Czy mój narzeczony mnie zdradza?

[Goszka]

Kasiorek, to że napisałaś że "tych koleżanek to chyba za wiele" zasugerowało mi coś innego, ale ok niech Ci będzie, nie czytam ze zrozumieniem nie chce mi się o to kłócić.
Za to wyraziłam własne zdanie na temat zabraniania i tyle, chyba mogłam?

[mahika]

no nie wiem goszka, następnym razem zapytaj o pozwolenie

Wczoraj również dopuściłam się tej niesubordynacji i nie zapytałam czy mogę napisać co myślę
po stracie kolegi w depresji...

[Goszka]

podanie napiszę od razu
a jeszcze tak o tym odcinaniu się od znajomych, to podobnie jak ambrela uważam, że to duży błąd. Sama (będąc w pierwszym związku - wielka miłość etc.) tak kiedyś postąpiłam, a potem gość rzucił mnie jak szmatę i zostałam sama na lodzie.
Uważam również, że każde z partnerów, powinno mieć taką przestrzeń, która należałaby tylko do niego. Nie można robić wszystkiego razem. Znam takie pary "papużki - nierozłączki". Nie wątpię że może być im dobrze w tym układzie, ale jak napisała ambrela - co jeśli kiedyś doszłoby do rozstania? Partner był całym życiem, a kiedy go zabraknie, to co dalej?
Każdy ma prawo do prywatności. Nie powinno się tego kwestionować...

[Księżycowa]

goszka a czytalas oierwszy post?

odnies ten drugi własnie do niego...

[wera]

podanie napiszę od razu
a jeszcze tak o tym odcinaniu się od znajomych, to podobnie jak ambrela uważam, że to duży błąd. Sama (będąc w pierwszym związku - wielka miłość etc.) tak kiedyś postąpiłam, a potem gość rzucił mnie jak szmatę i zostałam sama na lodzie.
Uważam również, że każde z partnerów, powinno mieć taką przestrzeń, która należałaby tylko do niego. Nie można robić wszystkiego razem. Znam takie pary "papużki - nierozłączki". Nie wątpię że może być im dobrze w tym układzie, ale jak napisała ambrela - co jeśli kiedyś doszłoby do rozstania? Partner był całym życiem, a kiedy go zabraknie, to co dalej?
Każdy ma prawo do prywatności. Nie powinno się tego kwestionować...

Podpisuję się pod tym obiema rękoma.

[buka_lu]

andrzej to o czym piszesz to wyższa szkoła
do tego potrzebna jakaś inteligencja emocjonalna i przede wszystkim dystans do siebie..
ja się ciągle tego uczę

[Księżycowa]

Czy na prawdę tutaj trzeba pisać pełnymi zdaniami w prost, że ,, Moim zdaniem zabranianie komuś jest nie ok, e w ogóle to jestem praeciwna" Trudno jest tak bardzo wyczytać to z inaczej sformulowanego postu, czy się nikomu nie chce?

[Goszka]

no raczej trzeba pisać pełnymi zdaniami, tak myślę. Na tym polega dobra komunikacja...chyba?
W myśl zasady "aby inni Cię zrozumieli wyrażaj się jasno".
Ale co ja tam wiem...

[Księżycowa]

Hmmm... tak poczytałam trochę i w pierwszy poscie napisałaś, że ma dużo kolezanek.... jakbym o swoim Ł czytała... a tak z ciekawości zapytam... co by on powiedział, gdybyś mu powiedziała, że to Cię denerwuje, że nie czujesz się ,,swojo" z tym, że ich tyle jest... że czegoś Ci innego brak?

Ocywiście broń Cię Boże nie rób tego, ale ciekawa jestem, bo mój Ł sam automatycznie zrezygnował ze wszystkich koleżanek, odkąd jesteśmy razem,.. zostały tylko dwie takie dobre i kontakty jakoś się oluzowały, bo kazdy jakoś w swoją stronę ucieka... natomiast dwie klępy musiałam przegonić.... . Wpływając na Ł oczywiście, sam to zrobił, bo ich zachowanie było nie dorzeczne i bezczelne....

Ciekawa tylko jestem, ale nie musisz odpowiadać...

Twoim zdaniem, to nie jest jasne przesłanie? Mnie się wydaje, że bardzo, tylko nie pisane ,,Uważam, że ponieważ..."

W zyciu codziennym też potrzebujesz takich jasno i wyraźnie, palcem pokazane? To jak Ty na co dzień z ludźmi funkcjonujesz?

Jesli chcesz każde zdanie mogę zacytować i obok napisać formę z ,,Uważam, że ponieważ...".

[Goszka]

Okeeeej niech Ci będzie, Twoje na wierzchu, nie funkcjonuję, siedzę w czarnej dziurze i wychodzę w nocy jak nikogo nie ma na ulicy
Miej sobie rację, skoro to Ci podbudowuje ego
ja powiedziałam co miałam powiedzieć i podtrzymuję swoje zdanie.
co się dzieje że niektórzy są tacy drażliwi...
paaa, spadam stąd

[Księżycowa]

ręce opadają


nie ma sensu cokolwiek pisać... powodzenia na prawde...

[Goszka]

uważam że,

:bezradny:

ręce opadają


nie ma sensu cokolwiek pisać... powodzenia na prawde...

to nie pisz nic skoro nie ma sensu. Jedynie słuszna i oświecona się znalazła...

[Księżycowa]

Goszka, jesli myślisz, że mnie to drażni, to się mylisz... nie potrzebuję się podudowywać niczym... dziwi mnie po prostu, że proste zdania nie są tu rozumiane...

[Księżycowa]

Jedynie słuszna i oświecona się znalazła...

Skoro tak uważasz...

[andrzej83]

andrzej to o czym piszesz to wyższa szkoła
do tego potrzebna jakaś inteligencja emocjonalna i przede wszystkim dystans do siebie..
ja się ciągle tego uczę

Już jestem. Ja wiem że to wyższa szkoła. Myślisz że jestem inny i mądrzejszy?. Nic bardziej mylnego. Może i jestem mądrzejszy, ale to tylko o kolejne doświadczenie, nic po zatym . Na dzień dzisiejszy, czuję się nie źle, ale bywa bardo źle. Choć około 3 miesięcy temu, nie było mi do śmiechu. Zostawiła mnie dziewczyna po 6 latach. Po części podobna sytuacja z tond wiem co mówię, ale to po długich bezsennych wieczorach. Nie będę psuł wam humoru i się rozpisywał w tym temacie. A ogólnie to życie mnie nie troszkę doświadczyło, mam 33lata. Ale przeżyć więcej niż nie którzy mogą sobie wyobrazić. Bez urazy oczywiście. Przy okazji powiedziałem coś o sobie. Więc już nie będę się przedstawiał. Myślę że jakoś się dogadamy.