Mam romans..

Problemy z partnerami.

Re: Mam romans..

Postprzez mahika » 23 wrz 2011, o 16:46

to że temat odbiega od meritum to naturalna kolej rzeczy.

A to za kogo my cię mamy, co o tobie sądzimy, jest najmniej ważne.
Albo wcale nie ważne.
ja akurat nie sądzę nic.

Najważniejsze żebyś przestał krzywdzić.

I przedstawiasz siebie jako faceta idealnego w tym związku do tej pory.
Na prawdę?

W takich istnienie już dawno nie wierzę.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Mam romans..

Postprzez Księżycowa » 23 wrz 2011, o 16:53

Mnie się na przyklad nie wydaje, że tzu sie przedstawia jako ideał... za to w kosciach czuję jak Pani Y przyłożyła sie do tej zdrady, bo jak tak patrzę na zachowanie tzu, to jestem niemalże pewna, że gdyby czuł się potrzebny, doceniany, wpsierany i przede wszystkim facetem w związku, to łatwiej było by mu się opamiętać...

Zaraz pójdą głosy pewnie, że najlepiej powiedzieć, że Pani Y sprowokowała go i przez nią zdradził, więc uprzedzam takie głosy... nie, mam na myśli, że na pewno ułatwiła mu sprawę.

Faceci w gruncie rzeczy nie są głupi... gdyby niczego mu nie brakło... gdzieś tam z tyłu głowy by mu dzwoniło mocno, że niszczy wiąek i krywdzi kochającą go osobę, ale na dobrą sprawę zachowanie Pani Y nie koniecznie mogło budzić takie mysli i włącać hamulce...
Tak i kobieta, jak i meżczyzna wyrabiają sobie to jak partner nas traktuje...
Jestem osobiście sklonna uwierzyć, że istnieją też czasem mniej winni faceci niż kobiety, bo widziałam na własne oczy. Mam nawet w rodzinie brata, ktory bez większych komplikacji odebrał prawa matce dziecka i zrobił z nim ogromne postępy...

Zaraz ejdie to na dyskryminajcę, więc ogólnikowo tylko powiem, że bywa, że kobiety nie są najczystsze jak to stereotyp mowi....

Nie ma na ziemi ludzi idealnych...
Ostatnio edytowano 23 wrz 2011, o 16:59 przez Księżycowa, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Mam romans..

Postprzez mahika » 23 wrz 2011, o 16:57

taaa.
Jakbym zdradziła, to bym się wstydziła nawet pomyśleć że M. przyłożył do tego rękę i zwalać odpowiedzialność na niego.

To moja wina bo jeśli mi cos w związku nie odpowiada to chyba mozna go zakończyć przed wejściem w inny?

i żadne wymigiwanie się od odpowiedzialności nie wchodzi w grę.
Jeśli by do tego doszło, to tylko z mojej winy i chęci zaspokojenia swoich potrzeb.

Ale to już sumienie każdego indywidualnie.

Zaraz ejdie to na dyskryminajcę, więc ogólnikowo tylko powiem, że bywa, że kobiety nie są najczystsze jak to stereotyp mowi....

Ale to chyba temat na osobny wątek.
nikt nie mówi, faceci są tacy a kobiety są święte. mamy sytuację autora.
konkretną.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Mam romans..

Postprzez Księżycowa » 23 wrz 2011, o 17:04

Tak, zgadzam się Tobą, że należałoby zakończyć pierwszy związek, ale weź pod uwagę, że autor kochał/kocha Y. Zdrada, jak juz ktoś zauważył, nie świadczy o braku uczucia. A czemu nie zakończył?
Hmmm... ja to widzę tak... kochał Y, ale nie otrzymywał od niej prawie nic, czego potrzebował jako partner i mężczyzna z resztą... Pojawiła się X i nagle z jej strony otzrymał własnie to... słabość? Ludzka rzecz... nie usprawiedliwia zdrady, bo tak jak już pisalam w postach wcesniej nalezałoby najpierw akończyć wiązek... ale ja ze swoej strony rozumiem dlaczego autor się zamotał i sprawy nabrały taki bieg... ale kazdy jest inny i ma prawo myśleć inaczej...
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Mam romans..

Postprzez Księżycowa » 23 wrz 2011, o 17:07

Aaaa... no i nie zmienia to faktu, e zachowanie Y przyczyniło się jak nic... wg mnie oczywiscie.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Mam romans..

Postprzez mahika » 23 wrz 2011, o 17:10

kochał Y, ale nie otrzymywał od niej prawie nic, czego potrzebował jako partner i mężczyzna z resztą...

to po co z nią był 5 lat??????????? :shock:

a gdyby nie trafiła sie panna od lodów, to moze byłby i 55 lat taki biedny i pokrzywdzony, nie otrzymujący prawie NIC, ale z miłości znosiłby to... do pojawienia sie jakiejś babci....

mnie to nie przekonuje.
Co mnie mienia faktu ze nie mam zamiaru oceniać tego pana, chciałabym jednak żeby zrobił coś, bo szkoda mi jego dotychczasowej partnerki żyjącej w niewiedzy.
Ostatnio edytowano 23 wrz 2011, o 17:13 przez mahika, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Mam romans..

Postprzez Księżycowa » 23 wrz 2011, o 17:12

Przeczytaj wpis Sansevierii.... Kobieta też potrafi tkwic latami i kochać za bardzo.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Mam romans..

Postprzez mahika » 23 wrz 2011, o 17:13

ale tu nie wątek dyskusyjny, tylko konkretna sytuacja.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Mam romans..

Postprzez Księżycowa » 23 wrz 2011, o 17:15

No właśnie...Sansevieria swietnie opisała tą sytuację stronę albo dwie w tył... Po co mam po niej powtarzać.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Mam romans..

Postprzez Księżycowa » 23 wrz 2011, o 17:18

Ile ludzi, tyle opiniii... mnie Pani Y szkoda najmniej... w ogóle nie ma tu kogo żałować... Stało się i już... proponowałabym autorowi zastanowic się nad popadaniem w skrajność skakania wokoł partnerki, która nie liczy się z nim w zamian...

Nię będe powtarać słów innych, które tu padły... Rozumiem schemat oglnie...
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Mam romans..

Postprzez mahika » 23 wrz 2011, o 17:22

kasiorek43 napisał(a):proponowałabym autorowi zastanowic się nad popadaniem w skrajność skakania wokoł partnerki, która nie liczy się z nim w zamian...


O ile to prawda...

Znamy tylko jedną stronę medalu, punkt widzenia pana.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Mam romans..

Postprzez Sansevieria » 23 wrz 2011, o 17:28

[quote="mahika"]a gdyby nie trafiła sie panna od lodów, to moze byłby i 55 lat taki biedny i pokrzywdzony, nie otrzymujący prawie NIC, ale z miłości znosiłby to... [quote]
A możliwe, możliwe... tacy "mężowie swoich żon" też w naturze występują.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Mam romans..

Postprzez Księżycowa » 23 wrz 2011, o 17:28

Niby tak, ale jakoś nie wydaje mi się, żeby tzu pisał cos w stylu ,,Zdradiłem ją, bo ona to, tamto i w sumie, to jej wina" Bardziej mi to pasuje do ,,Zdradziłem ją, jestem swiadom, że się wypalilismy, ale wiem, ż wiadomość ją skrzywdi"

Tylko obiadek tylko na preprosiny i stawianie pracy i ,,jej projektu" cy telenoweli nad spedzenie czas z ukochaną osobą... to średnie zachowanie...

No nic... zobaczymy. Ciekawe jaki obrót mają sprawy...
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Mam romans..

Postprzez mahika » 23 wrz 2011, o 17:30

,,Zdradziłem ją, jestem swiadom, że się wypalilismy, ale wiem, ż wiadomość ją skrzywdi"

wiadomość?
Ta cała sytuacja, to co się stało, a nie wiadomość.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Mam romans..

Postprzez Księżycowa » 23 wrz 2011, o 17:32

Ojejku, wiadomość o sytuacji... Mahika czytaj głębiej... piszę jedną reka prawie... :wink:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 111 gości

cron