Marynia

Problemy z partnerami.

Re: Marynia

Postprzez imprecha » 21 wrz 2011, o 23:52

Myslę,że w chaosie uczuć i bólu pomocne jest próbowanie poukładania sobie w głowie pewnych spraw i dokończenie np na piśmie zdań:
Wyjechał,bo.....
Chciał być z nami,ale.....
Zrezygnował z nas,gdyż.....
Kochał moje dzieci tak samo mocno jak mnie,jednak.......
Wybrał wyjazd,ponieważ........

Zajęcie się racjonalizacją pomaga w opanowaniu chaosu uczuć i daje wytchnienie na jakiś czas.
Warto szukać działań ,które mogą dawac równowagę i przynosić ulgę.
imprecha
 

Re: Marynia

Postprzez limonka » 22 wrz 2011, o 02:31

agik napisał(a):
Pamiętasz, jeszcze, co Ewka zawsze mówiła? Dać czasowi czas. Zmusić się do pielęgnowania tej jednej jedynej zielonej gałęzi w sercu i poczekać, aż przyleci śpiewajacy ptak. A że przyleci - to wiemy obie
pieknie powiedziane...maryniu :pocieszacz:
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: Marynia

Postprzez ewka » 22 wrz 2011, o 12:00

imprecha napisał(a):Warto szukać działań ,które mogą dawac równowagę i przynosić ulgę.

Też jestem za działaniem i oby ten motor włączył się jak najszybciej... teraz jakoś mi się wydaje, że Marynia ma czas płaczu. A płacz trzeba wypłakać, żal wypłakać. I smutek też.

"Wszystko ma swój czas,
i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem:
Jest czas rodzenia i czas umierania,
czas sadzenia i czas wyrywania tego, co zasądzono,
czas zabijania i czas leczenia,
czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu..."


itd...

Maryniu
- :serce2:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Marynia

Postprzez marynia » 22 wrz 2011, o 23:04

Napisałam wczoraj tutaj długi list,w końcu, kliknęłam nie ten przycisk co trzeba i mój post poszedł w próżnię... Nie miałam siły napisac go po raz drugi.

Dziękuję Wam. Agik, gdzieś tam, mimo tego bólu, Twoje słowa do mnie dotarły. Tak naprawdę jest ze mną bardzo źle, coś złego dzieje się ze mną, nie potrafię tego zatrzymac, coś we mnie się złamało.
Cieszę się, że tu wróciłam, mimo, że tak ciężko cokolwiek napisac - Wy pamiętacie za mnie, że gdzieś tam jest we mnie ten wojownik, który pozwolił mi się tak mądrze pozbierac parę lat temu, rozsądny człowiek, który potrafi i umie walczyc.

Wasze słowa, wirtualne ciepło, które czuję, wsparcie - to dla mnie teraz bardzo dużo. Wybaczcie, że tak milczę. Trudno mi pisac, naprawdę.

Agik, Ewka jest strasznie mądra. Wiele Jej mądrości zostało mi w głowie - kilka lat temu wbiłam sobie Jej "Aby do czegoś dojśc, trzeba wyruszyc w drogę..." . Wbiłam tak mocno, że w końcu w tę drogę wyruszyłam.

Teraz mam postój...

Ewo, dziękuję, Mędrcu mój. Wiele razy wracałam do Twoich słów, kilka Twoich wpisów mam od lat na pulpicie. Są takie słowa, które omijają rozum, i trafiają prosto do duszy. Ty masz dar wyszukiwania takich słów, zdań.

Już nie mam siły płakac, choc łzy często lecą same, wciąż. Dobrze, że mam tak ciężką pracę - stres, mobilizacja, 1000 zadań na raz sprawiają, że wyłączają mi się uczucia. Staję się maszyną. Trudno jest potem. Moje dzieci widzą mój smutek, mimo, że tak bardzo się staram - i to jest straszne.

Dziękuję Wam, dziewczyny. Limonko - :*

Imprecho - dziękuję za te bardzo potrzebne spostrzeżenie. Tak zrobiłam. Odpowiedziałam sobie na Twoje i Inne pytania. Uzyskałam bardzo pocieszające wyjaśnienie. Niemal na wszystkie pytania mogłam tłumaczyc się pracą. Pracowaliśmy razem, w bardzo trudnych warunkach, ogromnym stresie. Gdy trafiła się okazja - wyjechał, uciekł. Czekałam. Oczekiwałam. Decyzji, powrotu, ślubu? Życia razem. Teraz już wiem, że przez ten ostatni rok to były już tylko moje oczekiwania. Przerosło nas to wszystko.

A teraz mnie przerasta własny ból, upiorny.
marynia
 
Posty: 314
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 10:43

Re: Marynia

Postprzez agik » 22 wrz 2011, o 23:24

Niemal na wszystkie pytania mogłam tłumaczyc się pracą. Pracowaliśmy razem, w bardzo trudnych warunkach, ogromnym stresie. Gdy trafiła się okazja - wyjechał, uciekł. Czekałam. Oczekiwałam. Decyzji, powrotu, ślubu? Życia razem. Teraz już wiem, że przez ten ostatni rok to były już tylko moje oczekiwania. Przerosło nas to wszystko.


Maryniu, bardzo długo będzie boleć, jeśli będziesz go idealizować. Tylko tyle Ci napiszę.

A odnośnie znikania postów. Włamał się tu haker, wiesz? Dlatego forum ma inną szatę. I teraz po chyba 20 minutach wywala z logowania.
Ja mam mozillę i jak mnie wywali ( prawie za każdym razem :oops: - tak rozwlekle piszę), to korzystam z tej strzałki w lewym górnym rogu, która przywraca mi okno z postem. A w drugim oknie loguję się jeszcze raz.
Można tez tak na wszelki wypadek kopiować posta.

Ściskam.
Podniesiesz się, tylko nie tak od razu. :cmok:
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Re: Marynia

Postprzez marynia » 23 wrz 2011, o 00:03

Nie, nikt nie jest idealny. On z całą pewnością nie był, i ja to wiem. Ta miłośc była dla mnie idealna - takiej właśnie chciałam, takiej potrzebowałam. Nagle miałam człowieka, którego się nie bałam, niezmiennego, dobrego; on dał mi spokój. Dla kogoś, kto pływał ciągle po wzburzonym morzu, nagle pojawił się port. To było niezwykłe.

On nie jest idealny. Ja to wiedziałam. Zwyczajny, dobry, strasznie fajny chłopak, z którym było mi po prostu dobrze, normalnie. Może tak nienormalnie było dotąd, że teraz ta normalnośc zdawała mi się idealna?

Nie jest idealny. Dziś wiem to na pewno. Ale co z tego? To jeszcze bardziej boli.

Dac czasowi czas... Będę powtarzac to jak zaklęcie.

Agik. Twój podpis... Nie chcę, żebyś była wymyślona!!! Dobrze, że Cię znam, wiem, że Ty naprawdę jesteś...
marynia
 
Posty: 314
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 10:43

Re: Marynia

Postprzez agik » 23 wrz 2011, o 00:43

Marynia, ale ja jestem wymyślona. Nawet nie wiesz, jaka to dla mnie ulga.
Prawie każdy wymyślał mnie na swój obraz i podobieństwo, na swój wymyślony sposób, kopniakami domagając się, zebym tym oczekiwaniom sprostała, kwestionując moją uczciwość, bo nie byłam taka, jak ktoś sobie wymyślił. A ja o mało nie oszalałam, rzeczywiście próbując temu sprostać. A już najgorzej było, jak jedna osoba miała zupełnie sprzeczne na mój temat wyobrażenia...
Wymyślenie to dla mnie wielka ulga i wolność :)
Nikt nie moze mieć do mnie pretensji o nic, bo jestem wymyślona. A skoro tak to moge być również czirliderką ;)
Ale uzupełnię podpis, ta czirliderka mnie denerwuje, hi

Marynia, popatrz, co Ty piszesz: nie unieśliśmy tego, on uciekł, bo praca
Rozumiem, ze praca, sama tak miałam, stres, praca razem, wysiłek, oraz kłótnie i coraz większa dalekość ( nie wiem, czy jest takie słowo), dwie maszyny do wykonywania zadań w jednym smutnym, pustym domu.
Już nie. Co prawda chwilowo nie mam z czego żyć i bywało, ze nie mieliśmy co jeść, ale my ciagle jesteśmy razem. On już ma pracę, ja szukam. Dużo mniej będziemy mieć, niż mieliśmy, ale tak jest o wiele lepiej.
Idealizujesz go, tłumaczysz- to nic dziwnego, ani nic zdrożnego, ale pomóż sobie. Sobie przede wszystkim.
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Re: Marynia

Postprzez ewka » 23 wrz 2011, o 07:55

marynia napisał(a):Napisałam wczoraj tutaj długi list,w końcu, kliknęłam nie ten przycisk co trzeba i mój post poszedł w próżnię... Nie miałam siły napisac go po raz drugi.

Automatycznie się wylogowuje, jak się trochę dłużej pisze... jak już coś wypocę, to ctrlC zawsze robię. Na wszelki wypadek. Szkoda, że list zginął... no ale chociaż sobie popisałaś i nazwałaś co-nieco. To jakoś porządkuje myśli, a to też coś warte.

marynia napisał(a):Może tak nienormalnie było dotąd, że teraz ta normalnośc zdawała mi się idealna?

To jest bardzo możliwe... człowiek pragnie normalności, no tak po prostu. I gdy ją ma - no niebo. Wszystko we właściwym miejscu.

Piszesz Maryniu "uciekł". I tak należy to czytać? Że po prostu zwiał? Wiesz (no myślę, że wiesz) - nie pytam z ciekawości. Pytam, aby zahaczyć, bo może chcesz o tym powiedzieć, a to by Ci ułatwiło?

Praca - bardzo dobrze, że wymagająca. Pozwala odbić myślami, to dobrze. A Ty przecież dasz radę. Wiem to. Ty też wiesz... choć możliwe, że chwilowo o tym nie pamiętasz.

A jak dzieciaki tak w ogóle? Już szkoła? Nie chce mi się (sorki :)) szukać w starych tematach... bo małe wtedy były, jeśli mnie pamięć nie zawodzi? Kontakty z ojcem? Twoje z nim? Twoje z rodziną? Masz jakieś realne wsparcie? Masz komu się wyryczeć?

Jak się dzisiaj czujesz?

:serce2:

P.S. Dziękuję
:kwiatek2:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Marynia

Postprzez KATKA » 27 wrz 2011, o 21:16

"Nawet najdłuższa noc nie trwa wiecznie
przyszłosć jaśnieje blaskiem switu..."
Kochanie bardzo mi przykro, ze zjawiasz sie tu w takich okolicznoisciach :( ale takie chyba prawo psychotekstu.....
sciskam ciepło bo nic mądrego chyba nie wymysle... :cmok:
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Re: Marynia

Postprzez marynia » 25 lis 2011, o 22:40

Długa ta noc, Katka...
Tym razem sobie nie poradziłam. Prowadzę podwójne życie. W dzień jestem idealnym pracownikiem, "diabelnie zdolnym", "ambitnym", cudowną matką. W nocy...dramat... We wtorek idę do psychiatry. Czas się przyznac do własnego upadku...
marynia
 
Posty: 314
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 10:43

Re: Marynia

Postprzez KATKA » 26 lis 2011, o 22:27

Maryniu...może i długa...ale się skończyć kiedyś musi....
czasem mamy pod górke...niestety tak ten świat jest zbudowany :(
trzymam kciuki :buziaki:
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Re: Marynia

Postprzez mahika » 27 lis 2011, o 21:41

Maryniu, czy to na pewno upadek, a nie nowy rozdział Twojego życia?
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Marynia

Postprzez ewka » 28 lis 2011, o 11:09

"...I znów upór, żeby powstać
i znów iść, i dojść do celu..."

K. I. G.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Marynia

Postprzez Abssinth » 28 lis 2011, o 15:35

...do dna dochodzi sie po to, zeby sie miec od czego odbic Maryniu.....

obys jak najszybciej wyplynela na powierzchnie...

:serce:
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: Marynia

Postprzez ave » 5 gru 2011, o 01:12

Heyah,

Wiesz - jeśli to co zrobił nie pozwala Ci go znienawidziec .... pomyśl ile w Twoim życiu dokonal? jaki mial cel do spełnienia? jaki spełnił? może jego czas sie po prostu skonczył?

Wspominaj tylko dobre i nie daj sie zabić bólowi....
ave
 
Posty: 103
Dołączył(a): 4 gru 2011, o 19:36
Lokalizacja: Londyn

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 256 gości