przez marie89 » 29 wrz 2011, o 08:13
Spokojnie.. ja sie krok po kroku sobą zajmuję...
Za parę dni zaczynam rok akademicki... Terapia (jak mnie przyjmą..) jest w planach - musiałam czekać tyle, bo rodzice nie mogą wiedzieć... Myślę, że teraz jestem odważniejsza niż rok temu... Większa świadomość sytuacji i siebie.
A koleżanka - na marginesie to ona usilnie namawia mnie na terapię DDA.
Koleżanka.. Nie za dobrze. Zgłosiła się po pomoc do Caritas. Z pieniędzmi krucho... Praktycznie ich nie ma. Komornik już wszedł na pensję męża. Rodzina się na nich wypięła...
To bardzo uważna kobieta, odpowiedzialna i rozsądna... Kilka niepomyślnych decyzji i... sypie się.
U mnie w domu też krucho, ale długów takich nie ma.
Mama powiedziała, że postaramy się jej wysłać paczkę... Mamy parę ciuszków dla małej.
Cóż więcej...
To przykre, bo to szlachetna osoba... Zawsze pomagała innym. Czy to znajomy czy obcy... Ma wielkie serce.