kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Problemy z partnerami.

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez ewka » 28 wrz 2011, o 07:05

Abssinth napisał(a):Mahika :serce:

Ewka...to skoncentrowanie na dziecku etc tez sie nie bierze znikad. Ale nie dogadamy sie chyba na ten temat..
A pewnie, że wzięło się skądś... wszystko jest wynikiem czegoś i tak toczy się historia.
Dogadamy czy nie (a czy to ważne?)- pogadać zawsze warto :)
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez ewka » 28 wrz 2011, o 07:27

caterpillar napisał(a): Ciezko mi uwiezyc ,ze facet decyduje sie na rozwod tylko dla tego ,ze zona przez jakis czas zajmowala sie dzieckiem a nie nim ..a jesli tak to :bezradny:

"Jakiś czas" to dość pojemne określenie... u Małgoś trwało 5 lat. A co się może roić w głowie faceta przez taki czas, to nie bardzo wiem... przekonanie jednak mam, że to nie jest ot tak bez znaczenia. Nie wydaje mi się, aby pomysł rozwodu urodził się jakoś tak nagle... jest wynikiem braku bliskości nie tylko fizycznej, ale też oddalenia się mentalnego. 5 lat to kawał czasu.

I żeby nie było: jak najdalej jestem od winien/winna. W moim odbiorze tego całego Małgosiowego zamieszania ten fakt mógł mieć istotne znaczenie i mógł zapoczątkować całą dalszą historię.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez Ciasteczkowa Potworzyca » 28 wrz 2011, o 07:56

Ewka, dokładnie! Od czegos się zaczęło. A jak człowiek jest zfrustrowany czyms to potem kazda najmniejsza rzecz denerwuje. I tak sypie sie lawina :(
Avatar użytkownika
Ciasteczkowa Potworzyca
 
Posty: 161
Dołączył(a): 16 sie 2011, o 20:08

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez buka_lu » 28 wrz 2011, o 11:17

to smutne wszystko..
ale ponoć nic nie dzieje się bez powodu..może to przez co przechodzisz Małgoś też po coś się dzieje hmm?
oby to dało dobry początek czegoś nowego, lepszego. Czy to z Twoim mężem czy też już bez niego..Małgosiu tego Ci życzę z całego serca :kwiatek:
buka_lu
 
Posty: 768
Dołączył(a): 16 sty 2010, o 00:41

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez ana27 » 28 wrz 2011, o 12:22

dziewczyny, ja nie jestem wrogiem Małgosi, teraz wyszło ze ja sie na jej wine nakręcam, a mi nie o to chodziło poprostu uwazam , ze ... ehhh nieważne Małgoś ja tez mam nadzieje , że ci sie poukłada i wszystkiego co naj...
Avatar użytkownika
ana27
 
Posty: 222
Dołączył(a): 22 sie 2011, o 08:43

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez caterpillar » 28 wrz 2011, o 21:27

ok ana ja generalnie tez sie zgadzam ,ze zasze 2 osoby sa odpowiedzialne za to co sie w zwiazku dzieje i nie upieram sie ,ze Malgos jest bez winy

tylko nie do konca jest tak ,ze maz Malgosi sie zdeklarowal..bo byl moment ,ze sam nie wiedzial czego chce ..i chyba nadal tak jest.
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez ana27 » 28 wrz 2011, o 23:05

Nie no proszę cię, wyprowadził się z domu, powiedział jej jasno ze chcę rozwodu, to jak ma się jaśniej wyrazić???
Avatar użytkownika
ana27
 
Posty: 222
Dołączył(a): 22 sie 2011, o 08:43

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez limonka » 29 wrz 2011, o 02:13

CHCE tylko jakos ze zlozeniem pozwu sie NIE SPIESZY.... :roll:
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez ewka » 29 wrz 2011, o 07:04

A pozew to jest w tej chwili najmniej ważny... wg mnie.

Małgoś! Haaalo!
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez caterpillar » 29 wrz 2011, o 09:21

jak przeczytalas pierwszy i ostatni post to i takie wnioski wyciagnelas ano :bezradny:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez limonka » 29 wrz 2011, o 13:14

ewka napisał(a):A pozew to jest w tej chwili najmniej ważny... wg mnie.

Małgoś! Haaalo!

Ewa a co jest? Moim zdaniem malgos ma ciagle nadzieje Bo mimo ze maz zazadal rozwodu to wysyla Jej dziwne sygnaly...
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez blanka77 » 29 wrz 2011, o 13:29

Po ostatnich postach Małgosi to ja zauważam, że trwa między nimi zabawa w ciuciubabkę. Przestaję natomiast rozumieć reguły tej gry i jej zasadność.
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez ana27 » 29 wrz 2011, o 15:53

Witam,
ja nie przeczytałam pierwszego postu i... znam sprawe dość dokładnie, i myslę , że był moment w którym eks Małgosi mógłby sie złamać i próbować ratować związek a mianowicie Małgoś jednego dnia pisała , że zaczeli wymieniac sie pikantnymi sms i wyczuła że on ma ochote na seks i chce sie z nią kochać, oczywiście wszyscy na tym forum wyrazili swoje bleeee ochy i achy jaki to typowy , bezczelny facet itd, a ja odnosze wrazenie ze ona kolejny raz odrzucając go dała mu kopa w tyłek i to po tym nagle facet powiedział ze chce rozwodu . Pomyśl jakbys sie czuła gdyby twój mąż przez kilka lat odmawial ci seksu wymawiajac sie dzieckiem itp, wyprowadzasz sie z domu bo czujesz sie niekochana sfrustrowana itd., maz cie zacheca do walki o małżenstwo i nagle pojawia sie nadzieja ze on cie pragnie dalej, az tu nagle buch - policzek znowu NIE... Mam wrazenie ze męzowi Małgoś rece opadły po przekonał sie ze ta sytuacja, gierka dzis dam jutro nie dam bedzie trwała dalej mimo jej zapewnien o checi zmiany .... Oczywiscie ze seks nie jest jedynym problemem w tej sytuacji ale w tym zwiazku jest on zarzewiem problemu.
Avatar użytkownika
ana27
 
Posty: 222
Dołączył(a): 22 sie 2011, o 08:43

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez ana27 » 29 wrz 2011, o 16:06

I moja droga caterpillar dodam jeszcze , że Związek w którym nie ma cielesności dla 99,9% zdrowych normalnych kobiet i mężczyzn jest niesatysfakcjonujący rodzi frustracje, gniew, watpliwości itd. Jasne ze mądry facet zrozumie ze kobieta po porodzie musi dojść do siebie, hormony , skupienie na dziecku nowa sytuacja itd, ale ile????? miesiac , dwa , trzy , no ok pół roku???? ale to nie moze trwac latami bo to juz nie jest problem tolerancyjności i uwaznosci męza na problemy żony, tylko ta kobieta powinna iść do seksuologa, psychologa po pomoc. Dziewczyny jestescie dorsłymi kobietami w związkach, po związkach itd, przestancie myslec w kategoriach romantycznych małych dziewczynek, ufff przepraszam ale takie jest moje zdanie
Avatar użytkownika
ana27
 
Posty: 222
Dołączył(a): 22 sie 2011, o 08:43

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez caterpillar » 29 wrz 2011, o 22:39

trwalo to jakies poltora roku jesli dobrze pamietam...

a co do reszty to byolo tak ,ze to nagle pan maz zaczol pierwszy nalegac na kontakty seksualne itp. a ze nie poszlo dalej to chyba nie wina ludzi z forum tylko tego ,ze on taki niepewny jest :roll:

jasne ,ze jesli nie ma bliskosci fizycznej to zwiazek umiera tylko mam wrazenie ,ze pan maz zamiast o tym pogadac zamknol sie w sobie i zaczol szukac pocieszenia w ramionach innej a tak nie robi maz...tym bardziej kobiecie ktora urodzila dziecko i wiadomo ,ze wiele moze sie zmienic.
nie wiem czy jest sens rozdrabniac ta histrorie ..nawet mi sie nie chce wybacz :|
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 310 gości