Jak to do licha działa...?

Problemy natury seksualnej.

Re: Jak to do licha działa...?

Postprzez miguel » 2 paź 2011, o 17:09

Sansevieria napisał(a):Skoro w Twoim domu była przemoc psychiczna to jest jasne, że miało to na Ciebie wpływ. Między innymi zapewne od najwczesniejszych lat uczyłeś się, że ujawnienie uczuc, które się komuś nie podobają (na przykład model "dobre dziecko nie powinno się złościć") grozi nad wyraz niemiłymi konsekwencjami. Przy czym zranienia słowem są bardzo bolesne, ale z punktu widzenia dziecka w ogóle nie są zranieniami. Jest to jego naturalne środowisko, uważa różne zachowania za normę, do której sie dostosowuje. Co nie znaczy, że nie czuje, przynajmniej na początku. Przemoc psychiczna jest albo gorąca (krzyk, bezpośrednie wyzwiska) albo chłodna ( ironia, sarkazm, "żarty" itpd), czasem oba rodzaje na raz. Ta chłodna daje obraz "dobrego domu, gdzie dziecku niczego do szczęścia nie brakuje i wszystko ma zapewnione" bardzo często.

Ciekawe ale obawiam się że wyglądało to nieco inaczej:) Ja byłem typem raczej rozpieszczonego dzieciaka, który w dodatku był mocno nieposłuszny. I z którym matka sobie kompletnie nie radziła. Więc nie było tak że ja się nie złościłem czy nie okazywałem innych uczuć bądź mocji. Wprost przeciwnie. Zresztą.......tego typu historie to nie na forum:)

Sansevieria napisał(a):Nie miałeś ojca - Miguel, miałeś. Niepokalane poczęcie było raz w historii, a i to tylko w koncepcji chrześcijańskiego postrzegania świata. Czyjś plemnik miał udział w Twoim zaistnieniu na tym świecie. Fakt, że kogoś nie ma zaś budzi emocje - od rozpaczy po ulgę. Natomiast ukrycie tych emocji mogło leżeć w Twoim najlepiej pojętym interesie. Jeśli była opcja "o tym panu się nie mówi" to cóż, nauczyłeś się, że "ten pan nie istnieje". A przecież zaistniał, jakiś związek z Twoją matką miał. Był kochankiem, mężem, gwałcicielem, anonimowym dawcą spermy. Nie zaistniał w Twoim życiu i dzieciństwie, bo porzucił, zmarł, odszedł do innej, poszedł siedzieć, nie miał zaistnieć w założeniu. Istnieje ktoś, czyje geny nosisz, do kogo jesteś podobny, czyje cechy odziedziczyłeś. Dyskusja sensowna się może zacząć wtedy, kiedy dopuścisz, że ojciec istniał i istnieje. Zapewne wbrew temu, co Ci przekazywano w domu rodzinnym.

Brak budzi emocje ale tylko wtedy gdy jest on wyraźnie dostrzegalny. Gdy ma się świadomość braku. Czyli - miałem ojca przez 10 lat i nagle wszystko się kończy bo ojciec znika z życia. Ja nie miałem go od samego początku. Więc trudno mi odczuwać w tym temacie jakiekolwiek emocje. Dla mnie to zupełnie obcy człowiek, który przez przypadek został dawcą plemników. I mamy połowę wspólnych genów. I co z tego? Czy fakt posiadania podobnych genów musi wywoływać emocje? Inny przykład - nigdy nie miałem samochodu. I nie umiem odpowiedzieć na pytanie jak to jest bez niego skoro nigdy go nie miałem. Dla mnie jest po prostu normalnie:)
Druga rzecz - nigdy nie było tak, że ów pan był tematem tabu. Wiedziałem że ktoś taki istnieje i nawet miałem go okazję poznać. Sądzisz że to wzbudziło we mnie większe emocje? Po prostu jakiś obcy facet. Na temat genetyki wówczas pojęcia nie miałem;)
miguel
 
Posty: 422
Dołączył(a): 15 paź 2007, o 20:08
Lokalizacja: KP

Re: Jak to do licha działa...?

Postprzez buka_lu » 2 paź 2011, o 18:06

jak widzę wszystko dokładnie obmyślone i zapięte na ostatni guziczek.. :mrgreen:
eh skąd ja to znam..
też na wszystko miałam własne racjonalne wytłumaczenie..
a i w ogóle moja racja była najmojsza..
nikt mnie w niczym nie mógł zaskoczyć..
jak lwica broniłam tego swojego poukładanego świata..
choć ja sama byłam rozpieprzona na milion kawałków..a i moje życie było tego dowodem.
wtedy nie wiedziałam czego ja tak bronię..
dzisiaj wiem, że zbudowałam sobie swoją własną twierdzę..
żeby bronić się przed bólem, cierpieniem..wstydem róznymi takimi..
niektóre fakty nawet wyparłam ze swojej świadomości..
ale co to się musi w życiu wydarzyć żeby do tego dojść :bezradny:
u każdego co innego..
a niektórzy umierają nic o sobie nie wiedząc..
choć wydaje im się, że wszystko wiedzą :?

Miguel.. z tego co piszesz można wnosić, że po prostu się taki urodziłeś pokręcony..
no to cóż.. miałeś pecha jednym słowem..
jak Ci jest lepiej żyć z taką świadomością.. to żyj.
To Twoje wybory...
ale szczerze Ci współczuję..
mój mąż też z tych "mądrzejszych.."
ale to też jego brocha :wink:
buka_lu
 
Posty: 768
Dołączył(a): 16 sty 2010, o 00:41

Re: Jak to do licha działa...?

Postprzez Sansevieria » 2 paź 2011, o 18:20

Miguel, pisząc o możliwych opcjach skutków przemocy psychicznej siłą rzeczy w rozmowie z Tobą błądzę w ciemności. Oczywiście że modeli rodzinnych opartych na tej przemocy jest znacznie wiecej niż to, co napisałam. I bardzo różne też są skutki traumy przemocy psychicznej u dzieci w przemocy wychowywanych. W jakiś schemat zapewne sie i Ty wpisujesz, ale jaki ... to Twoje życie. Kwestia Twojej samooceny - byłem mocno nieposłuszny - każe zwrócić uwagę na kwestię roli posłuszeństwa w Twoim domu rodzinnym. Nawyraźniej było ważne. Nie każdy opisując siebie jako dziecko akurat posłuszeństwo uwzględni jako istotne. Wiesz, na to Twoje ówczesne "nieposłuszeństwo" zapewne można spojrzeć na inne sposoby i wcale nie jest wykluczone, że to, co Ty okreslasz tym mianem w oczach obserwatora zewnętrzego wcale nie było nieposłuszeństwem, tylko zupełnie czym innym. Masz jakiś obraz siebie - dziecka. Na ile on jest prawdziwy a nia ile zakłamany? Dziecko agresywne zwylke się czemuś w ten sposób sprzeciwia. Pytanie - czemu Ty się sprzeciwiałeś?
Z ojcem to wyglada na to, że jesteś jak niewidomy od urodzenia - jemu zasadniczo też nie bardzo może brakować wzroku, bo nie zna innego świata. Ale uwaga - to że on czegoś nie zna nie oznacza, że to coś nie istnieje. Osoby, które wskutek postępu medycyny "uzyskują" słuch czy wzrok w wieku dorosłym mają ogromny problem z dostosowaniem się do pełnego świata. Możliwe, że akurat kwestia braku ojca w Twoim życiu może dla Ciebie lepiej żeby została tak, jak jest. Nie każdemu do szczęścia potrzebny jest komplet zmysłów. A fakt posiadania wspólnych z kimś genów może zaciekawiać na przykład. No i w sumie to coś to wszystko mói nie wprost o Twojej matce. Dlaczego ten ojciec w Twoim życiu nie zaistniał. Każda samotnie wychowująca syna kobieta jakiegoś ustawienia sprawy dokonuje, coś w tej sprawie dziecku mówi. Prawda, kłamstwo, milczenie - to wszystko jest jakimś przekazem
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Jak to do licha działa...?

Postprzez miguel » 2 paź 2011, o 18:53

buka_lu napisał(a):jak widzę wszystko dokładnie obmyślone i zapięte na ostatni guziczek.. :mrgreen:
eh skąd ja to znam..
też na wszystko miałam własne racjonalne wytłumaczenie..

A jakie mają być? To wszystko są fakty.

buka_lu napisał(a):nikt mnie w niczym nie mógł zaskoczyć..
jak lwica broniłam tego swojego poukładanego świata..
choć ja sama byłam rozpieprzona na milion kawałków..a i moje życie było tego dowodem.

Ja niczego nie bronię.

buka_lu napisał(a):żeby bronić się przed bólem, cierpieniem..wstydem róznymi takimi..
niektóre fakty nawet wyparłam ze swojej świadomości..

Możesz mi to wyjaśnić?

buka_lu napisał(a):Miguel.. z tego co piszesz można wnosić, że po prostu się taki urodziłeś pokręcony..
no to cóż.. miałeś pecha jednym słowem..

Któż to wie. Podobno urodziłem się za wcześnie, więc coś tam w główce mogło mi się poprzestawiać:)
Nawet jeśli urodziłem się zupełnie normalny to nie mam jednak wpływu na to co było we wczesnych latach życia.
miguel
 
Posty: 422
Dołączył(a): 15 paź 2007, o 20:08
Lokalizacja: KP

Re: Jak to do licha działa...?

Postprzez agik » 3 paź 2011, o 07:32

miguel napisał(a):Nawet jeśli urodziłem się zupełnie normalny to nie mam jednak wpływu na to co było we wczesnych latach życia.


A co było?
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Re: Jak to do licha działa...?

Postprzez janko » 3 paź 2011, o 21:31

No to może dorzucę coś od siebie. Nie wiem czy się powtarzam czy nie ale...

Miguel'u potwierdź, zaprzecz zależnie czy się mylę, bo podejrzewam doświadczanie tego samego u nas:


Atrakcyjny mężczyzna (obojętnie w tej chwili co to znaczy) ma łatwy dostęp do wielu relacji seksualnych. To ten typ relacji wskazuje, czy mężczyzna jest silny, przeciętny czy słaby. To możliwość łatwego wchodzenia w relacje daje mu bezpieczeństwo, bo w przypadku gdy jedna kobieta coś odstawi, to może łatwo wejść w kolejny związek. Oczywiście w tym przypadku nie ma żadnego znaczenia jakość tego związku oraz to, czy przypadkiem nie rozpadają się one przez brak "głębokiego" wejścia w relacje (coś mówię ale jednocześnie kontruję, żeby wskazać na istnienie drugiego sposobu myślenia, który jednak jest dużo dużo słabszy). Nie ma znaczenia to, ze trudniejsze wchodzenie w relacje wiąże się z potrzebą dużego zaangażowania dwóch stron. W zasadzie wiemy, że kobiety nie szanują teraz relacji i nie mają problemów ze zdradami, zmienianiem partnerów itd. Prawda? Chcemy tylko korzystać z seksu ale bez emocji. Z jednej strony jest przyjemnie, z drugiej dopasowanie społeczne, z trzeciej poczucie wartości rośnie. Mam świadomość, że będąc w takiej ralacji, satysfakcji z niej w zasadzie brak, a seks też jakiś taki paskudnie mechaniczny ale zawsze jakiś...

Idziesz ulicą i widzisz parki, bardzo atrakcyjne kobiety, obcokrajowców z paniami tutejszymi(oni przecież mają szczególne powodzenie). Przecież oni wszyscy muszą mieć coś czego nie mam ja. Nawet jeśli jakiś związek, relacja się przytrafi to po jakimś czasie kobieta pójdzie do innego. W zasadzie to nie można traktować poważnie kobiet. Tyle rozwodów, tyle zdrad, dobrze widzimy co robią nasze koleżanki. Po co to wszystko? Demotywatory wskazywały: "Jeśli masz się w kimś zakochać, lepiej strzel sobie w głowę natychmiast - będzie mniej bolało". Tak kobiety są złe! A ja się boję tych złych, bezwzględnych istot, które w zasadzie nigdy nie są zadowolone, które z mężczyznami robią co chcą, które chcą ładniutkich facecików z torbami kosmetyków - bo przecież tacy mają teraz największe powodzenie.



Postanowiłem przelać potok myśli i jeśli się nie połapiecie to nic nie szkodzi :)

Tak na marginesie ja zazdroszczę mężczyznom, którzy mają "branie" i chciałbym się urodzić taki jak oni.
janko
 
Posty: 17
Dołączył(a): 30 lip 2011, o 16:47

Re: Jak to do licha działa...?

Postprzez miguel » 3 paź 2011, o 21:44

janko napisał(a):Atrakcyjny mężczyzna (obojętnie w tej chwili co to znaczy) ma łatwy dostęp do wielu relacji seksualnych. To ten typ relacji wskazuje, czy mężczyzna jest silny, przeciętny czy słaby. To możliwość łatwego wchodzenia w relacje daje mu bezpieczeństwo, bo w przypadku gdy jedna kobieta coś odstawi, to może łatwo wejść w kolejny związek. Oczywiście w tym przypadku nie ma żadnego znaczenia jakość tego związku oraz to, czy przypadkiem nie rozpadają się one przez brak "głębokiego" wejścia w relacje (coś mówię ale jednocześnie kontruję, żeby wskazać na istnienie drugiego sposobu myślenia, który jednak jest dużo dużo słabszy). Nie ma znaczenia to, ze trudniejsze wchodzenie w relacje wiąże się z potrzebą dużego zaangażowania dwóch stron. W zasadzie wiemy, że kobiety nie szanują teraz relacji i nie mają problemów ze zdradami, zmienianiem partnerów itd. Prawda? Chcemy tylko korzystać z seksu ale bez emocji. Z jednej strony jest przyjemnie, z drugiej dopasowanie społeczne, z trzeciej poczucie wartości rośnie. Mam świadomość, że będąc w takiej ralacji, satysfakcji z niej w zasadzie brak, a seks też jakiś taki paskudnie mechaniczny ale zawsze jakiś...

Idziesz ulicą i widzisz parki, bardzo atrakcyjne kobiety, obcokrajowców z paniami tutejszymi(oni przecież mają szczególne powodzenie). Przecież oni wszyscy muszą mieć coś czego nie mam ja. Nawet jeśli jakiś związek, relacja się przytrafi to po jakimś czasie kobieta pójdzie do innego. W zasadzie to nie można traktować poważnie kobiet. Tyle rozwodów, tyle zdrad, dobrze widzimy co robią nasze koleżanki. Po co to wszystko? Demotywatory wskazywały: "Jeśli masz się w kimś zakochać, lepiej strzel sobie w głowę natychmiast - będzie mniej bolało". Tak kobiety są złe! A ja się boję tych złych, bezwzględnych istot, które w zasadzie nigdy nie są zadowolone, które z mężczyznami robią co chcą, które chcą ładniutkich facecików z torbami kosmetyków - bo przecież tacy mają teraz największe powodzenie.
Tak na marginesie ja zazdroszczę mężczyznom, którzy mają "branie" i chciałbym się urodzić taki jak oni.


Cóż, masz sporo racji ale też nieco dramatyzujesz, stwierdzasz że kobiety są złe, okrutne i tak dalej.
Są dokładnie (bez jakiegokolwiek wartościowania) takie jak to sobie wymyśliła matka natura. Musisz to zaakceptować, to jedyne rozwiązanie. I dostosować się. Bardzo atrakcyjni mężczyźni mający ogromne wzięcie tego typu problemów nie mają:)
Tak, ja też im zazdroszczę, choć wiem że nigdy taki nie byłem i nigdy nie będę. Tak samo jak zazdroszczę ludziom którzy są np. wszechstronnie utalentowani albo osiągnęli wielki sukces.
miguel
 
Posty: 422
Dołączył(a): 15 paź 2007, o 20:08
Lokalizacja: KP

Re: Jak to do licha działa...?

Postprzez Bianka » 3 paź 2011, o 23:44

Janko :shock: nie wiem w jakim środowisku się obracasz:( jaki miałeś przykład kobiet, ale z takim podejściem nie dziw się, że nie masz powodzenia...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Jak to do licha działa...?

Postprzez andrzej83 » 4 paź 2011, o 00:16

janko napisał(a):Atrakcyjny mężczyzna (obojętnie w tej chwili co to znaczy) ma łatwy dostęp do wielu relacji seksualnych.

Idziesz ulicą i widzisz parki, bardzo atrakcyjne kobiety, obcokrajowców z paniami tutejszymi(oni przecież mają szczególne powodzenie).

Przecież oni wszyscy muszą mieć coś czego nie mam ja. Nawet jeśli jakiś związek, relacja się przytrafi to po jakimś czasie kobieta pójdzie do innego. W zasadzie to nie można traktować poważnie kobiet. Tyle rozwodów,

Tak kobiety są złe! A ja się boję tych złych, bezwzględnych istot,

które w zasadzie nigdy nie są zadowolone



Ja tam uważam się za przeciętnego faceta i tego typu problemy miałem ale w dzieciństwie, a dostęp jest ogólnoświatowy.

Choć nie mieszkam w małym miasteczku, to ciężko o tak duża liczbę obcokrajowców.

Widzisz tylko czubek własnego nosa, a faceci tak nie robią, podziel to chociaż po równo.

Powiedz mi co mają kobiety do rozwodu?. Byłeś w sadzie o poradę?. Jestem facetem i ja zakładałem sprawę o rozwód i nie z powodu zdrady, wiem że nie tylko ja jestem tego dowodem.

Kobiety są złe, a faceci super?. A jacy są ludzie?. Czy ty aby nie naoglądałeś się za dużo filmów?

Podejrzewam że nawet moje byłe by się nie zgodziły. Choć nie zawsze rozstawałem się w zgodzie.
Oczywiście, bywały takie chwile. Ale zawsze?. totalna przesada.
Avatar użytkownika
andrzej83
 
Posty: 1248
Dołączył(a): 30 wrz 2011, o 13:35
Lokalizacja: Warszawa

Re: Jak to do licha działa...?

Postprzez janko » 4 paź 2011, o 07:34

andrzej83 napisał(a):
Powiedz mi co mają kobiety do rozwodu?. Byłeś w sadzie o poradę?. Jestem facetem i ja zakładałem sprawę o rozwód i nie z powodu zdrady, wiem że nie tylko ja jestem tego dowodem.



Ze wszystkim się zgadzam (nawet z dziecinnym charakterem/podejściem jaki/jakie mam i w zasadzie to może być jeden z głównych problemów u mnie) z małym jednak ale...

Skoro bierzesz rozwód, skoro mówisz o byłych to oznacza, że Ty masz powodzenie u kobiet :)
janko
 
Posty: 17
Dołączył(a): 30 lip 2011, o 16:47

Re: Jak to do licha działa...?

Postprzez Abssinth » 4 paź 2011, o 10:34

Skoro bierzesz rozwód, skoro mówisz o byłych to oznacza, że Ty masz powodzenie u kobiet janko

Posty: 10
Dołączył(a): So 30 lip 2011 16:47
Prywatna wiadomość


no, Andrzej, masz powodzenie u kobiet, czyli nie masz prawa sie wypowiadac i pokazywac, ze wyzej opisane poglady na swiat i kobiety sa spaczone :P

a byc moze, janko, pomyslabys, ze ...hmm...jak na razie jestes tylko teoretykiem w sprawach kobiet - wiec wypowiedz kogos, kto ma doswiadczenie praktyczne by sie przydala?
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: Jak to do licha działa...?

Postprzez janko » 4 paź 2011, o 10:42

Abssinth napisał(a):
Skoro bierzesz rozwód, skoro mówisz o byłych to oznacza, że Ty masz powodzenie u kobiet janko

Posty: 10
Dołączył(a): So 30 lip 2011 16:47
Prywatna wiadomość


no, Andrzej, masz powodzenie u kobiet, czyli nie masz prawa sie wypowiadac i pokazywac, ze wyzej opisane poglady na swiat i kobiety sa spaczone :P

a byc moze, janko, pomyslabys, ze ...hmm...jak na razie jestes tylko teoretykiem w sprawach kobiet - wiec wypowiedz kogos, kto ma doswiadczenie praktyczne by sie przydala?



eeee, jakieś doświadczenie mam

akurat dość negatywne w przypadku tych kilku, niezbyt długich relacji (z wyjątkiem jednej)

a Andrzej jest w zupełnie innej sytuacji i może nawet sobie nie wyobrażać ja inni żyją w oparciu o to co mogę robić ze swoim losem


z drugiej strony ja nie poznaje w ogole kobiet wiec jak ma cos zadzialac? sam poczatek nie funkcjonuje
janko
 
Posty: 17
Dołączył(a): 30 lip 2011, o 16:47

Re: Jak to do licha działa...?

Postprzez Abssinth » 4 paź 2011, o 10:57

to przepraszam za nazwanie Cie tylko teoretykiem :)

akurat dość negatywne w przypadku tych kilku, niezbyt długich relacji (z wyjątkiem jednej)

a Andrzej jest w zupełnie innej sytuacji i może nawet sobie nie wyobrażać ja inni żyją w oparciu o to co mogę robić ze swoim losem



a z drugiej strony...Ty jestes w takiej sytuacji, w jakiej jestes, i byc moze przyda sie pomoc/porada kogos, kto jest w lepszej sytuacji - po to, bys mogl zobaczyc, jaka jest roznica w mysleniu pomiedzy Toba a kims kto jest w tej lepszej sytuacji.
I byc moze nauczyc sie czegos, zmienic swoje myslenie i sposob zachowania.

bo, musze powiedziec, jako kobieta poczulam sie w pewien sposob urazona Twoimi wypowiedziami i nie chcialabym wchodzic w zwiazek z kims, kto tak o mnie mysli:
W zasadzie wiemy, że kobiety nie szanują teraz relacji i nie mają problemów ze zdradami, zmienianiem partnerów

Nawet jeśli jakiś związek, relacja się przytrafi to po jakimś czasie kobieta pójdzie do innego. W zasadzie to nie można traktować poważnie kobiet. Tyle rozwodów, tyle zdrad, dobrze widzimy co robią nasze koleżanki.
Tak kobiety są złe! A ja się boję tych złych, bezwzględnych istot, które w zasadzie nigdy nie są zadowolone, które z mężczyznami robią co chcą, które chcą ładniutkich facecików z torbami kosmetyków - bo przecież tacy mają teraz największe powodzenie.


niezaleznie od tego, jak wygladasz, ile masz kasy, czy posiadasz torbe kosmetykow, czy nie.
z czlowiekiem, ktory nie patrzy na kobiete jak na czlowieka, jednostke, wyjatkowa osobe - nie chcialabym wchodzic nawet w przlotna znajomosc :/

to jest odpowiedz na pyatnie, dlaczego nie masz powodzenia.
bo naprawde malo jest kobiet, ktore chca byc traktowane jak statystyczny przypadek 'kobieta' - a nie OSOBA.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: Jak to do licha działa...?

Postprzez janko » 4 paź 2011, o 12:37

Abssinth napisał(a):bo, musze powiedziec, jako kobieta poczulam sie w pewien sposob urazona Twoimi wypowiedziami i nie chcialabym wchodzic w zwiazek z kims, kto tak o mnie mysli:
W zasadzie wiemy, że kobiety nie szanują teraz relacji i nie mają problemów ze zdradami, zmienianiem partnerów

Nawet jeśli jakiś związek, relacja się przytrafi to po jakimś czasie kobieta pójdzie do innego. W zasadzie to nie można traktować poważnie kobiet. Tyle rozwodów, tyle zdrad, dobrze widzimy co robią nasze koleżanki.
Tak kobiety są złe! A ja się boję tych złych, bezwzględnych istot, które w zasadzie nigdy nie są zadowolone, które z mężczyznami robią co chcą, które chcą ładniutkich facecików z torbami kosmetyków - bo przecież tacy mają teraz największe powodzenie.


a to najmocniej przepraszam


wiesz to jest bardzo niefajne uogólnienie z mojej strony i rzeczywiście ma to wpływ na wszystkie moje relacje ,bo wyłapuję z otoczenia tylko wybiórczo pewne zachowania, które potwierdzają ten sposób

jednak coś do diabła nie działa i w ogóle nie wiem co i dlaczego
janko
 
Posty: 17
Dołączył(a): 30 lip 2011, o 16:47

Re: Jak to do licha działa...?

Postprzez janko » 4 paź 2011, o 13:54

Bianka napisał(a):Janko :shock: nie wiem w jakim środowisku się obracasz:( jaki miałeś przykład kobiet, ale z takim podejściem nie dziw się, że nie masz powodzenia...



wierzę, że podejście nie ma wpływu na powodzenie, które albo jest albo nie
janko
 
Posty: 17
Dołączył(a): 30 lip 2011, o 16:47

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy seksualne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 170 gości