Marynia, ale ja jestem wymyślona. Nawet nie wiesz, jaka to dla mnie ulga.
Prawie każdy wymyślał mnie na swój obraz i podobieństwo, na swój wymyślony sposób, kopniakami domagając się, zebym tym oczekiwaniom sprostała, kwestionując moją uczciwość, bo nie byłam taka, jak ktoś sobie wymyślił. A ja o mało nie oszalałam, rzeczywiście próbując temu sprostać. A już najgorzej było, jak jedna osoba miała zupełnie sprzeczne na mój temat wyobrażenia...
Wymyślenie to dla mnie wielka ulga i wolność
Nikt nie moze mieć do mnie pretensji o nic, bo jestem wymyślona. A skoro tak to moge być również czirliderką
Ale uzupełnię podpis, ta czirliderka mnie denerwuje, hi
Marynia, popatrz, co Ty piszesz: nie unieśliśmy tego, on uciekł, bo praca
Rozumiem, ze praca, sama tak miałam, stres, praca razem, wysiłek, oraz kłótnie i coraz większa dalekość ( nie wiem, czy jest takie słowo), dwie maszyny do wykonywania zadań w jednym smutnym, pustym domu.
Już nie. Co prawda chwilowo nie mam z czego żyć i bywało, ze nie mieliśmy co jeść, ale my ciagle jesteśmy razem. On już ma pracę, ja szukam. Dużo mniej będziemy mieć, niż mieliśmy, ale tak jest o wiele lepiej.
Idealizujesz go, tłumaczysz- to nic dziwnego, ani nic zdrożnego, ale pomóż sobie. Sobie przede wszystkim.