mysle tez nad tym co napisala bianka. nad tym poczuciem jakiegos wyobcowania z rola matki-domatorki.
wydaje mi sie ze istotnie czasy sie zmienily, nie ma dzis grup kobiet koncentrujacych sie wokol gospodarstwa, taka matka staje sie wyobcowana ze spolecznego zycia. powrot do zycia spolecznego nawiazuje poprzez prace. dzis wokol mnie jest troche fajnych miejsc dla matek z dziecmi, aby sie mogly spotykac w knajpkach gdzie sa bawialnie, i stworzyc takie nowe wiezi spoleczne, spolecznosc babska, gdzie to siedzenie w domu jako wybor staje sie okazja do samorozwoju i ma walor atrakcji.
pomyslalam tez nad wzorem kobiecosci w postaci jakiejs realnej, jak np dla mnie takim wzorem kobiecosci mogla by byc Braunek, podoba mi sie jej kierunek zycia, jest wlasnie "kobieca" w sposob silny, zadna tam karierowiczka, ale tez nie matka polka,
konkludujac, jak sie zastanowic, to zauwazam ze istnieja nowe modele i wzory kobiecosci, chociaz nie sa skatalogowane ani nazwane.
a propos badan o ktorych pisze cat, przejrzalam kiedys ksiazke o tym jak mezczyzni czuja, za sprawa ich odmiennej chemii (testosteron). brr zgroza mnie ogarnela.