Czy można wyleczyć sie z uzależnienia od miłości?

Problemy związane z uzależnieniami.

Re: Czy można wyleczyć sie z uzależnienia od miłości?

Postprzez ambrela » 21 wrz 2011, o 14:04

Trochę mi smutno, ze nikt już do mnie nie pisze :P
A serio- to mnie też trochę nie było, byłam w końcu na wakacjach :) Choć nie miałam za dużo czasu by nad sobą pracować, dosyć intensywnie mijały te wakacje.

Ale muszę przyznać, że na razie dobrze radzę sobie z walką z moimi 'nałogowymi' zachowaniami. I porównuję swój stan trochę do uzależnienia od papierosów- bo innych uzależnień nigdy nie miałam... Bo to tak trochę jest, ze jak się nie pali przez dłuższy czas, to jest gicior. Ale wystarczy chwila słabości- jeden papieros (lub 'zapuszczenie' jednego 'szpiega') i potem jest już lawina, bo przecież skoro już zapaliłam jednego, to dlaczego nie następnego? itd itd.

I najbardziej w tym moim chwilowym spokoju i szczęściu obawiam się uśpić swoją czujność i poddać się słabości.
Chyba muszę znaleźć jeszcze chwilę czasu, bu poczytać coś niecoś- myślę, że to mi nada znów rozpędu. Może nawet znów Robin Norwood, bo to było dla mnie jak otrzeźwiający liść w twarz.

A czy może ma ktoś jakiś dobry przepis na afirmację? Bo te moje coś szybko mi przeszły (choć czasem w kryzysie jeszcze sobie powtarzam, ale takie sztuczne mi się wydają trochę...)
Avatar użytkownika
ambrela
 
Posty: 177
Dołączył(a): 4 wrz 2011, o 20:39

Re: Czy można wyleczyć sie z uzależnienia od miłości?

Postprzez mahika » 21 wrz 2011, o 19:45

Witaj,
ułóż takie żebyś w nie wierzyła.
I pisz, ja dużo pisałam ;)
powtarzanie mi nie pomagało na początku.
teraz przypominają mi się w różnych sytuacjach same.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Czy można wyleczyć sie z uzależnienia od miłości?

Postprzez ambrela » 22 wrz 2011, o 11:01

To mam jeszcze takie pytanie, czy wzorowałaś się może mahika na początku na takich gotowych? Z internetu np.? Bo jakoś sama na razie nie potrafię nic wymyślić... mam kilka kryzysowych- płaczliwych dni.
Avatar użytkownika
ambrela
 
Posty: 177
Dołączył(a): 4 wrz 2011, o 20:39

Re: Czy można wyleczyć sie z uzależnienia od miłości?

Postprzez mahika » 22 wrz 2011, o 11:35

tak, ja wszystko zaczełam od internetu, stąd dowiedziałam się ze coś takiego istnieje.
http://www.afirmacje.pl/
i tu zobacz
http://prosperita.edu.pl/afirmacja.html

a tej strony od której zaczęłam nie ma.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Czy można wyleczyć sie z uzależnienia od miłości?

Postprzez ambrela » 22 wrz 2011, o 13:07

Dziękuję Ci bardzo za odpowiedź :)

Mam takie wzloty i upadki... że nawet czasem mi się wydaje, że się tutaj u was nie zaaklimatyzuję...
Sprawiacie wrażenie tak bardzo zgranych osób, jako forum :) To bardzo pozytywne wrażenie, tylko często mi się wydaje, że nie jestem w stanie się do takiego grona 'dostać', czy 'wkupić'... nie wiem jak to nazwać ;)
W prawdziwym życiu też tak często bywa, ale tutaj przynajmniej wiem, że mogę wam to powiedzieć, bo jakoś tak łatwiej...

I mimo wszystko bardzo miłe jest to, że chcecie innym jakoś pomagać własnym doświadczeniem i poglądami. :kwiatek:
Avatar użytkownika
ambrela
 
Posty: 177
Dołączył(a): 4 wrz 2011, o 20:39

Re: Czy można wyleczyć sie z uzależnienia od miłości?

Postprzez Abssinth » 22 wrz 2011, o 13:33

Mam takie wzloty i upadki... że nawet czasem mi się wydaje, że się tutaj u was nie zaaklimatyzuję...
Sprawiacie wrażenie tak bardzo zgranych osób, jako forum To bardzo pozytywne wrażenie, tylko często mi się wydaje, że nie jestem w stanie się do takiego grona 'dostać', czy 'wkupić'... nie wiem jak to nazwać
W prawdziwym życiu też tak często bywa, ale tutaj przynajmniej wiem, że mogę wam to powiedzieć, bo jakoś tak łatwiej...


:)
sprawiamy takie wrazenie, bo nie od dzis siedzimy tutaj na forum...ale, kazdy z nas zaczynal kiedys od tego pierwszego posta, w ktorym pisal 'hej, mam taki a taki problem, pomozecie?'...a pozniej sie jakos potoczylo :)

jak w grono wejsc? byc tu, pisac, odpisywac na rozne tematy, posmiac sie razem na luzniejszych tematach... no wiesz, byc soba tak po prostu :D

sciski!
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: Czy można wyleczyć sie z uzależnienia od miłości?

Postprzez ambrela » 22 wrz 2011, o 14:04

Ja wiem, ja to wszystko wiem! Tylko czasem jest tak ciężko. Pokutuje we mnie ostatnio takie poczucie, że jestem niechciana tam, gdzie się pojawiam. Wiem, że pewnie tylko mi się wydaje. I ja wiem dobrze, co powinnam zrobić, tylko nie wiem, z czego mam czerpać siłę, żeby trzymać się w garści i walczyć o siebie. Mam dzisiaj masakrę w głowie. Czuję się, jakbym się cofnęła do poprzedniego zakrętu. Mówię sobie 'ogarnij się dziecko!'. Jak już mam sie wypowiedzieć w jakimś temacie innym niż mój, to sobie myślę, że pewnie nikogo moje zdanie nie interesuje i ze w ogóle nie powinnam się wtrącać... Wiem, że to głupie, ale tak jakoś samo przychodzi.

Po pierwsze muszę przestać płakać, bo jakaś okropna rozpacz mnie dziś dosięgła.

A po drugie muszę sobie znaleźć jakąś zdecydowaną drogę do polubienia i zaakceptowania samej siebie. Niby wiedziałam, że nie będzie łatwo... Ale pierwsze dni były takie szczęśliwe. A tu znów pod górkę ;)

Ale dziękuję mimo wszystko- za cierpliwość :P bo wiem, że bywam uciążliwa
Avatar użytkownika
ambrela
 
Posty: 177
Dołączył(a): 4 wrz 2011, o 20:39

Re: Czy można wyleczyć sie z uzależnienia od miłości?

Postprzez mahika » 22 wrz 2011, o 17:30

nie płacz :cmok:
poczytaj inne wątki, odzywaj się, daj sie poznać :)
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Czy można wyleczyć sie z uzależnienia od miłości?

Postprzez ewka » 23 wrz 2011, o 07:59

ambrela napisał(a):Jak już mam sie wypowiedzieć w jakimś temacie innym niż mój, to sobie myślę, że pewnie nikogo moje zdanie nie interesuje i ze w ogóle nie powinnam się wtrącać...

Eeee... no coś Ty! Tutaj nie ma niepotrzebnego "wtrącania się" - każde zdanie JEST WAŻNE, więc śmiało! Odwagi! I jak mówi Mahiczka - daj się po prostu poznać, a będzie łatwiej.

:kwiatek2:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Czy można wyleczyć sie z uzależnienia od miłości?

Postprzez ewka » 23 wrz 2011, o 08:01

A odnośnie uzależnienia od miłości - trudno mi cokolwiek napisać, bo na pewno nie jestem uzależniona. Może tym bardziej powinnam się wczytać? Spróbuję i jak coś "wymyślę" - na pewno się odezwę.

Trzym się!
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Czy można wyleczyć sie z uzależnienia od miłości?

Postprzez ambrela » 23 wrz 2011, o 11:23

No bo wiecie, jak to czasem w główce roją się różne dziwactwa... :mrgreen: Że ktoś mnie nie lubi itd. Takie tam urojenia :P

Ale obiecuję, że się poprawię ;). Jak na złość teraz przez weekend nie będę miała znów dostępu do internetu za bardzo, ale po weekendzie już wyjeżdżam na studia i na pewno codziennie na forum wejdę! I może nie codziennie, ale co jakiś czas na pewno coś napiszę :)

I dziękuję za miłe słowa!

Do później! :buziaki:
Avatar użytkownika
ambrela
 
Posty: 177
Dołączył(a): 4 wrz 2011, o 20:39

Re: Czy można wyleczyć sie z uzależnienia od miłości?

Postprzez mahika » 23 wrz 2011, o 14:50

będę czekać, miłego weekendu :kwiatek:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Czy można wyleczyć sie z uzależnienia od miłości?

Postprzez helpmenow » 23 wrz 2011, o 21:06

imprecha napisał(a):Hahahaha ,wystraszyłas faceta
mężczyźni nie lubią dłubania się w problemach emocjonalnych,nie lubia listów z dłubaniną i rozgrzebywaniem osobowości ,wszystko jedno czyjej.e.

Potwierdzam.
Pamiętam sama co przeżywałam kiedy kochałam "za bardzo" pewnego faceta kilka lat temu i rozumiem o czym piszesz. Ja pamiętam, że długo w samotności biłam się z myślami, przeżywałam to wszystko rozdrabniając na kawałeczki całe swoje jestestwo. Analizowałam siebie, jego, nas. Mogę Ci poradzić na pewno: czytaj i zastanawiaj się nas sobą, uważam że najlepszą opcją tak jak ktoś tu na początku doradził udział w terapiach. Ja pamiętam ,że najgorszą opcją było wplątanie faceta w całe te wywody i analizowanie sytuacji. To nic nie wnosiło pozytywnego, dokładało kłótni bo faceci uważają ,że oni powinni rozwiązywać nasze problemy i obwiniają się. Nie prawda.
Wtedy ja sama poukładałam sobie w głowie świat. Poukładasz i uwierz mi życie też się ułoży :)
Powodzenia:)
helpmenow
 
Posty: 12
Dołączył(a): 15 sie 2011, o 21:05

Re: Czy można wyleczyć sie z uzależnienia od miłości?

Postprzez ambrela » 28 wrz 2011, o 18:44

Tak, w zasadzie, to żałowałam później, że mu powiedziałam o wszystkim. Bo faktycznie mogłam go wystraszyć i namieszać w głowie. Ale jak już wcześniej wspomniałam, na obecna chwile, to mój jedyny przyjaciel i partner za razem. A komuś musiałam się wygadać. Nie czuję już, że to duszę w sobie, a on wydaje się, że już o tym zapomniał ;) A ja walczę! Walczę w środku z pokusami różnymi. Snuję plany- chcę iść do pracy, dorobić sobie na różne przyjemności, bo plan zajęć na studiach mam taki, że spokojnie znajdę na to chwilę. A i może poznam nowych ludzi, zacznę się otwierać.

Nie muszę przecież codziennie czekać w mieszkaniu z obiadem, bo biedaczek przecież sobie poradzi ;) Z resztą on teraz będzie miał bardzo dużo zajęć na uczelni i poza nią, więc nie wyobrażam już sobie, nie chcę- czekać całymi dniami na to aż wróci zmęczony i pójdzie spać. A ja bym wtedy kładła się spać zła, że nie ma dla mnie czasu. Ale to już scenariusze odchodzące do przeszłości. Jak sama się też czymś zajmę, będę miała swoje życie, nie oparte w 100% na nim, to będzie lepiej nam obojgu :)

(a tak nawiasem mówiąc, to wciąż mi coś staje na przeszkodzie, żeby tu napisać :P np. przez kilka ostatnich dni nie miałam internetu, a bardzo chciałam się odezwać!Co za złośliwość losu! :shock: )
Avatar użytkownika
ambrela
 
Posty: 177
Dołączył(a): 4 wrz 2011, o 20:39

Re: Czy można wyleczyć sie z uzależnienia od miłości?

Postprzez Laff » 23 paź 2011, o 00:29

Witam i przepraszam, że się wtrącam. Nie chcę zaśmiecać forum a temat wydała mi się stosowny.
Mam problem z uzależnieniem od miłości. Poważny. Sytuacja jest dość skomplikowana - ogólnie - uciekłam blisko dwa miesiące temu z domu przed przemocą głównie psychiczną, ale fizyczna się już również zaczynała... potem nie mogłam już wrócić, bo się nie zgadzał i tak do dzisiaj. Dodam, że jestem w ciąży, nie mam rodziny i nie mam gdzie się podziać. Proszę go i błagam od wielu dni on mówi mi otwarcie - nie ale ja tego przełknąć nie mogę, potrafię. Straszne rzeczy się podziały w międzyczasie - okropności o mnie naopowiadał i nie mam właściwie znikąd wsparcia. Chodzę do psychologa ale ostatnio powiedziała mi kobieta, że jeśli nie zacznę łykać antydepresantów - nie jest w stanie mi pomóc.

To co czuję jest koszmarem. Ciągle ślęczę nad telefonem, przeglądam mejla, śledzę forum na którym (i przez którego) się poznaliśmy, czasem 'włamuję' się na konto osoby, która mnie przygarnęła, aby zerknąć na taką jedną stronę i czat... wstyd mi się aż przyznać. Pierwszy raz o tym mówię... nie chcę tak żyć. Muszę się przecież pozbierać do kupy i pomyśleć w końcu o dziecku i jakiejkolwiek przyszłości dla niego.... nie potrafię tego przerwać! Proszę, pomóżcie :(
Avatar użytkownika
Laff
 
Posty: 351
Dołączył(a): 23 paź 2011, o 00:17
Lokalizacja: stolyca

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Uzależnienia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 18 gości

cron