Mam romans..

Problemy z partnerami.

Re: Mam romans..

Postprzez ludolfina » 21 wrz 2011, o 12:55

Y jest tak zajęta tym projektem, że nie widzi tego co we mnie siedzi..

jest "z reguly" zajeta ? czy teraz to taki wyjatek?
z reguly ma dla ciebie duzo czasu?
Avatar użytkownika
ludolfina
 
Posty: 689
Dołączył(a): 13 lip 2010, o 22:09

Re: Mam romans..

Postprzez blanka77 » 21 wrz 2011, o 13:00

7tzu9l napisał(a):


1. Natomiast, wiem, że X sprawia ból, że jestem z Y, ale nigdy nie powiedziała/prosila abym zostawił Y.

Ostatnio, jak wynikła rozmowa z X o tym jaki teraz jestem dla Y, że ją okłamuję, zdradzą i w ogóle.. To powiedziałem: Gdybym zostawił Y to, to jaki jestem dla Y teraz, miałoby wpływ na Nas (nas czyli mnie i X)
a X odpowiedziała: (...) Nie mów, że mógłbyś zostawić Y..

2. Może wynikać to z tego, że kiedyś się zagalopowałem i powiedziałm X, że zostawię Y, a później wycofałem się z tego.. Niemiej jednak, wydaje mi się, że X chciałaby zemną być i to bardzo..


3. prędzej czy później i tak rozleciałoby sie to z X.. Gdy opadnie namiętność, gdy nie będzie już zakazanego owocu.. gdy poznany sie bardziej..


4. Wiesz co, Y jest tak zajęta tym projektem, że nie widzi tego co we mnie siedzi.. A gdy się zapyta 'co jest grane', bo widzi że coś nie tak, to zbywam ją mówiąc, ze jestem zmęczony po pracy..

A druga sprawa, to ja stosunkowo dobrze maskuję emocje.. wcześniej już o tym pisałem, że unikam rozmów o swoich emocjach, więc i moje zachowanie nie sugeruje, ze cos jest nie tak.. Owszem, gdybyśmy mieli z Y 24h na dobrę to z pewnością by coś zauwazyła, ale mówię, ma ten projekt to i czaus dla siebie mamy mniej..



1. Brniesz w ślepą uliczkę i angażujesz osobę w coś, nie wiedząc samemu czym to jest. Piszesz, że X nie będzie chciała być z Tobą po tym jak widzi co robi Y. A ja uważam, że ona zachowuje się dokładnie tak jak Ty. Nie ma poczucia wyrządzania komuś krzywdy, wchodzi w związek z butami (rozbija go, niby wie, że nie zostawisz Y, ale w głebi duszy ma nadzieję, że z nią będziesz - póki co w głębi dusz, bo za chwilę to się zmieni, zobaczysz), to typowy egoizm i egocentryzm. Gdyby była uczciwa to by powiedziała żebyś się określił i dałaby Ci czas na to, ale Ci nie dała, bo ma plan wobec Ciebie - żeby Cię zdobyć.

2. Bez słów jej dałes taką nadzieję.

3. A to to już jest czyste wyrachowanie.

4. I ma prawo być zajętą i ma prawo w tym czasie nie zauważać pewnych rzeczy w swoim otoczeniu. Bo pracuje na swoją przyszłość i nawet nie spodziewa się tego co robisz za jej plecami!!! Ufa Ci i wierzy!!! A Ty co? Tak jak napisałeś, to szczególny czas dla niej, to jest projekt - nie że cały czas poświęca pracy, a Ciebie olewa. Nie szanujesz tego. I jeszcze kłamiesz prosto w oczy, ze wszystko jest ok, nie martw się, a za plecami zbierasz już pomyje do wiadra, które masz zamiar wylać jej na głowę!
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Re: Mam romans..

Postprzez blanka77 » 21 wrz 2011, o 13:02

A tak w ogóle to uważam, ze romans w pracy jest kiepską sprawą. Zastanowiłes się jak będą wam się układały relacje służbowe gdy wszystko się rozpadnie?
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Re: Mam romans..

Postprzez mahika » 21 wrz 2011, o 13:04

7tzu9l napisał(a):mahika
Skoro tak uważasz, to możesz tak myśleć.. Ja wiem, że każdy zdradzający do kretyn i nawet nie będę próbował zmienić Twojej opinii o mnie..

Definicja kretynizmu jest mi znana (radzę się zapoznać, zanim nazwiesz tak kogokolwiek) dlatego nie wkładaj mi do ust nie moich słów.
Nie wyraziłam też w żadnym miejscu OPINII O TOBIE, więc proszę czytaj ze zrozumieniem.

Ktoś pisał o uczciwości.,
Może warto być uczciwym a nie mościć sobie drugie gniazdko za plecami nieświadomej pani Y?
chyba po tylu latach wspólnych zasługuje na to....
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Mam romans..

Postprzez sikorka » 21 wrz 2011, o 13:06

blanko, pamietaj o jednym - nawet jesli X jest wyrachowana zdzira, ktora ma satysfakcje z rozbicia zwiazku (choc jakos nie wydaje mi sie, moim zdaniem tez jest w tym pogubiona) to i tak najwieksza odpowiedzialnosc za zdrade ponosi nasz Kolega, a nie X - bo to on jest w zwiazku. jesli jakas panna zawroci w glowie Twojemu mezowi to do niego powinnas miec pretensje ze sie jej dal, a nie do tej panny. bo takich panien bylo, jest i bedzie na peczki. a w naszych rekach jest nasza decyzyjnosc.
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: Mam romans..

Postprzez mahika » 21 wrz 2011, o 13:08

X również przez cały czas (jeśli się zdecyduje na pana Tzu) będzie żyła ze swiadomością, że zrobi jej to samo co pani Y :)
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Mam romans..

Postprzez ludolfina » 21 wrz 2011, o 13:08

zakladajac ze "to nie wyjdzie" uwalniasz sie od brania odpowiedzialnosci za tę relacje
jest: ona (relacja) "sie sama przytrafila" a nie "ja wszedlem w romans"
tymczasem wchodzisz w zycie X, mimo ze krygujesz sie "bo mialem inne zasady"
jako "chlopak Y" nawet latwiej wchodzisz w relacje z X, niz gdybys byl sam.

jesli chcesz miec romans z X, powiedz sobie uczciwie ze to bedzie odskocznia od Y, bo wlasnie po to jej potrzebujesz. nie jej samej dla niej samej, ale wlasnei JAKO odskoczni.

czytalam ze sa ludzie, ktorzy zgadzaja sie na takie odskocznie. sa kobiety nie zainteresowane stalym zwiazkiem, potrafiace swiadomie wybrac role "odskoczni". ale mam wrazenie, ze X wcale takowej roli nie chce.
Avatar użytkownika
ludolfina
 
Posty: 689
Dołączył(a): 13 lip 2010, o 22:09

Re: Mam romans..

Postprzez sikorka » 21 wrz 2011, o 13:13

mahika napisał(a):X również przez cały czas (jeśli się zdecyduje na pana Tzu) będzie żyła ze swiadomością, że zrobi jej to samo co pani Y :)

dlaczego CALY CZAS? moze jej przejdzie - tak jak niektorym zdradzonym przechodzi. i za jakis czas bedac z 7tzu nie bedzie myslala o tym co on zrobil Y. uwazasz ze ludziom po zdradzie ZAWSZE towarzyszy ta swiadomosc?
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: Mam romans..

Postprzez mahika » 21 wrz 2011, o 13:21

no, tak uważam.
Świadomość a tu raczej podświadomość ma wielką moc.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Mam romans..

Postprzez biscuit » 21 wrz 2011, o 13:22

7tzu9l napisał(a):
biscuit
mam nadzieję, że pani X będzie miała większe jaja niż Ty
i w końcu to ona dojdzie do wniosku
że niepotrzebny jej facet, któremu na niej nie zależy
i Cię oleje

Szczerze - chciałbym, żeby tak było.. Bo i tak z tego związku nic by nie wyszło - po prostu, X widzi jak postęuję z Y, wiec pewnie nie byłaby wstanie mi zaufać.. Stąd też, wydaje mi się, że owszem byłoby dobrze, ale przez chwilę.. na dłuższą metę nie ma to szans.. A gdyby X mnie olała, miałbym na głowie sprawienie bólu tylko jednej osobie, a nie dwóm..


bardzo to nieładnie tak PRZEDMIOTOWO traktować panią X
nie masz zamiaru traktować jej w życiu poważnie, jako partnerkę
to jej nie ruchaj czy to oralnie czy jak tam lubisz...
albo po prostu miej jaja i powiedz jej to wprost
że interesuje Cię tylko seks, ale na zaangażowanie uczuciowe i każde inne
nie ma co liczyć z Twojej strony

nie jest też wg mnie dobrym podłożem do decyzji
przeliczanie bólu na "sztuki"
:/

zastanawiam się też
co też te obie kobiety pociąga w takim tchórzu...
który nawet odejść nie ma odwagi
i wolałby, żeby to kobieta zadecydowała za niego
Ostatnio edytowano 21 wrz 2011, o 13:27 przez biscuit, łącznie edytowano 2 razy
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Mam romans..

Postprzez blanka77 » 21 wrz 2011, o 13:24

sikorka napisał(a):blanko, pamietaj o jednym - nawet jesli X jest wyrachowana zdzira, ktora ma satysfakcje z rozbicia zwiazku (choc jakos nie wydaje mi sie, moim zdaniem tez jest w tym pogubiona) to i tak najwieksza odpowiedzialnosc za zdrade ponosi nasz Kolega, a nie X - bo to on jest w zwiazku. jesli jakas panna zawroci w glowie Twojemu mezowi to do niego powinnas miec pretensje ze sie jej dal, a nie do tej panny. bo takich panien bylo, jest i bedzie na peczki. a w naszych rekach jest nasza decyzyjnosc.


Nie do końca się zgodzę. Bo uczciwość to też jest nie wchodzić w związek z kimś, kto nie zakończył poprzedniego związku i nie rozwiązał wszystkich spraw tego dotyczących. W przypadku X jest to ewidentne mieszanie w głowie 7... (sorry zbyt trudny dla mnie nick :) ) i zdobywanie go "cichaczem" zamiast postawienie mu konkretnych warunków. Bo zakończyć związek uczciwie, a zakończyć po "chamsku" to różnica. X jest świadoma, ze istnieje Y. Nie jest to przed nią ukrywane, więc to nie jest tak, że poleciała na niego jakaś panienka, a on się nie oparł. Tu już się zaczyna knucie, a może w grę wejdą nawet intrygi, oszukiwanie.Jak dla mnie to zaczyna być niesmaczne.
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Re: Mam romans..

Postprzez sikorka » 21 wrz 2011, o 13:46

blanko, jak najbardziej X tez jest nieuczciwa, ale dla Y wazniejszy powinien byc 7tzu, a nie X. wiec z punktu widzenia Y to jej facet robi jej wieksze kuku.
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: Mam romans..

Postprzez sikorka » 21 wrz 2011, o 13:47

mahika napisał(a):no, tak uważam.
Świadomość a tu raczej podświadomość ma wielką moc.

a to ciekawe ze tak myslisz, bedac jednoczesnie zdania ze DA sie zyc z kims po zdradzie.
tzn ze z kims po zdradzie da sie zyc, ale z kims kto kogos kiedys zdradzil (nawet ze mna) to juz nie?
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: Mam romans..

Postprzez blanka77 » 21 wrz 2011, o 13:51

sikorka napisał(a):blanko, jak najbardziej X tez jest nieuczciwa, ale dla Y wazniejszy powinien byc 7tzu, a nie X. wiec z punktu widzenia Y to jej facet robi jej wieksze kuku.



Zgadzam się :kwiatek:
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Re: Mam romans..

Postprzez Goszka » 21 wrz 2011, o 13:54

ewka napisał(a):
Goszka napisał(a):
ewka napisał(a):Czy wiesz, że w życiu możesz mieć setki przypadków, kiedy zafascynuje Cię jakaś kolejna literka alfabetu? Wiesz o tym? No chyba już wiesz. Co wtedy robi dojrzały człowiek? Co wtedy robi ZET?

też jestem za tym aby na każdy przypadek patrzeć jednak indywidualnie. Nie można przykładać do wszystkiego tej samej miary :bezradny:

Nie bardzo rozumiem, Goszka.

wyraziłam swoje zdanie, ale źle zrozumiałam kontekst, więc teraz to już nieistotne ewka ;)
Goszka
 

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 219 gości