kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Problemy z partnerami.

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez ewka » 26 wrz 2011, o 07:36

Malgoś napisał(a):0j musze tu wiecej pisac bo wtedy latwiej kontroluje te dziwne ruchy.

No. Ja też myślę, że dziwne.

Jak się masz po weekendzie?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez caterpillar » 26 wrz 2011, o 17:27

powiedział ze chce rozwodu chyba jasniej sie okreslic nie da, a ty nadal teksty ze zaczniesz z nim rozmowe zeby sie okreslił. co ma jeszcze powiedziec???? zebys zrozumiała, a to ze utrzymuje z tobą kontakt to chyba oczywiste macie wspólne dziecko, wiec jak ma cie traktowac, ehhhh moim zdaniem to ty masz problem ze sobą, bo twój mąż wyprowadzając sie z domu podjął stosowne decyzje


ana

przeczytaj uwaznie watek Malgosi zanim zaczniesz rzucac ocenami.
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez ana27 » 26 wrz 2011, o 17:42

Kochani znam temat dość dokładnie i to nie tylko z tego forum, tutaj malgos pisze tylko to co chcę więc tylko jedna perspektywa, a większość z was tylko przyklepuje i uzala się nad biedną dziewczyną moje drogiej rzeczywistość jest szara a małżeństwo to również obowiązki np seks małżeński, na początku malgos napisała ze nie sypiala z mężem, więc czego się spodziewała białego małżeństwa??? Bo jej mąż miał prawo do pełnego związku. Jak ta sferą kuleje to potem sypie się cala reszta, pozdrawiam i życzę powodzenia malgosi mimo ostrych słów z mojej strony, ale szczerych
Avatar użytkownika
ana27
 
Posty: 222
Dołączył(a): 22 sie 2011, o 08:43

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez Sansevieria » 26 wrz 2011, o 20:36

Seks małżeński w charakterze obowiązku :shock:
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez limonka » 26 wrz 2011, o 22:49

caterpillar napisał(a):
powiedział ze chce rozwodu chyba jasniej sie okreslic nie da, a ty nadal teksty ze zaczniesz z nim rozmowe zeby sie okreslił. co ma jeszcze powiedziec???? zebys zrozumiała, a to ze utrzymuje z tobą kontakt to chyba oczywiste macie wspólne dziecko, wiec jak ma cie traktowac, ehhhh moim zdaniem to ty masz problem ze sobą, bo twój mąż wyprowadzając sie z domu podjął stosowne decyzje


ana

przeczytaj uwaznie watek Malgosi zanim zaczniesz rzucac ocenami.
jeszcze raz przeczytaj jej watek bo nie obrak sexu tu chodzi....
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez ewka » 27 wrz 2011, o 06:34

limonka napisał(a):jeszcze raz przeczytaj jej watek bo nie obrak sexu tu chodzi....

A ja jakoś tak czuję, że od tego się zaczęło.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez Abssinth » 27 wrz 2011, o 07:33

ewka napisał(a):
limonka napisał(a):jeszcze raz przeczytaj jej watek bo nie obrak sexu tu chodzi....

A ja jakoś tak czuję, że od tego się zaczęło.


taaaaaaaaak
bo gdyby byla dobra zona i spelniala obowiazek malzenski, to utrzymalaby chlopa przy sobie, tak?


nie wiem jak Ty Ewka, ale do takiego rozpuszczonego i pelnego roszczen faceta ja bym miala obrzydzenie i tez wolalabym robic cokolwiek innego, zeby tyko z nim nie spac.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez ewka » 27 wrz 2011, o 08:43

Abssinth napisał(a):taaaaaaaaak
bo gdyby byla dobra zona i spelniala obowiazek malzenski, to utrzymalaby chlopa przy sobie, tak?

Uważasz, że ten powód jest bez znaczenia? I wcale tu nie chodzi o dobra/zła żona, ani o "obowiązek małżeński", ani o "utrzymanie chłopa"... po prostu seks ma duże znaczenie w związkach. Uważasz, że nie?

Abssinth napisał(a):nie wiem jak Ty Ewka, ale do takiego rozpuszczonego i pelnego roszczen faceta ja bym miala obrzydzenie i tez wolalabym robic cokolwiek innego, zeby tyko z nim nie spac.

Wiesz, obrzydzenie to pojęcie względne:) Możliwe, że nasi mężczyźni też w jakiś tam kobietach wywołują jakieś tam obrzydzenia... a w nas nie:)
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez Abssinth » 27 wrz 2011, o 08:48

alez oczywiscie, ze ma..seks z partnerem, ktoremu mozna ufac i z kim ma sie wiez emocjonalna... nie z takim nieprzyjemnym typem :/

brak ochoty na seks sie skads bierze, nie tak nagle o - jesli wczesniej libido bylo w porzadku.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez mahika » 27 wrz 2011, o 08:55

Abs, jesteś moim ideałem :D
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez mahika » 27 wrz 2011, o 08:59

W dodatku czytasz w moich myślach :shock: :shock: :shock:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez ewka » 27 wrz 2011, o 09:13

Abssinth napisał(a):alez oczywiscie, ze ma..seks z partnerem, ktoremu mozna ufac i z kim ma sie wiez emocjonalna... nie z takim nieprzyjemnym typem :/

brak ochoty na seks sie skads bierze, nie tak nagle o - jesli wczesniej libido bylo w porzadku.

Dla Małgoś nie jest nieprzyjemnym typem... dlatego twierdzę, że wrażenia pozytywne/negatywne - to pojęcia względne.

Tak, brak ochoty skądś się bierze - u Małgoś było to skierowanie się całkowite na dziecko i odsunięcie też całkowite od męża. Tak to czytam i tak to widzę... a jak jest wiedzą pewnie oni sami. No oby!
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez Abssinth » 27 wrz 2011, o 09:24

Mahika :serce:

Ewka...to skoncentrowanie na dziecku etc tez sie nie bierze znikad. Ale nie dogadamy sie chyba na ten temat..
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez Sansevieria » 27 wrz 2011, o 09:57

To, że kobieta koncentruje się na dziecku w fazie początkowej po porodzie to sie z Matki Natury bierze. Potomstwo homo sapiens sapiens tak ma, że bez nad wyraz troskliwej opieki nie ma szans na przetrwanie. I jest to znany czas wysokiego ryzyka dla związku. Szczęście szczęściem, a stres jest ogromny. I bardzo często różne rzeczy dotychczas ukrywane wyłażą z obojga. Brak ochoty na seks zaś na ogół bierze sie z czegoś tam. Zanim Małgoś zostanie odsądzona od "czci i wiary" za "niewypełnianie obowiązków małżeńskich" może sobie przypomnimy, że ciąża, połóg i ewentualne karmienie to są między innymi ogromne zmiany hormonalne i czasem libido siada i nie wraca przez czas dłuższy z przyczyn czysto fizjologicznych.
Małgoś pisze nam o tym, jak jest u niej teraz. A teraz to z tego co pisze jej mąż zachowuje się najogólniej mówiąc niespecjalnie zacnie.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez caterpillar » 27 wrz 2011, o 22:32

Po drodze okazało się że pojawiło się flirtowanie w pracy ale w sumie już teraz mnie to nie dziwi jak ja go odstawiłam całkowicie. Od roku kiedy uświadomiłam sobie że bardzo go tym skrzywdziłam zaczęłam pracować nad sobą zaczęłam odpetlać się z zafiksowania na dziecko.
Dokonałam dużej pracy nad sobą.
Jednak druga płowa roku niestety ale mocno szła ku temu że on chce sam zamieszkać przemyśleć wszystko i tak naprawdę uważa że nie jest w stanie mnie pokochać znowu , że nie da się odbudować tego co było i że ja się nie zmienię i że nie będę się z nim kochać tyle ile on by chciał bo ja nie potrzebuje tego.

Podejrzewam że mój mąż jest DDA. Chociaż nie powinnam pewnie tak pisać nie będąc psychologiem lub psychiatrą
.

no wlasnie to nie jest tak ,ze NAGLE malgosi sie odechcialo seksu . Ja tez dluuugo po porodzie nie uprawialam seksu bo potrzebowalam czasu aby dojsc do siebie i aby libido mi wrocilo .Moj facet istota rozumna, ktora radzi sobie z potrzebami sexualnymi nie na poziomie jaskiniowca (na szczescie), poczekal ,zajol sie rowniez dzieckiem ,bo od tego czasu nie byl tylko mezem ale takze i ojcem.
Ciezko mi uwiezyc ,ze facet decyduje sie na rozwod tylko dla tego ,ze zona przez jakis czas zajmowala sie dzieckiem a nie nim ..a jesli tak to :bezradny:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 343 gości