Y jest tak zajęta tym projektem, że nie widzi tego co we mnie siedzi..
jest "z reguly" zajeta ? czy teraz to taki wyjatek?
z reguly ma dla ciebie duzo czasu?
7tzu9l napisał(a):
1. Natomiast, wiem, że X sprawia ból, że jestem z Y, ale nigdy nie powiedziała/prosila abym zostawił Y.
Ostatnio, jak wynikła rozmowa z X o tym jaki teraz jestem dla Y, że ją okłamuję, zdradzą i w ogóle.. To powiedziałem: Gdybym zostawił Y to, to jaki jestem dla Y teraz, miałoby wpływ na Nas (nas czyli mnie i X)
a X odpowiedziała: (...) Nie mów, że mógłbyś zostawić Y..
2. Może wynikać to z tego, że kiedyś się zagalopowałem i powiedziałm X, że zostawię Y, a później wycofałem się z tego.. Niemiej jednak, wydaje mi się, że X chciałaby zemną być i to bardzo..
3. prędzej czy później i tak rozleciałoby sie to z X.. Gdy opadnie namiętność, gdy nie będzie już zakazanego owocu.. gdy poznany sie bardziej..
4. Wiesz co, Y jest tak zajęta tym projektem, że nie widzi tego co we mnie siedzi.. A gdy się zapyta 'co jest grane', bo widzi że coś nie tak, to zbywam ją mówiąc, ze jestem zmęczony po pracy..
A druga sprawa, to ja stosunkowo dobrze maskuję emocje.. wcześniej już o tym pisałem, że unikam rozmów o swoich emocjach, więc i moje zachowanie nie sugeruje, ze cos jest nie tak.. Owszem, gdybyśmy mieli z Y 24h na dobrę to z pewnością by coś zauwazyła, ale mówię, ma ten projekt to i czaus dla siebie mamy mniej..
7tzu9l napisał(a):mahika
Skoro tak uważasz, to możesz tak myśleć.. Ja wiem, że każdy zdradzający do kretyn i nawet nie będę próbował zmienić Twojej opinii o mnie..
mahika napisał(a):X również przez cały czas (jeśli się zdecyduje na pana Tzu) będzie żyła ze swiadomością, że zrobi jej to samo co pani Y
7tzu9l napisał(a):
biscuit
mam nadzieję, że pani X będzie miała większe jaja niż Ty
i w końcu to ona dojdzie do wniosku
że niepotrzebny jej facet, któremu na niej nie zależy
i Cię oleje
Szczerze - chciałbym, żeby tak było.. Bo i tak z tego związku nic by nie wyszło - po prostu, X widzi jak postęuję z Y, wiec pewnie nie byłaby wstanie mi zaufać.. Stąd też, wydaje mi się, że owszem byłoby dobrze, ale przez chwilę.. na dłuższą metę nie ma to szans.. A gdyby X mnie olała, miałbym na głowie sprawienie bólu tylko jednej osobie, a nie dwóm..
sikorka napisał(a):blanko, pamietaj o jednym - nawet jesli X jest wyrachowana zdzira, ktora ma satysfakcje z rozbicia zwiazku (choc jakos nie wydaje mi sie, moim zdaniem tez jest w tym pogubiona) to i tak najwieksza odpowiedzialnosc za zdrade ponosi nasz Kolega, a nie X - bo to on jest w zwiazku. jesli jakas panna zawroci w glowie Twojemu mezowi to do niego powinnas miec pretensje ze sie jej dal, a nie do tej panny. bo takich panien bylo, jest i bedzie na peczki. a w naszych rekach jest nasza decyzyjnosc.
mahika napisał(a):no, tak uważam.
Świadomość a tu raczej podświadomość ma wielką moc.
sikorka napisał(a):blanko, jak najbardziej X tez jest nieuczciwa, ale dla Y wazniejszy powinien byc 7tzu, a nie X. wiec z punktu widzenia Y to jej facet robi jej wieksze kuku.
ewka napisał(a):Goszka napisał(a):ewka napisał(a):Czy wiesz, że w życiu możesz mieć setki przypadków, kiedy zafascynuje Cię jakaś kolejna literka alfabetu? Wiesz o tym? No chyba już wiesz. Co wtedy robi dojrzały człowiek? Co wtedy robi ZET?
też jestem za tym aby na każdy przypadek patrzeć jednak indywidualnie. Nie można przykładać do wszystkiego tej samej miary
Nie bardzo rozumiem, Goszka.
Powrót do Problemy w związkach
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 301 gości