przez ludolfina » 26 wrz 2011, o 18:00
na szybko: garsc refleksji po tym co , Tzu, napisales:
tzu , twoje dzialania tworza twoje zycie, innego nie bedzie. to co robisz zostaje po tobie i swiadczy o tobie.
skoro jestes swiadom, jak prawdopodobnie sie zachowasz po wyjezdzie Y, to moze chociaz porozmawiaj z X na ten temat, zeby wiedziala ze ma przed soba pol roku romansu, dopoki Y nie wroci.
wydaje sie , ze twoje problemy z mowieniem otwarcie rzeczy nieprzyjemnych dotycza tylko Y. X nie bedziesz mial oporow powiedziec "to koniec", stad wnioskuje ze traktujesz ja jednak instrumentalnie, choc nie masz intencji ja skrzywdzic (no jak to, przeciez chce ja tylko calowac). tak bardzo jej pragniesz, ze wydaje ci sie iz wykorzystanie jej nie wchodzi w gre. twoja namietnosc jednak nie usprawiedliwia ignorancji. liczne glosy ubolewaja nad cierpieniem Y, ale sa tez nieliczne, co przewiduja los pani X, rowniez smutny.
wedle mojego rozumowania, cokolwiek nie zrobisz, od chwili erotyki z X jest nieetyczne.
milczenie - nieetyczne, mowienie - nieetyczne, rzucenie X - nieetyczne, rzucenie Y - nieetyczne. bo z kazdej strony bedzie "jakies" cierpienie.
jedyna etyczna decyzja jaka moglbys podjac to radykalne cięcie, cos jak chirurgiczna inwazja w delikatna tkanke, dzieki ktorej organizm przestanie jatrzyc chorobe.
nie masz juz mozliwosci etycznego zachowania. zapedziles sie w kozi rog unikami i grą. oddajesz swoje zycie w wir reguly gry, ktora zaprojektowales nieswiadomie.
byc moze pomogloby ci ustalenie z soba, czego na prawde CHCESZ
zastanowic sie i szczerze sobie odpowiedziec - czego chcę, bez ogladania sie na "nie chce skrzywdzic" albo "to bedzie oznaczalo ze"
jesli przewidujesz co sie stanie, a tego nie chcesz, zastanow sie co ci przeszkadza w osiagnieciu tego co chcesz. moze jakies przekonania, moze zaniedbania, moze iluzje?
wg mnie rozmowa z Y jaka miales nie dotyczyla twojej decyzji. takowej po prostu nie podjales.