---------- 12:45 22.01.2008 ----------
Twoja relacja nie przerodziła się w 'kochanie za bardzo'
Wiesz cosy, ja chyba za każdym razem kocham za bardzo... ale wydaje mi się, że teraz się od tego uwolniłam.. mam nadzieję... teraz jest już dobrze nie podchodzę do tego tak emocjonalnie, ale jeszcze jakiś czas temu dużo płakałam..
puścic lotke, czy tez smska napisac, chocby typu 'jak Ci minął dzionek?'
Tego mi najbardziej brakuje.. takiego znaku obecności, poczucia,że ta druga osoba czasem o Tobie pomyśli.
Nie chcę zrywać z powodu wyjazdu, choć może to tak zabrzmiało, ale dlatego,że nam się nie układa. Poza tym widujemy się rzadko, wydaje mi się że on nie odczuwa potrzeby spotykania się często.. nie rozumiem tego.. Między chwilą zakończenia sesji i moim wyjazdem będziemy mieli zaledwie tydzień zatem nie za wiele...Więc szanse na spędzenie ze sobą czasu są nieduże. Jego poprzednie związki, również niezbyt długie rozpadały się właśnie w ten sposób - brak kontaktu.
Tak ciężko patrzeć jak czas ucieka między palcami a związek się
rozpada:(..
Dziękuję, również pozdrawiam i trzymaj się cieplutko..
---------- 19:49 07.02.2008 ----------
No i się wszystko wyjaśniło... co prawda nie w rozmowie, ale.... po trzech tygodniach nie widzenia się ze mną (czy tylko z powodu sesji...?) i rzadkich sygnałach..spotkaliśmy się i było okropnie.... niby rozmawialiśmy ale o ogólnikach, zdawkowe pytani a i odpowiedzi bez głębszej treści... chyba więcej milczeliśmy niż mówiliśmy.. no klapa totalna...
nie mamy o czym rozmawiać..
Decyzję podjęłam... kończę ten związek
Tylko powiedzcie jak? Żeby bolało jak najmniej jego i mnie....Walentynki niedługo... potem on wyjeżdża a zaraz po nim ja. Głupio tak przed 14 lutego... i zostaje tydzień..
Jakoś poprzednim razem sobie poradziłam, a teraz zupełnie nie wiem jak tą sprawę załatwić.. gdzie, kiedy i jakimi słowami...
Radzono mi,żebym zostawiła to tak jak jest... bez rozmowy.. ale wydaje mi się,że to nie jest dobry pomysł.. nie lubię takich niedomówień
Poradźcie proszę...
Pozdrawiam S.