Pomozcie mi znalesc jakies rozwiazanie...

Problemy z partnerami.

Pomozcie mi znalesc jakies rozwiazanie...

Postprzez nimfa1983 » 9 paź 2011, o 19:29

Hej, kiedys bardzo mi pomogliscie i postanowilam sie zwrocic do Was ponownie. Bo sytuacja mnie w tym momencie przerosla...
Mam duzy problem. Mam 28 lat, moj chlopak 31. Jestesmy od 5 lat razem. Mieszkamy razem, a ja od pol roku mialam prace w miescie oddalonym o 350 km, a od 2 tygodni zmienilam prace na miasto blizsze oddalone o 120km (wlasciwie biorac jego pod uwage, aby djady nie byly takie dlugie) i przyjezdzam do niego na weekndy lub jak mam wolne (wczesniej tez przyjezdzalam na weekendy). Jakis czas temu zauwazylam, ze moj chlopak czatuje z innymi kobietami. Nie mialam jakis podejrzen, bo mu ufalam. Korzytamy z tego samego komputera i ostatnio, jego czat byl aktywny i przypadkowo zobaczylam jego rozmowy, ze chce sie spotkac z tymi kobietami, otwarcie im to proponowal. Z jedna nawet sie spotkal i nadal zamierza sie spotykac. Napisal jej ze nie ma zadnej kobiety i jest wolny, ze mial rozne kobiety, ale dotychczas nie spotkal jeszcze wlasciwej kobiety. Poza tym jego wypowiedzi byly inne niz do mnie, o mnie juz dawno sie tak nie interesowal i nie byl taki, hmm jakby to okreslic, sympatyczny, troskliwy, zainteresowany itp. Przerazilo mnie to, ufalam mu i nigdy dotad nie sprawdzalam, ale to co przeczytalam otworzylo mi oczy. I teraz mam problem. Najchetniej ucieklabym z tego meiszkania i zabrala wszytkie swoje rzeczy i zostawila go samego. Problem w tym, ze w miesce gdzie pracuje, wynajmuje maly pokoik, nie moge tam zabrac moich wszytkich rzeczy. Poza tym jestem tutaj w tej pracy dosyc nowa i nie wiem jak to sie potoczy, mam umowe na rok, ale z miesiecznym okres wypowiedzenia przez pierwsze pol roku. Dodatkowo to maisteczko jest bardzo male i na stale nie chce tutaj mieszkac, to mialo byc tylko rozwiazanie na rok, aby zdobyc tutaj dodatkowe doswiadczenie potrzebne do moich dalszych studiow podyplomowych, a potem mialam szukac cos nowego. Dosyc to wszyko pogmatwane...
Moja rodzina tutaj nie mieszka i tez nie moga pomoc. Z nim jeszcze o tym nie rozmawialam, ale czuje ze nie bedzie to latwa rozmowa, bo wczesniej jak go keidys o to zapytalam dlaczego czatuje, powiedzial ze bez powodu, zebym sie nie przejmowala, bo to tak dla zabawy. Ale po tym co przeczytalam widze ze to juz nie jest tak tylko dla zbicia czasu.
Narazie jestem w miescie gdzie pracuje, po tym co sie dowiedzialam, nie moglam wytzrymac w naszym meiszkaniu, zabralam swoje rzeczy i przyjechalam tutaj. On nie wie jeszcze ze ja wiem. Mam dane kontaktowe do tej dziewczyny i zastanawiam sie nad tym, aby krotko z nia pogadac i zapytac co ich laczy. On mi prawdy nie powie... Z drugiej strony obawiam sie tej konfrontacji. Tzn. ze bardziej mnie to zdoluje emocjalnie niz da jakies rozwiazanie.
Pomozcie mi znalesc jakies rozwiazanie.
nimfa1983
 
Posty: 10
Dołączył(a): 9 paź 2011, o 18:54

Re: Pomozcie mi znalesc jakies rozwiazanie...

Postprzez andrzej83 » 9 paź 2011, o 19:49

Hej, co byś nie myślała że ci radzę, bo i tak zrobisz co zrobisz. Moje zdanie.
Myślę że twój chłopak znudził się twoimi dojazdami i systematycznie się oddala, a jak doczytałem to znalazł bądź jeszcze szuka nowej kandydatki, myślę że powoli uczucie wygasa, albo już wygasło.
Masz dwa wyjścia, albo rozkochać go w sobie ponownie, żeby nie myślał o innej albo się rozstać.
Nie robiąc nic, sytuacja się będzie pogarszać.
Co do rozmowy z dziewczyną, to nie wiem czy nie rozpęta wojny, bo jeżeli ją lubi, a się dowie że z nią rozmawiałaś to może stworzyć sytuację konfliktową i zniechęcenie do ciebie.
Ja tak to rozumuję. :kwiatek:
Avatar użytkownika
andrzej83
 
Posty: 1248
Dołączył(a): 30 wrz 2011, o 13:35
Lokalizacja: Warszawa

Re: Pomozcie mi znalesc jakies rozwiazanie...

Postprzez Bianka » 9 paź 2011, o 22:48

A ja myślę, że jeśli rozmowa z tą dziewczyną go zdenerwuje to nie ma co z takim facetem zostawać:/
Nimfo niestety odległość zrobiła swoje, napisałaś, że mieszkacie razem, ale nie mieszkacie, Ty mieszkasz tam gdzie masz pokoik i przyjeżdżasz na weekendy, próba czasu po prostu wypadła kiepsko:(
Jeśli tak się działo, że coś w nim gasło mógł z Tobą o tym porozmawiać, mógł coś zasygnalizować. Ja na Twoim miejscu zapytałabym ją , uświadomiła bo może nie wie, że jej "kolega" ma dziewczynę itp a następnie rozprawiła się z nim, wiadomo, może być różna jego reakcja ale nic innego nie przychodzi mi do głowy...Jeśli mu zależy nie będzie się stawiał tylko tłumaczył...jeśli po tym wszystkim zdecydujecie się być razem to prawdopodobnie byłoby trzeba podjąć kroki, żeby faktycznie ze sobą zamieszkać :bezradny:
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Pomozcie mi znalesc jakies rozwiazanie...

Postprzez ewka » 10 paź 2011, o 10:54

nimfa1983 napisał(a):On nie wie jeszcze ze ja wiem.

Nie sądzisz, że trzeba by jednak zagrać w otwarte karty? Bo na co czekać?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Pomozcie mi znalesc jakies rozwiazanie...

Postprzez nimfa1983 » 10 paź 2011, o 18:26

ewka napisał(a):
nimfa1983 napisał(a):On nie wie jeszcze ze ja wiem.

Nie sądzisz, że trzeba by jednak zagrać w otwarte karty? Bo na co czekać?


Trzeba zagrac w otwarte karty, ale teraz jestem w miescie gdzie pracuje i nie chce tego z nim zalatwiac przez telefon. Jak sie o tym dowiedzialam, bylam bardzo zaskoczona i w pirwszej chwili chcialam skontaktowac sie z ta dziewczyna, zeby sie upewnic co jest miedzy nimi. Potem jednak pomyslam ze chcialabym z nim to wyjanic jak bede w nast weeeknd tam. Tylko ze mi sie tam wcale nie chce jechac. Mam tam moje wszystkie rzeczy, ale najchetniej zostawilabym go z dnia na dzien i urwala zupelnie kontakt. Wiem ze to dziecinna reakcja, ale w tym momencie jestem zla na niego, ze do tego dopuscil...

Bianka napisał(a): Jeśli tak się działo, że coś w nim gasło mógł z Tobą o tym porozmawiać, mógł coś zasygnalizować. Ja na Twoim miejscu zapytałabym ją , uświadomiła bo może nie wie, że jej "kolega" ma dziewczynę itp a następnie rozprawiła się z nim, wiadomo, może być różna jego reakcja ale nic innego nie przychodzi mi do głowy...Jeśli mu zależy nie będzie się stawiał tylko tłumaczył...jeśli po tym wszystkim zdecydujecie się być razem to prawdopodobnie byłoby trzeba podjąć kroki, żeby faktycznie ze sobą zamieszkać[/color]


Myslisz zeby najpierw pogadac z ta dziewczyna, a potem z nim?
Wspolne meiszkanie tzn takie zebym byla w tygodniu przez najblizszy rok nie bedzie mozliwe, bo musze byc niestety tutaj, zeby skonczyc praktyczne rzeczy (staz) do mojej pracy podyplomowej... a w tamtym meiscie nie bylo niestety wolnych miejsc..
nimfa1983
 
Posty: 10
Dołączył(a): 9 paź 2011, o 18:54

Re: Pomozcie mi znalesc jakies rozwiazanie...

Postprzez Sansevieria » 10 paź 2011, o 18:42

Nimfa, toż Twój partnet otwarcie poszukuje innej kobiety. No sorki, ale skoro nawet jeszcze nie mieszkacie razem, o dzieciach i wspólnym majątku dorobkowym nie wspominając - zastanów sie spokojnie, czy aby na pewno chcesz to ratować. Wdawać się w jakieś dziwne relacje z obcymi oszukiwanymi przez niego dziewczynami. Zanim zaczniesz ewentualnie o niego walczyć, zastanów się, czy jest o kogo. Licznych zalet mu nie ujmując zwyczajnie się w najlepszym razie znudził czy znużył i wrażen szuka. W takim gorszym wariancie należy do niespecjalnie wiernych i tego typu akcje będą stałym elementem związku w latach dalszych.
Reakcję "zabrać zabawki i oddalić się" masz może nie tyle dziecinną ile dosyć oczywistą u kobiety, ktora jest w sumie zdradzana i właśnie się o tym dowiedziała. Bo trudno innym słowem okreslić deklaracje "jestem wolny" składane innej kobiecie za plecami partnerki. No po 5 latach zwiać bez słowa nieładnie, ale wyjasnić jednoznacznie i oddalić się bez dalszych ceregieli - ja bym Ci się nie dziwiła nic a nic. Młoda jesteś, życie jest długie i może być piekne :)
I zauważ, że on do niczego nie "dopuścił", on to i owo zrobił. Na przykład napisał. Pistoletu mu chyba nikt w czasie wpisywania tych słów do głowy nie przystawiał?
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Pomozcie mi znalesc jakies rozwiazanie...

Postprzez Abssinth » 10 paź 2011, o 19:09

Sansevieria napisał(a):I zauważ, że on do niczego nie "dopuścił", on to i owo zrobił. Na przykład napisał. Pistoletu mu chyba nikt w czasie wpisywania tych słów do głowy nie przystawiał?


bo to zla kobieta biednego Misia zmusila.... :P
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: Pomozcie mi znalesc jakies rozwiazanie...

Postprzez Sansevieria » 10 paź 2011, o 19:19

Misio się lubi bawić z niegrzecznymi dziewczynkami ?
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Pomozcie mi znalesc jakies rozwiazanie...

Postprzez blanka77 » 10 paź 2011, o 19:58

Ja bym do tej dziewczyny nie dzwoniła, bo jeśli ją okłamuje, to co ona jest temu winna, że Twój facet robi Ci boki?
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Re: Pomozcie mi znalesc jakies rozwiazanie...

Postprzez caterpillar » 10 paź 2011, o 20:58

ale w tym momencie jestem zla na niego, ze do tego dopuscil...


ja tam zrozumialam ,ze dopuscli do tego,ze tak latwo odpuscil :wink:

nimfa , nie ma co owijac w bawelne niedaliscie rady, coz bywa ale najgorsze jest to ,ze on probuje krecic na boku, bo rozumiem jeszcze gdyby powiedzial ,ze jemu taki uklad nie pasi..ma prawo a tak..zwyczajny dran z niego nie wart funta klakow .

trza jak najszybciej sprawe zalatwic.
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Pomozcie mi znalesc jakies rozwiazanie...

Postprzez Sansevieria » 10 paź 2011, o 21:30

Dopuścił, że odpuścił...interesujaca koncepcja, taka bardziej uogólniająca. :)
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Pomozcie mi znalesc jakies rozwiazanie...

Postprzez ewka » 11 paź 2011, o 09:22

nimfa1983 napisał(a):Trzeba zagrac w otwarte karty, ale teraz jestem w miescie gdzie pracuje i nie chce tego z nim zalatwiac przez telefon.

No teraz tak... ale przecież jak się dowiedziałaś, to zwiałaś. A trzeba było od razu. No dobra, jest jak jest... więc jak najszybciej. Krótko i konkretnie - jak jest i co dalej.

Ja bym tę dziewczynę zostawiła w spokoju, bo to ON wobec Ciebie ma jakieś zobowiązania, nie ona.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Pomozcie mi znalesc jakies rozwiazanie...

Postprzez mamuska » 11 paź 2011, o 12:00

Witam ,moje zdanie jest takie ,nie dzwoń do tej dziewczyny,nic to nie da,przecież ona Ci nie współczuje ,że Ty cierpisz ,a jeszcze tym bardziej może zabiegać o niego.przemyśl czy ten Wasz związek ma sens,bo zabrakło albo się wypaliły Wasze uczucia kiedy szuka kogoś poza Tobą.Powodzenia, głowa do góry , świat nie kończy się na tym jednym facecie , znajdziesz takiego,któremu będziesz mogła zaufać,tego Ci życzę.
mamuska
 
Posty: 6
Dołączył(a): 8 paź 2011, o 20:55

Re: Pomozcie mi znalesc jakies rozwiazanie...

Postprzez kate_s_ » 11 paź 2011, o 16:02

nimfa on się już z kimś spotkał już czy to tylko zabawy on-line?
Avatar użytkownika
kate_s_
 
Posty: 122
Dołączył(a): 4 wrz 2008, o 15:07
Lokalizacja: Wlkp.

Re: Pomozcie mi znalesc jakies rozwiazanie...

Postprzez Sanna » 11 paź 2011, o 17:41

A może warto jednak poinformować tę dziewczynę jaki jest status pana , że nie ,, wolny", ale ,, w związku". Żeby wiedziała z kim ma do czynienia. Bo wydaje się, że obydwie są oszukiwane - i Nimfa i ta druga.
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 219 gości

cron