Czy mój narzeczony mnie zdradza?

Problemy z partnerami.

Re: Czy mój narzeczony mnie zdradza?

Postprzez buka_lu » 30 wrz 2011, o 11:28

eh to jednorazowy dzwonek o 5.40 ma być powodem do tego, żeby zrobić facetowi kipisz? a może sam fakt, że jest przystojny i ma koleżanki wystarczy? :lol:
Bianka przyznaj się ile razy w miesiącu robisz takowy swojemu facetowi?
buka_lu
 
Posty: 768
Dołączył(a): 16 sty 2010, o 00:41

Re: Czy mój narzeczony mnie zdradza?

Postprzez buka_lu » 30 wrz 2011, o 11:31

ok rozumiem..że czasem jest się światkiem jakieś sytuacji.. albo ktoś życzliwy coś nam zasugeruje.. i że wtedy budzi się czujność i coś tam się sprawdza..
ale sygnał na telefon rano..to chyba przesada :?
buka_lu
 
Posty: 768
Dołączył(a): 16 sty 2010, o 00:41

Re: Czy mój narzeczony mnie zdradza?

Postprzez Księżycowa » 30 wrz 2011, o 11:41

Hmmm... tak poczytałam trochę i w pierwszy poscie napisałaś, że ma dużo kolezanek.... jakbym o swoim Ł czytała... a tak z ciekawości zapytam... co by on powiedział, gdybyś mu powiedziała, że to Cię denerwuje, że nie czujesz się ,,swojo" z tym, że ich tyle jest... że czegoś Ci innego brak?

Ocywiście broń Cię Boże nie rób tego, ale ciekawa jestem, bo mój Ł sam automatycznie zrezygnował ze wszystkich koleżanek, odkąd jesteśmy razem,.. zostały tylko dwie takie dobre i kontakty jakoś się oluzowały, bo kazdy jakoś w swoją stronę ucieka... natomiast dwie klępy musiałam przegonić.... :twisted: . Wpływając na Ł oczywiście, sam to zrobił, bo ich zachowanie było nie dorzeczne i bezczelne....

Ciekawa tylko jestem, ale nie musisz odpowiadać... :wink:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Czy mój narzeczony mnie zdradza?

Postprzez ophrys » 30 wrz 2011, o 11:41

A ja bym była czujna. U mnie był to jednorazowy sms o 23, którego nie sprawdziłam, choć mnie zdziwił. A potem się okazało, że nie jednorazowy, tylko innych nie słyszałam, bo się krył i nie pierwszy, tylko sprawa trwała od miesiąca co najmniej.

Ocknęłam się jak miałam już prześliczne poroże na głowie.

Od tego czasu preferuję ostrożność i zwracanie uwagę na wszystko co nietypowe. Wykręcanie się od odpowiedzi po takim sygnale na telefon u mnie już by podpadało pod nietypowe.

No, ale mówi się punkt widzenia zależy od punktu siedzenia :bezradny:
Avatar użytkownika
ophrys
 
Posty: 1346
Dołączył(a): 10 paź 2008, o 14:18

Re: Czy mój narzeczony mnie zdradza?

Postprzez buka_lu » 30 wrz 2011, o 11:50

a czesem nie ma żadnych telefonów, żadnych smsów, i w ogóle ani widu ani słychu..i też booom.
No, ale mówi się punkt widzenia zależy od punktu siedzenia

no z tym się zgodzę :)
buka_lu
 
Posty: 768
Dołączył(a): 16 sty 2010, o 00:41

Re: Czy mój narzeczony mnie zdradza?

Postprzez Bianka » 30 wrz 2011, o 12:04

ophrys napisał(a):Ocknęłam się jak miałam już prześliczne poroże na głowie.

Od tego czasu preferuję ostrożność i zwracanie uwagę na wszystko co nietypowe. Wykręcanie się od odpowiedzi po takim sygnale na telefon u mnie już by podpadało pod nietypowe.


No dokładnie i o tym tez piszę, nie można być totalnie ślepym i głuchym i zaufanie mieć 100%...

buka_lu napisał(a):eh to jednorazowy dzwonek o 5.40 ma być powodem do tego, żeby zrobić facetowi kipisz? a może sam fakt, że jest przystojny i ma koleżanki wystarczy? :lol:
Bianka przyznaj się ile razy w miesiącu robisz takowy swojemu facetowi?


Owszem może być powodem, dlaczego uważasz, że to mały powód? zazwyczaj od takich drobnych rzeczy się zaczyna...
Nie pisz czegoś o czym nie masz pojęcia, nie robię kipiszu, mimo, że wtedy oczywiście, że znalazłam i dowiedziałam się, że spotkał się ze swoją byłą! mogłabym dostać obsesji, ale nie dostałam, tamta sprawa jest zakończona, ale czujna pozostanę a nie ślepa, żeby kiedyś obudzić się z pięknym porożem:)
I jeśli znowu coś się wydarzy i będę coś podejrzewać nie zawaham się zrobić przeglądu bez ani jednego głupiego wyrzutu sumienia:) wolę wiedzieć niż się przejmować czy to prywatność czy sratność...nie rozumiem co by miał ukrywać mąż przed żoną w telefonie i żeby to nie była np zdrada...

buka_lu napisał(a):ale sygnał na telefon rano..to chyba przesada :?


żadna przesada, mój ojciec zafundował mamie poroże a objawy? tylko czasem coś tam komóreczka piknie cichutko o dziwnej godzinie...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Czy mój narzeczony mnie zdradza?

Postprzez buka_lu » 30 wrz 2011, o 12:16

Bianka przepraszam nie chciałam Cie urazić :roll:
rozumiem, że każdy ma tutaj różne doświadczenia..
buka_lu
 
Posty: 768
Dołączył(a): 16 sty 2010, o 00:41

Re: Czy mój narzeczony mnie zdradza?

Postprzez Księżycowa » 30 wrz 2011, o 12:17

tych kolezanek chyba za wiele....
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Czy mój narzeczony mnie zdradza?

Postprzez Bianka » 30 wrz 2011, o 12:18

buka_lu napisał(a):Bianka przepraszam nie chciałam Cie urazić :roll:
rozumiem, że każdy ma tutaj różne doświadczenia..



Spoko Buka, nic mi nie jest;) po prostu punkt widzenia faktycznie zależy od punktu siedzenia:)
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Czy mój narzeczony mnie zdradza?

Postprzez Goszka » 30 wrz 2011, o 12:54

kasiorek43 napisał(a):tych kolezanek chyba za wiele....

no sorry, bez przesady. Adaaa ma zabronić swojemu partnerowi mieć koleżanki? Dla mnie to jakaś paranoja. Chyba, że któraś z nich w jakiś sposób robi ferment w ich związku - wtedy to nie fair. Ale uważam że partner ma prawo nawiązywać przyjaźnie z kim mu się podoba.
Ograniczanie tego prawa świadczy jak dla mnie tylko i wyłącznie o problemach z zaufaniem i zamiast robić awanturę o koleżanki należałoby się zastanowić skąd to się bierze i zrobić z tym porządek.
Bardziej niż 'nadmiar' koleżanek, niszczy związek brak zaufania - a to przecież wg mnie jego podstawa.
Goszka
 

Re: Czy mój narzeczony mnie zdradza?

Postprzez ambrela » 30 wrz 2011, o 13:52

Ja bym to nazwała raczej zasada ograniczonego zachowania :p Bo faktycznie- czujnym trzeba być, ale właśnie nie popadać w paranoję... Piszę również z własnego doświadczenia, bo ja w to za głęboko zaszłam. Dla mnie byle powód był już 'nadchodzącą katastrofą' i szukałam jej przyczyn w prywatnych rzeczach partnera... I jak o tym dziś pomyślę, to też mi wstyd i strasznie mi się to wydaje takie... niskie.

Koleżanki- jak najbardziej, bo jak zamkniecie się tylko sami ze sobą, to prędzej, czy później komuś walnie żyła z napięcia. I niedajbóg nastąpi rozstanie i co wtedy? Nie będzie jego i nie będzie przyjaciół, znajomych. Jak potem żyć? Ja się prawie odcięłam od wszystkich, z własnej głupiej woli, ale teraz to wszystko odbudowuję. Chyba w ostatniej chwili udało mi się przyjść z ratunkiem samej sobie :) Bo faktycznie- jeśli Cię zdradzi, lub po prostu się rozstaniecie- na pewno będzie Ci łatwiej, jeśli będziesz dbała o samą siebie i kontakty z innymi ludźmi. Bo nie zostaniesz sama, zakompleksiona, porzucona. Będziesz silną, fajną kobietą, która ma swoje pasje, znajomych :) Pomyśl o tym!

Byle by te jego koleżanki były normalne, i tak jak ktoś napisał- żeby nie siały fermentu w waszym związku i nie stały się centrum życia Twojego faceta. Poza tym, każde z was powinno mieć jakichś tam swoich znajomych. Bo to jest zdrowe i normalne. Ja też przegoniłam jedną 'klempe' (jakie to ładne wyrażenie :D), bo potrafiła pisać smsy rano, zanim zdążyłam otworzyć jeszcze oczy i wieczorem, kiedy chcieliśmy mieć wieczór dla siebie z filmem. Się żaliła biedaczka o 23, ze akademik podrożał... Olaboga! Kij jej w oko :P

Z tym, że to była grubsza akcja, ale nevermind. Nie było zdrady ale ewidentnie Pannie się w dupie poprzewracało, bo był dla niej miły po prostu. Więc tak- trzeba uważać, ale przede wszystkim pracować nad poczuciem własnej wartości i w ogóle nad sama sobą, nad rozwojem- mieć jakieś hobby choćby najprostsze- to nie muszą być sporty ekstremalne :D Ja np. czytam książki i nawet mój facet się czasem pyta : skąd Ty to wszystko wiesz? :D

Ja bym na Twoim miejscu była po prosty teraz czujna. Ale ufna. I zobaczysz- sama się z tym będziesz lepiej czuła. A jak wciągniesz się w kontrolowanie, to nim się obejrzysz, stracisz kontrolę nad samą sobą i zobaczysz, że będziesz 24/h tropiła i chodziła podenerwowana. Ja tak miałam- nie polecam. Odbija mi się to nadal czkawką.

Powodzenia życzę i trzymam kciuki za pomyślność :) Mam nadzieję, że Twój men jest z Tobą szczery! :kwiatek:
Avatar użytkownika
ambrela
 
Posty: 177
Dołączył(a): 4 wrz 2011, o 20:39

Re: Czy mój narzeczony mnie zdradza?

Postprzez buka_lu » 30 wrz 2011, o 13:57

łał!! lepiej bym tego nie napisała :oklaski:
buka_lu
 
Posty: 768
Dołączył(a): 16 sty 2010, o 00:41

Re: Czy mój narzeczony mnie zdradza?

Postprzez andrzej83 » 30 wrz 2011, o 14:16

Goszka napisał(a):
kasiorek43 napisał(a):tych kolezanek chyba za wiele....

no sorry, bez przesady. Adaaa ma zabronić swojemu partnerowi mieć koleżanki? Dla mnie to jakaś paranoja. Chyba, że któraś z nich w jakiś sposób robi ferment w ich związku - wtedy to nie fair. Ale uważam że partner ma prawo nawiązywać przyjaźnie z kim mu się podoba.
Ograniczanie tego prawa świadczy jak dla mnie tylko i wyłącznie o problemach z zaufaniem i zamiast robić awanturę o koleżanki należałoby się zastanowić skąd to się bierze i zrobić z tym porządek.
Bardziej niż 'nadmiar' koleżanek, niszczy związek brak zaufania - a to przecież wg mnie jego podstawa.


Witam serdecznie. Jeszcze mnie nie znacie, ale to może później się przedstawię. Praca. Ale po przeczytaniu tego, nie mogłem się powstrzymać i się nie wtrącić. Oczywiście zgadzam się z tym co napisała Goszka. Jednak jest zawsze jakieś ale. Nigdy nie byłem chorobliwie zazdrosny. I nie zabraniałem swojej byłej w zawieraniu znajomości, tym bardziej że pracuje w sklepie. Klient nasz pan, po części. Jednak mi życie pokazało że zaufanie do drugiej osoby nie zawsze idzie w parze z zamiarami. To dłuższa historia. Nie będę radził, bo każdy i tak pójdzie swoją drogą, może napiszę co sądzę na ten temat. Myślę że odrobina zazdrości nie zaszkodzi, ale zamiast robić wyrzuty, czy poruszać ten temat głębiej, powinnaś pomyśleć jak go zatrzymać w razie takowego problemu. Jeżeli myśli o zdradzie, lub już cię zdradza, to każde nerwowe podejście z twojej strony, będzie go odpychało od ciebie. Spróbowałbym raczej nie zwracać uwagi na sygnał, tak jak napisała Goszka, lecz na to, by on takiego sygnału nie dostał, czytanie między wierszami.
Tak dla porównania: Narzeczony dostaje sygnał rano. -Ty chcesz się dowiedzieć za wszelką cenę od kogo.
-A on to odbiera jako brak wolności i duszenia się.
-A powiedzmy że powinno być tak. -Kochanie budzą cię do pracy, szkoda że tak szybko. :buziaki:
Wiem jakie to jest bardzo trudne. Ale to jest moje zdanie. Pozdrowionka.
Avatar użytkownika
andrzej83
 
Posty: 1248
Dołączył(a): 30 wrz 2011, o 13:35
Lokalizacja: Warszawa

Re: Czy mój narzeczony mnie zdradza?

Postprzez Księżycowa » 30 wrz 2011, o 14:30

Jejku nigdie nie napisałam, że chodzi i o zabronienie mu... jak czytacie posty? wręcz napisałam, ze nie... chodzi mi o czujność zwyczajną... jestem przeciwna wszelkiemu abranianiu :roll:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Czy mój narzeczony mnie zdradza?

Postprzez Księżycowa » 30 wrz 2011, o 14:46

W kilku swoich postach napisałam, to co andrzej i goszka, tylko w innej formie...
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 200 gości

cron