Od jakiegos czasu (wlasciwie bedzie juz rok) czuje ucisk w gardle, ktory nie pozwala mi normalnie oddychac.
Zbadalam tarczyce, u mnie w rodzinie wszyscy maja mniejsze lub wieksze problemy - na szczescie TSH w normie. Ale ucisk jest dalej...
Najgorzej jest jak wychodze na zimne powietrze, dlatego myslalam, ze to jakas choroba gardla, ale oprocz ucisku, nic mi nie jest. Ostatnio czytalam, ze to moze byc nerwica. Depresje mam, wiec moze to faktycznie to?
Tylko jak z tym walczyc?
Czy ktos z Was ma taki problem? Jak sobie radzic?