprowadzam się do skrajnych sytuacji na każdej możliwej płaszczyźnie.

Chce mi się wyć z rozpaczy jak patrzę na swoje życie, ale nie potrafię go zmienić.

Najchętniej położyłabym się w łóżku i zastygła w bezruchu czekałabym aż wyschnę, aż umrę a wraz zemną cały mój chory świat. Zostanie skorupa, która nie będzie miała już w sobie żadnego życia, żadnego bólu, żadnych emocji, myśli tylko nicość a może ja już tam jestem!taka wieczna pustka - przestrzeń w sam raz dla mojego ducha.

nie widzę sensu dalej tak...
spróbowałam, podjęłam walkę
ale im dłużej to trwa tym gorzej
tym bardziej czuje że nie wiele to zmieni...
nawet już płakać nie potrafię

żałosna jestem
l_apis
 
Posty: 2
Dołączył(a): 31 sie 2011, o 22:50

Re: Nicość

Postprzez marie89 » 1 wrz 2011, o 00:17

Może się zmienić wiele... Zmienić na lepsze. Na prawdę... Ja w to wierzę.

:cmok:
marie89
 

Re: Nicość

Postprzez Orm Embar » 26 wrz 2011, o 19:16

L_apis, to nie ma nawet co za bardzo wierzyć, że może być lepiej - jest całkiem sporo DDA (jak również ludzi z innymi poważnymi problemami - np. skutki wykorzystywania seksualnego w dzieciństwie), którzy sobie z problemem poradzili. Dlaczego w Twoim przypadku miałoby być inaczej?
trzymam kciuki!
Maks
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59

Re: Nicość

Postprzez pszyklejony » 5 paź 2011, o 08:43

l_apis napisał(a):Witam!
Dorosłe dziecko alkoholika tyle razy wypowiedziałam te słowa, ale dopiero od niedawna wiem, jakie znaczenie maja. Od niedawana wiem, jaki wpływ na mnie wywierają jak bardzo się myliłam sadzać, że sobie poradzę, że jestem na tyle silna, iż uda mi się nie zapętlić.
Oddzielić to wszystko, bo przecież już kiedyś przerabiałam alkoholizm domowy. Tylko nie zauważyłam, że coraz bardziej znikam z życia swojego, że coraz bardziej siebie niszczę, bo ból zbija ból wiec doprowadzam się do skrajnych sytuacji na każdej możliwej płaszczyźnie.

Chce mi się wyć z rozpaczy jak patrzę na swoje życie, ale nie potrafię go zmienić.

Najchętniej położyłabym się w łóżku i zastygła w bezruchu czekałabym aż wyschnę, aż umrę a wraz zemną cały mój chory świat. Zostanie skorupa, która nie będzie miała już w sobie żadnego życia, żadnego bólu, żadnych emocji, myśli tylko nicość a może ja już tam jestem!taka wieczna pustka - przestrzeń w sam raz dla mojego ducha.

nie widzę sensu dalej tak...
spróbowałam, podjęłam walkę
ale im dłużej to trwa tym gorzej
tym bardziej czuje że nie wiele to zmieni...
nawet już płakać nie potrafię

żałosna jestem


Czyli wszystko normalnie w tej sytuacji.
Bez pomocy z zewnątrz można się wykończyć, tu są potrzebne narzędzia, wiedza i dużo czasu.
pszyklejony
 
Posty: 868
Dołączył(a): 7 paź 2008, o 21:56
Lokalizacja: warszawa

Re: Nicość

Postprzez l_apis » 7 paź 2011, o 00:23

Macie racie trochę wytrwałości i coś drgnęło,
tak sobie myślę że jednak, ktoś mnie zauważył :wink:

Dzięki za słowa otuchy
potrzebuje ich teraz
odsłoniłam kolejny trudny fragment mojego życia

i nie wiem co z nim zrobić
nie wiem jak go nazwać
nie wiele pamiętam
a to co pamiętam
to nie wiem czy wystarczające do określenia co to było

i czemu czuje się winna
tak wiele by to tłumaczyło...
przerażające samo myślenie
ale muszę się przełamać i to napisać

chyba byłam molestowana seksualnie
i nie wiem co bardziej mnie boli
to że to się wydążyło
czy to że ja tak z tym walczę by nie ujrzało światła dziennego

nie wiem co mam robić dalej

teraz to naprawdę nicości pragnę :cry:
l_apis
 
Posty: 2
Dołączył(a): 31 sie 2011, o 22:50

Re: Nicość

Postprzez żabka » 13 paź 2011, o 01:15

Cześć.

Nie wiem co mogę Ci powiedzieć ponad to..ze Jestem i że możesz ze mną tu pogadać bądź na pw.
Ja pamiętam raz z molestowania..i pomimo wszystkiego..najłatwiej jest mi nie czuć nic.
To się zdarzyło, pociągnęło za sobą parę konsekwencji.
przestałam mówić ..potrzebny był logopeda . Ale...
czuję że coś utraciłam..że coś mi zostało zabrane..
Avatar użytkownika
żabka
 
Posty: 205
Dołączył(a): 14 lip 2009, o 14:48
Lokalizacja: w krainie żubra, pingwina i niedźwiedzi

Re: Nicość

Postprzez caterpillar » 15 paź 2011, o 00:28

I_apis witaj!

przykro mi strasznie ,ze to Cie spotkalo ..bardzo mi przykro eh

mysle ,ze poczucie winy jest dosc powszechne u ludzi z takimi doswiadczeniami ..chyba kazdy je ma, jednak wcale miec nie musi i da sie to przepracowac ,trzeba tylko chcec i nabrac odwagi aby zaczac
Nie wiem czy korzystasz z pomocy terapeuty jesli nie goraco Cie do tego namawiam.
wiem ,ze jest tu pare osob na forum z podobnymi doswiadczeniami, wiec na pewno nie jestes sama z tym na swiecie.

Masz jedno zycie juz czesc ci ktos zmarnowal bo bylas na tyle bezbronna ,ze nie moglas sie przeciwstawic, daj sobie teraz szanse na normalne zycie ..teraz juz mozesz cos z tym zrobic.

pozdrawiam!
:cmok:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata


Powrót do DDA

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 27 gości