Co dziś na obiad?

Rozmowy ogólne.

Re: Co dziś na obiad?

Postprzez limonka » 29 wrz 2011, o 17:16

PodniebnaSpacerowiczka napisał(a):Abss,

nie dosyć, że z bezbronnych limonek wykrajasz sobie peruki, to jeszcze Ci SEX w głowie... z limonką na głowie !
;) ;) ;)
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

a u mnie dzis udka...zamarnowalam je w LIMONCE :mrgreen: :mrgreen: (powaga :mrgreen: ) i wszystkich ziolach jakie mialam w domu plus oliwa z oliwek:)
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: Co dziś na obiad?

Postprzez mahika » 29 wrz 2011, o 19:07

oj, to przy najbliższej okazji, zaopatrz się w przyprawy.
Zdecydowanie podnoszą jakośc zwlaszcza smakową potraw.
Żadne chemiczne kostki, nie oddadzą smaku ziół i przypraw.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Co dziś na obiad?

Postprzez agik » 29 wrz 2011, o 20:50

A ja pomidorowy krem robię tak: podsmażam na maśle cebulę i czosnek, dodaję pomidory w puszce, duszę, rozdrabniam blenderem, uzupełniam domowym bulionem ( jak nie mam- to wodą), ma być krem.
W zalezności od fantazji ( i stanu zaprowiantowania) daję na etapie pomidorowej pulpy dodaję: pastę paprykową/ zmiksowane ananasy/ brzoskwinie/ maliny/ pomarańcze.
Przyprawiam- też w zależności od fantazji- bazylią, lubczykiem, tymiankiem, oregano ( mam w skrzynkach na balkonie)
Czasem, jak mi się rozgrzeje tłuszcz, to wrzucam do podprażenia ziarna kuminu, kolendry. Zawsze przyprawiam cynamonem ( balansuje kwaśność), przeważnie dodaję imbir ( imbir jest dobry na wszystko :) )
Podaję z: ( jeśli rzadsze) kluseczkami lanymi, ryżem lub makaronem, zaprawione śmietaną ( jogurt mi się często kulkuje)
Jeśli krem- to z kawałkami owoców, paskami marynowanej papryki, klopsikami z mięsa na parze ( malutkie kuleczki- groszki), obowiązkowo z posiekaną zieleniną, bez śmietany.

Czasem jeszcze grilluję świeże pomidory i takie duszę.

Nikt mi nie powie, ze pomidorowa jest nudna ;)
O ile nie jest to rosół zabarwiony kupnym koncentratem, zasmażony, lub zabielony- takiego czegójś w ogóle nie jem i nie mam zamiaru
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Re: Co dziś na obiad?

Postprzez Honest » 29 wrz 2011, o 21:23

Mniaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaam!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Ja ostatnio mam ochotę na rosół z lanymi kluskami :haha:

Jeszxcze nigdy sama nie robiłam.

Laski, super byłby wątek TANIE GOTOWANIE!!!!!!!!!!!!!!
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Co dziś na obiad?

Postprzez mahika » 29 wrz 2011, o 21:25

możemy tu tanio gotować.

Tak, pomidorowa nie jest nudna.
napisałam najbardziej okrojoną wersję.
Woda z gotowanych warzyw ma znaczenie dla mnie takie że więcej witamin w niej zostaje.
a zresztą nie wiem...
rozłożona na łopatki dziś jestem.
Moze nie myślę i nie piszę logicznie.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Co dziś na obiad?

Postprzez agik » 29 wrz 2011, o 21:35

Piszesz logicznie Monia :cmok:
Jasne, że lepsze jest na rosołku, ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma :( a do kostek rosołowych nie mam zamiaru się zniżać.

Honest, uważam, ze robię pyszny rosół, teraz oglądam Magdę Gessler (w końcu chcę mieć restaurację :P )
a później Ci napiszę krok po kroku.
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Re: Co dziś na obiad?

Postprzez Honest » 29 wrz 2011, o 21:38

Też oglądam Magdę!!!!!!!!!!!!!!

A jak z praca Kochana????
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Co dziś na obiad?

Postprzez mahika » 29 wrz 2011, o 21:38

Też wzoruję się na Magdzie.
Rosół doprowadzę do perfekcji. kiedyś, jak ona.

I jestem w stanie dzieki niej wyczuć, kto na czym i jak gotował.
Ale chciałabym kiedyś posmakować dań (bezmięsnych koniecznie) w jej wykonaniu, bądź jej autorstwa.
Mam nadzieję że kiedyś będzie mi dane zasiąść w Jej restauracji.

Kostki? brrr....
jak mogłam kiedyś to jeść, to nie wiem.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Co dziś na obiad?

Postprzez agik » 29 wrz 2011, o 21:40

A odnośnie taniego gotowania, to zbliżam się do mistrzostwa.
Obiadek za 2 zł od osoby, to chyba tanio?

Ale to też po "kuchennych rewolucjach" ;)
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Re: Co dziś na obiad?

Postprzez Honest » 29 wrz 2011, o 21:42

mahika napisał(a):Kostki? brrr....
jak mogłam kiedyś to jeść, to nie wiem.



A co w zamian????
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Co dziś na obiad?

Postprzez Honest » 29 wrz 2011, o 21:43

agik napisał(a):A odnośnie taniego gotowania, to zbliżam się do mistrzostwa.
Obiadek za 2 zł od osoby, to chyba tanio?

Ale to też po "kuchennych rewolucjach" ;)



Jestes wielka!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Aga, naopisz jej swoje przepisy. Jak to zobaczy to doceni Cię.

Magda Gessler jest wielka i pozna wielki talent!!!
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Co dziś na obiad?

Postprzez agik » 29 wrz 2011, o 21:46

Honest napisał(a):
mahika napisał(a):Kostki? brrr....
jak mogłam kiedyś to jeść, to nie wiem.



A co w zamian????


Dojdziemy i do tego :)- po kuchennych rewolucjach :P
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Re: Co dziś na obiad?

Postprzez mahika » 29 wrz 2011, o 21:51

co w zamian?
Chyba to czym tak na prawde jest kostka, pomijając chemię.
jaki ma dać nam smak. Mięsa? Warzyw?
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Co dziś na obiad?

Postprzez Honest » 29 wrz 2011, o 21:51

mahika napisał(a):co w zamian?
Chyba to czym tak na prawde jest kostka, pomijając chemię.
jaki ma dać nam smak. Mięsa? Warzyw?



I tego i tego???
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Co dziś na obiad?

Postprzez agik » 29 wrz 2011, o 23:47

Dobra to jedziemy :)

Rosół :) Nie ma taniego gotowania bez rosołu ( dla mnie). Nie ma gotowania bez chemii bez rosołu.
Ja nie uczyłam się niestety od M. Gessler, to wynik długotrwałych prób.
Kopiuję z innej strony, której nie chcę linkować. Przepis jest mojego autorstwa.

Nie wiem, czy istnieje potrawa tak bardzo kojarząca się rodziną i domem, niosąca za sobą taki ładunek poczucia bezpieczeństwa, jak rosół.
Nie wiem, czy istnieje danie, które można wszechstronnej wykorzystać: a to jarzynki na sałatkę jarzynową, a to mięso i jarzynki na galaretkę, a to mięso na farsz do różnych rzeczy ( pierogów, krokietów, pasztecików, klusek, pasztetów), a sam wywar- na pyszne domowe zupy i sosy.

Jestem wielką fanką rosołu. Próbowałam na różne sposoby, powoli przekonywałam się do różnych dodatków, próbowałam z różnymi gatunkami mięsa, dodawałam różne warzywa, coraz to inne przyprawy.
Rosół może być "żółta wodą" smakującą po prostu przyprawą maggi, z ponurymi okami tłuszczu smętnie łypiacymi z talerza, może być tez zupełnie zamkniętą doskonałością, do której ciągle dążę...
Oto efekt moich prób:



Pachnący rosół z lanymi kluskami

Składniki
Rosół:
3-4 litry zimnej wody
5 skrzydełek z kurczaka
Inne kościste kawałki drobiu: może być szyjka z kaczki lub indyka, kość z udźca indyka, ogólnie chodzi o to, żeby tych rodzajów drobiu było co najmniej 2.
ok 150 g wołowiny na rosół
3 marchewki
Korzeń pietruszki
Pół średniego selera

Zielenina
: łodyżki z natki pietruszki, gałązka lubczyku, listek pora
Uprażona na blaszce cebula z łupinką, ząbek czosnku w łupince, przekrojony na pół.

Przyprawy: kilkanaście ziaren kolorowego pieprzu (świeżo zmielonego, lub utłuczonego w moździeżu), ok łyżki soli, plasterek imbiru, łyżeczka kozieradki ( do kupienia w sklepach zielarskich).
Pół małego buraczka ( dla koloru), suszony grzybek
( zimą lubię dodać ok 1 cm suszonej papryczki chili, wraz z pestkami- wspaniale rozgrzewa.)

Posiekana na "mgiełkę" natka pietruszki


Lane kluseczki:
2 jajka
3 czubate łyżki mąki
Ostra papryka w proszku

Rosół:
Mięso umyć i oczyścić. Warzywa obrać. Wszystko umieścić w garnku, zalać zimną wodą, dodać wszystkie przyprawy, zieleninę ( dla łatwiejszego wyłowienia- można zioła związać białą(!!!), bawełniana nitką) i uprażoną cebulę (w upały, lepiej zrezygnować z cebuli, ponieważ dzięki niej rosół szybciej kiśnie). Im większa rozmaitość warzyw - tym lepszy smak rosołu. Dlatego, jeśli w lodówce pałęta się gdzieś kawałek bulwy kopru włoskiego, zapomniana różyczka brokuła- śmiało wrzucać do wywaru.
Nie należy się bać, że pół małego buraka zmieni rosół w barszczyk, on tylko doda koloru ( delikatnie ciemniejszego i cieplejszego). Suszony grzybek doda głębokiego smaku.
Na maleńkim ogniu ma sobie mrugać, aż mięsko i warzywa będa miękkie- trwa to ok 2 godziny. Kiedy trochę odparuje woda, trzeba dolać zimna wodę, cienkim strumieniem- to sprawi, że szumowiny opadną na dno i łatwo będzie je odcedzić.
Przecedzić przez sitko, albo sitko i szmatkę, żeby nie było paprochów. Spróbować- najprawdopodobniej trzeba będzie jeszcze dosolić.
Warzywa i mięso ostudzić. Marchewkę pokroić w drobniutką kosteczkę, mięso dokładnie obrać z kości.
Ja zazwyczaj zamrażam obrane mięso i warzywa - do dalszego wykorzystania- na farsz pierogowy, na farsz do krokietów, lub na pasztet.

Rosołek jest klarowny i pięknie pachnie w całym domu.

Najbardziej lubię z lanymi kluseczkami, pokrojona w kosteczkę marchewką i szczodrze posypane natką pietruszki i świeżo zmielonym pieprzem.

Kluseczki ( proporcja na 3 osoby, najlepiej przygotowywać kluski bezpośrednio przed jedzeniem, tym bardziej, że ich przygotowanie zajmuje dosłownie chwilkę):

Do miseczki wbić dwa jajka i mąki tyle, ile zabierze ( ok 3-4 łyżki), szybko mieszać, aż powstanie gęste ciasto, dodać ostrą paprykę w proszku ( na czubku noża), wylewać na osolony wrzątek. Jeśli powstaną zbyt duże kluchy- można je posiekać w paski.
Nigdy nie gotuję klusek we wrzącym rosole, ponieważ istnieje ryzyko, ze mąka zmętni klarowny rosół.

Kilka uwag:
- Zbyt szybkie tempo gotowania rosołu powoduje jego mętnienie. Jednak nawet zagotowany rosół można uratować, wlewając lekko ubite białko i ponownie zagotowując. Wszelkie "śmieci" skleją się z białkiem i po odcedzeniu- rosół będzie klarowny, aczkolwiek nie tak smaczny. Nadal jednak posłuży za bazę do innych zup- nie wpływając na ich smak.
- Jeśli rosół jest nieapetycznie tłusty, można zawinąć w ściereczkę bryłkę lodu ( ja używam zamrożonych wkładów do lodówki turystycznej) i przyłożyć do powierzchni rosołu- tłuszcz natychmiast przyklei się do "zimnego".
- Z podanych proporcji powstanie wielki gar rosołu- co najmniej kilkanaście porcji. Rosół jest najlepszy świeżo gotowany, ale następnego dnia staje się doskonałą bazą do innych zup- ogórkowej, pomidorowej, itd. Można go przechowywać w lodówce przez jakieś 3-4 dni. I przez te kilka dni cieszyć się smakiem domowych zup. Nadwyżki warto zamrozić- na kolejne domowe zupy i sosy.
- Niewykorzystane mięso i jarzynki warto zamrozić- o czym była mowa wcześniej.
- Rosół potrzebujemy do róznych dań - czasem potrzebne jest gotowane mięso- wtedy należy do zimnej wody wrzucić jarzynki, a kiedy woda się zagotuje - dopiero mięso- wrząca woda zamknie pory w mięsie, a smak jarzyn wpłynie na smak mięsa. Jeśli potrzebujemy jarzyny ( np na sałatkę jarzynową)- gotujemy mięso z przyprawami, odszumowujemy i na wrzącą wodę wrzucamy jarzynki.
Kiedy chcemy mieć pyszny rosół- wrzucamy wszystko od razu- tak twierdzi moja mama, a ja potwierdzam :)
- nie gotujemy rosołu, kiedy zbiera się na burzę! Ozon zawarty w powietrzu spowoduje błyskawiczne skiśnięcie rosołu.
- bawełnianą ( lub lnianą) ściereczkę do odcedzania( klarowania) rosołu zawsze po użyciu wygotowuję w garnku z wrzącą wodą- nie ma wtedy ryzyka, ze rosół będzie "pachniał" środkami do prania.
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 266 gości

cron