mahika napisał(a):mam nadzieję ze kiedyś mi się uda całkowicie przestać popełniać to barbarzyństwo.
Za każdym razem mam wyrzuty sumienia że jadłam naszych mniejszych braci
Zauważyłam że dużo rzeczy mozna zastąpić warzywami, odstawić, zmniejszyć ilość, zamienić.
To też mnie kręci, bo wymyślam wtedy nowe potrawy, nowe smaki.
ja kiedyś próbowałam wege, ale po dłuższym okresie niejedzenia mięsa robie się rozdrażniona i chodzę ciągle głodna pomimo tego, że zjadłam obfity posiłek bez mięsa, wydaje mi się, że zbilansowany, bo przepisy najczęściej brałam z puszka.pl .
Poza tym ja jestem wychowana na mięsie i strasznie je lubię, naprawdę mi smakuje...są tygodnie kiedy przyrządzam je praktycznie codziennie. Oczywiście też czuję się winna z etycznego punktu widzenia, choć wg mnie mimo wszystko nie zabijanie zwierząt jest głównym problemem, ale sposób w jaki umierają i jak cierpią
Czuje się jak hipokrytka, bo niby kocham wszelkie zwierzaki, ale mięcha nie umiem sobie jak na razie odmówić...
Koleżanka wege powiedziała mi kiedyś, że mięso jest jak narkotyk i uzależnia. Nie wiem czy to prawda, ale patrząc po sobie coś w tym jest, bo widzę swoje reakcje na brak białka zwierzęcego
Chciałabym, żeby ktoś mnie kiedyś poprowadził jak dziecko za rękę i nauczył, co z czym i jak i najlepiej zaproponował jakiś wege jadłospis, do czasu aż sama się nauczę
Może są tu jacyś wegetarianie? I może by tak założyć wątek z wege przepisami i poradami jak zrezygnować z mięsa i jakoś bardzo drastycznie tego nie odczuć?