Macierzyństwo...

Rozmowy ogólne.

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Bianka » 2 paź 2011, o 12:30

Kasiorku to byli ludzie, wiele cennych ludzi, wojskowych, członków stowarzyszenia rodzin katyńskich, pracowników boru, stewardes, wspaniały aktor, a także osoby które starały się poprawić nasz los itp naprawdę myślisz, że oni byli winni naszej sytuacji?
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Księżycowa » 2 paź 2011, o 12:32

Nie, nie skąd... siostra miała na myśli głównie polityków.... jasne, ze to byli mężowie, żony, ojcowie i matki... tylko widzisz... ona patrzała właśnie pod tym wzgledem...
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Księżycowa » 2 paź 2011, o 12:39

Bainko ja osobiście nie wierzę, że tam ktokolwiek chciał coś zmienić poza stanem swojego portfela.

Gdyby tak bardzo chcieli i się i interesowali, to nie było by tyle reportaży o matce dziećmi bez ogrzewania o domu prawie... bex światła i jedzenia mimo, ze kobieta pracuje...

Oni mogą na takie tragedie patrzeć a ja mam ich żałować... jakos w ogóle mnie ta tragedia nie poruszyła... oni też widzą.... ale przypominają sobie ile nabiją sobie do kieszeni i okazujue się, ze to nie jest ich rzeczywistość i nie ich problem...

Mam w dupie takie rządy...
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Bianka » 2 paź 2011, o 13:09

Kasiu to nie tak, polityka jest o wiele bardziej skomplikowana niż się Wam wydaje a było tam wiele osób które realnie pomagały ludziom, tu nie chodzi o jednostki, to cały system jest chory i żeby go uzdrowić potrzeba o wiele więcej niż tylko dobre chęci, wierz mi, że jakbyś tam weszła też nie udałoby Ci się tyle zdziałać, żeby szary iksiński to odczuł czy zauważył :bezradny:
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Księżycowa » 2 paź 2011, o 13:17

Może... ale fakt jest taki, ze w in nych krajach jest w wielu kwestiach lepiej...

Bianko... może jestem uparta, ale jakoś nie ma tam jednej osoby, tylko jest ich tam wielu i srednio chce mi się wierzyć, że jest im tak wielce trudno, tym bardziej w grupie... a już jak partia wygrywa wybory, to mogla by dotrzymać tych pięknych deklaracji z reklam, co i tak idą za naszą kasę...

Jak dla mnie to oni tam sobie są, żeby być i anpełniać swoje konta... nie widę efektów i koniec no... :bezradny:


Tak samo jest w szkołach... nauczyciele nic nie widzą, bo nie chcą...

Trudno mi zmienić zdanie, jesli nie widzę na własne oczy, ze coś się dzieje...
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Księżycowa » 2 paź 2011, o 13:17

Może... ale fakt jest taki, ze w in nych krajach jest w wielu kwestiach lepiej...

Bianko... może jestem uparta, ale jakoś nie ma tam jednej osoby, tylko jest ich tam wielu i srednio chce mi się wierzyć, że jest im tak wielce trudno, tym bardziej w grupie... a już jak partia wygrywa wybory, to mogla by dotrzymać tych pięknych deklaracji z reklam, co i tak idą za naszą kasę...

Jak dla mnie to oni tam sobie są, żeby być i anpełniać swoje konta... nie widę efektów i koniec no... :bezradny:


Tak samo jest w szkołach... nauczyciele nic nie widzą, bo nie chcą...

Trudno mi zmienić zdanie, jesli nie widzę na własne oczy, ze coś się dzieje...
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Bianka » 2 paź 2011, o 13:25

żeby zobaczyć na własne oczy musiałabyś trochę w tym siedzieć, bardzo się interesować, oczywiście ja nie mówię, że jestem z nich zadowolona ale mam trochę wiekszą świadomość dlatego nigdy nie powiem, że dobrze, że się rozbili i mógłby jeszcze jeden spaść...ja wiem, że osoby które tak mówią jakby tam się dostały, jakby tak wszystkich wymienić na innych to i tak wiele by się nie zmieniło, nagle zobaczyłyby, że to nie takie proste,że ta dziedzina wymaga sporo wiedzy i talentu, stalowych nerwów i mnóstwa czasu i pracy...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Księżycowa » 2 paź 2011, o 13:34

No pewnie masz rację... może jestem za głupia ale jakoś mnie to nie przekonuje... praca w handlu też wymaga stalowych nerwów... i jakoś nikt wyrozumiały wielce nie jest... oni chociaż mają jakieś korzyści z ich przerabanej fuchy i stresu... a nie dość, ze nie raz się kasjerka czuje jak idiotka przy ludziach i ma za to 1500zł, zeby rachunki zapłacić i nie raz dzieci wyzywić...

Bianko może mało we mnie empatii, ale ja tak to widzę i na prawdę musieli by coś po prostu Zmienić ni gadać, gadac, gadać... i do kieszeni ładować....
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Bianka » 5 paź 2011, o 13:52

Kasiorku nikt nie zasługuje na śmierć z takich powodów...

Hej mamusie jesteście tu czasem? chciałam Was zapytać o szczepienie MMR, zapisałam małą właśnie i mam niemożliwego cykora, raz przed powikłaniami, dwa, że małej nie utrzymam, a poza tym ona nie będzie rozumiała dlaczego mama na tą krzywdę pozwala:(
Pytanie brzmi jak Wasze maluchy zniosły to szczepienie? i jak sobie poradziłyście z wkłuciem, ja nie wiem jak małą utrzymam:(
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Macierzyństwo...

Postprzez buka_lu » 5 paź 2011, o 14:04

kurcze nie pomogę Ci Bianeczko..
bo moje dzieciaczki.. jakieś takie hmm że nic sobie z tych szczepionek nie robiły i nie robią nadal..w sumie to chyba za każdym razem ja byłam bardziej obolała i zdenerwowana niż one. chyba mają wysoki próg bólu czy jakoś tak.. :)
ale chyba należy się kierować przede wszystkim dobrem dziecka..
a mała jeśli teraz nie zrozumie to przecież kiedyś napewno :wink:
u moich nie wystąpiły żadne powikłania.. zresztą lepiej się nie nakręcać info z internetu.
lepiej pogadać z pediatrą.
buka_lu
 
Posty: 768
Dołączył(a): 16 sty 2010, o 00:41

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Bianka » 5 paź 2011, o 14:08

Nic już nie czytam bo oszaleję, to szczepionka na 3 różne choroby, żywe bakterie tym razem i boję się jej zjadliwości:( mojej siostry dzieci mają autyzm, po prostu boję się i bólu i powikłań..
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Macierzyństwo...

Postprzez limonka » 5 paź 2011, o 20:03

bianka nie terroryzuj sie na zapas :wink: moje dzieci zadnych powiklan ani bolow nie mialy..miejmy nadzieje ze twoja tez bedzie ok!
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Bianka » 5 paź 2011, o 21:17

To bardzo pocieszające Limonko:) postaram się nie terroryzować cokolwiek to znaczy ;)
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Bianka » 5 paź 2011, o 21:26

Dziewczyny a tak zmieniając temat, czy da się dziecko 16 mies. nauczyć nie uciekać?! co ja się jej naganiałam dziś w smyku, kupowałam jej buty, a tam tyle zabawek wszystkiego, obdarowała swoją rówieśnicę kilkoma lalami itp, biegałam jak szalona, zgubiłam ją między pułkami! :oops: wsadzona do wózka próbowała się z niego wydostać za wszelką cenę, no mały dzik, jak spuszczona ze smyczy...powiem Wam też ciekawostkę, że nie zawsze tak robi, czasem jest grzeczna, wybiega trochę do przodu, potem daje rączkę, uczyliśmy ją tego, wykończyła mnie tą wyprawą.
A w ogóle wszyscy są w szoku jak mówię ile ma mies. Wszyscy myślą, że starsza, dużo gada, ma dużo włosów hehe jest niemożliwa:)
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Macierzyństwo...

Postprzez caterpillar » 5 paź 2011, o 22:16

Pytanie brzmi jak Wasze maluchy zniosły to szczepienie? i jak sobie poradziłyście z wkłuciem, ja nie wiem jak małą utrzymam:(


zdecydowanie lepiej niz JA :D serio!

wszystko zalezy od pielegniarki , jak zrobi to zwinnie to bez placzu sie moze obejsc

ja zawsze mowilam gdzie mala idzie i co bedzie miala robione i jak pytala czy bedzie bolalo mowilam ,ze "tak moze troszke bolec ale tylko chwilke"

mozesz jej kupic jakis maly drobiazg w nagrode , mozecie wziasc misia na szcepionke itd.

dzieci bardzo roznie znosza szczepionki , moja dosc dobrze ,bez tragedii i nigdy nie miala goraczki.

a ostatnio szlismy do lekarza a moje dziecko pyta sie gdzie.. ja mowie ,ze tu do przychodni a ona w ryk (myslalam ,ze sie boi) pytam -a co boisz sie? niee bo ja chcialam do tamtego szpitala gdzie bylismy jak miala wysypke

:shock: :lol:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 16 gości