Hej, kiedys bardzo mi pomogliscie i postanowilam sie zwrocic do Was ponownie. Bo sytuacja mnie w tym momencie przerosla...
Mam duzy problem. Mam 28 lat, moj chlopak 31. Jestesmy od 5 lat razem. Mieszkamy razem, a ja od pol roku mialam prace w miescie oddalonym o 350 km, a od 2 tygodni zmienilam prace na miasto blizsze oddalone o 120km (wlasciwie biorac jego pod uwage, aby djady nie byly takie dlugie) i przyjezdzam do niego na weekndy lub jak mam wolne (wczesniej tez przyjezdzalam na weekendy). Jakis czas temu zauwazylam, ze moj chlopak czatuje z innymi kobietami. Nie mialam jakis podejrzen, bo mu ufalam. Korzytamy z tego samego komputera i ostatnio, jego czat byl aktywny i przypadkowo zobaczylam jego rozmowy, ze chce sie spotkac z tymi kobietami, otwarcie im to proponowal. Z jedna nawet sie spotkal i nadal zamierza sie spotykac. Napisal jej ze nie ma zadnej kobiety i jest wolny, ze mial rozne kobiety, ale dotychczas nie spotkal jeszcze wlasciwej kobiety. Poza tym jego wypowiedzi byly inne niz do mnie, o mnie juz dawno sie tak nie interesowal i nie byl taki, hmm jakby to okreslic, sympatyczny, troskliwy, zainteresowany itp. Przerazilo mnie to, ufalam mu i nigdy dotad nie sprawdzalam, ale to co przeczytalam otworzylo mi oczy. I teraz mam problem. Najchetniej ucieklabym z tego meiszkania i zabrala wszytkie swoje rzeczy i zostawila go samego. Problem w tym, ze w miesce gdzie pracuje, wynajmuje maly pokoik, nie moge tam zabrac moich wszytkich rzeczy. Poza tym jestem tutaj w tej pracy dosyc nowa i nie wiem jak to sie potoczy, mam umowe na rok, ale z miesiecznym okres wypowiedzenia przez pierwsze pol roku. Dodatkowo to maisteczko jest bardzo male i na stale nie chce tutaj mieszkac, to mialo byc tylko rozwiazanie na rok, aby zdobyc tutaj dodatkowe doswiadczenie potrzebne do moich dalszych studiow podyplomowych, a potem mialam szukac cos nowego. Dosyc to wszyko pogmatwane...
Moja rodzina tutaj nie mieszka i tez nie moga pomoc. Z nim jeszcze o tym nie rozmawialam, ale czuje ze nie bedzie to latwa rozmowa, bo wczesniej jak go keidys o to zapytalam dlaczego czatuje, powiedzial ze bez powodu, zebym sie nie przejmowala, bo to tak dla zabawy. Ale po tym co przeczytalam widze ze to juz nie jest tak tylko dla zbicia czasu.
Narazie jestem w miescie gdzie pracuje, po tym co sie dowiedzialam, nie moglam wytzrymac w naszym meiszkaniu, zabralam swoje rzeczy i przyjechalam tutaj. On nie wie jeszcze ze ja wiem. Mam dane kontaktowe do tej dziewczyny i zastanawiam sie nad tym, aby krotko z nia pogadac i zapytac co ich laczy. On mi prawdy nie powie... Z drugiej strony obawiam sie tej konfrontacji. Tzn. ze bardziej mnie to zdoluje emocjalnie niz da jakies rozwiazanie.
Pomozcie mi znalesc jakies rozwiazanie.