Czy mój narzeczony mnie zdradza?

[Bianka]

Buka lu ja też..

[sikorka]

mysle, ze generalnie im mniej sie wie tym dluzej sie zyje

zauwazylam, ze w normalnych zwiazkach zaufanie wytwarza sie tak jakos naturalnie. u mnie w malzenstwie jest np. tak, ze jak chce (albo jak chce maz) to biore tel (a on moj) i sobie patrze, nawet przy nim (a on przy mnie). to samo z poczta, kontami w internecie, portfelem, wszystkim. chcemy to patrzymy, w koncu nie mamy nic do ukrycia (albo sie dobrze ukrywamy ). nie mamy do siebie pretensji, nie nazywamy tego grzebaniem, szperaniem, kontrolowaniem. jakos tak nam sie zachce to sobie podpatrzymy, z czystej ciekawosci. mysle, ze jak ktos robi z tego problem nazywajac to ingerecja w prywatnosc to zwyczajnie ma cos do ukrycia. no a co moze miec do ukrycia maz przed zona i odwrotnie? no logiczne.

zaufanie nie polega na zaslepieniu i naiwnosci. jak maz czy zona wybywa w delegacje z kolegami/kolezankami z pracy to wystarczy powiedziec: 'Kochanie, wiesz ze takie okolicznosci sprzyjaja roznym glupotom, nie spieprz niczego i miej glowe na karku' (albo cos podobnego). bardzo wazne sa zapewnienia w zwiazku miedzy dwojgiem ludzi. lubimy sluchac ze nie mamy sie o co martwic (mimo ze to wiemy). w zaufaniu trzeba miec glowe na karku. nie chodzi o bycie szpiegiem, trzeba tylko myslec, a my kobiety mamy jeszcze 6.zmysl

[buka_lu]

ee.. sikorka ja tam wolałabym, żeby mój mąż nie zaglądał sobie czy to w pocztę czy w telefon czy w inne prywatne rzeczy..choćby żeby sobie od tak popatrzeć ale to nie znaczy, że go zdradzam albo nie wiadomo co przed nim ukrywam.
Są sprawy które są poza nim i to jest normalne.. i tak samo on ma swoje..
jak chcę się nimi z nim podzielić to sobie gadamy i tak samo on..
zresztą w jakim niby celu mam zaglądać na tą pocztę ? żeby sobie popatrzeć?

[sikorka]

kurcze, nie wiem jak to wytlumaczyc - po prostu nie ma miedzy nami spraw o ktorych druga strona nie wie, mowie na moim przykladzie. u Ciebie moze byc inaczej i mnie nic do tego

ja rozumiem, ze mozna miec jakies tajemnice z osobami trzecimi no ale przed mezem? no ja nie mam, on przede mna tez, wiec u nas nie ma tez problemu z zaufaniem.

a te sprawy 'poza nim' to czego one dotycza ze nie moze o nich wiedziec?

[caterpillar]

co masz na myśli że jestem naiwna??

nieeee tak tylko dokonczylam zdanie nooo !

przesadzasz to granicy nie widzisz...


to jestes NAIWNA lub NAIWNY

czyli to o czym napisalas, jesli maz wraca ze szminka na kolnierzu abo nierozstaje sie z komorka itd

co do hasel to zgadzam sie z buka jesli potrzebuje wziasc cos z maila to owszem biore ale staram sie uprzedzac, telefon tylko jesli facet poprosi mnie ,zebym przeczytala smsa ...jakos wydaje mi sie to osobiste mimo ,ze znam hasla nie korzystam.

a jak chce isc na impreze z kolezankami tez ok ,bo nigdy nie ma ale jak ja wychodze gdzies nawet z chlopakami.

[sikorka]

co do hasel to zgadzam sie z buka jesli potrzebuje wziasc cos z maila to owszem biore ale staram sie uprzedzac,

a widzisz - czyli nie ma nic przeciwko, ze sobie zajrzysz dla mnie to normalne

[ludolfina]

a te sprawy 'poza nim' to czego one dotycza ze nie moze o nich wiedziec?
nie bylo do mnei to pytanie, ale....
np jakby do sikorki napisala kolezanka o swoim klopocie z facetem, to wolalaby zeby nei czytal tego jej maz.
i chcialaby zeby jej korespondencja byla chroniona, ze tak powiem, prywatnoscia

tak przykladowo

[Bianka]

aaa ok Cat:) Buka lu pytała o granicę tego co można robić, więc jak przesadzasz i granicy nie widzisz to znaczy, że szpiegujesz:) i jesteś przesadnie nastawiona na znalezienie czegoś, a granica tuż przed nosem oznacza naiwność:) czyli nie widzenie nawet ewidentnych znaków:) odwrotnie:) ale wiesz o co mi chodzi

[buka_lu]

ee to ja Cie źle zrozumiałam sikorka..
mój mąż czasem dzwoni do mnie i prosi mnie np: żebym weszła na jego pocztę i podała numer telefonu czy inne informacje z jakiegoś maila czy jakieś inne tego typu sprawy, ale nie wchodzę na tę jego pocztę bez konkretnego powodu.
Do mojej poczty mój mąż też zna hasło tyle że jestem przekonana, że w życiu by na to nie wpadł by na nią zajrzeć w celu prześledzenia mojej korespondencji. znam go doskonale po prostu takich rzeczy nie robi i już, taką ma zasadę

[buka_lu]

ludolfina.. też między innymi miałam to na myśli..
mówiąc o sprawach poza moim mężem..
jestem lojalna wobec swojego męża.. w naszych sprawach..i mam też szereg innych spraw które nie dotyczą naszego małżeństwa..
i nie czuję się w obowiązku o wszystkim mu mówić po prostu

[sikorka]

a te sprawy 'poza nim' to czego one dotycza ze nie moze o nich wiedziec?
nie bylo do mnei to pytanie, ale....
np jakby do sikorki napisala kolezanka o swoim klopocie z facetem, to wolalaby zeby nei czytal tego jej maz.
i chcialaby zeby jej korespondencja byla chroniona, ze tak powiem, prywatnoscia

tak przykladowo

to nie podlega dyskusji, napisalam ze tajemnice osob trzecich zostaja chronione

[caterpillar]

mój mąż czasem dzwoni do mnie i prosi mnie np: żebym weszła na jego pocztę i podała numer telefonu czy inne informacje z jakiegoś maila czy jakieś inne tego typu sprawy, ale nie wchodzę na tę jego pocztę bez konkretnego powodu.
Do mojej poczty mój mąż też zna hasło tyle że jestem przekonana, że w życiu by na to nie wpadł by na nią zajrzeć w celu prześledzenia mojej korespondencji. znam go doskonale po prostu takich rzeczy nie robi i już, taką ma zasadę

no dokladnie




ale chyba,zesmy przegadaly watek Ady

[ewka]

Bardzo bym nie chciała, aby mi przeglądano telefon czy pocztę. I sama nie chciałabym być "zmuszona" do przeglądania. Okropność. Wiem jednak, że gdyby coś się działo, to ta prywatność jest jakby mniej oczywista.

[sikorka]

generalnie jestem zdania, ze nikomu nic do tego jakie sobie zasday ustali w jego wlasnym zwiazku

[mahika]

generalnie jestem zdania, ze nikomu nic do tego jakie sobie zasday ustali w jego wlasnym zwiazku

co ja czytam