Mam romans..

Problemy z partnerami.

Re: Mam romans..

Postprzez sikorka » 21 wrz 2011, o 11:39

blanka77 napisał(a): facet brnie w to dalej. I to mnie niepokoi.

niekoniecznie musi niepokoic blanko, to w koncu narazie tylko 2m-ce, woman pisala ze jej romans trwal 2-3lata a i tak sie udalo wrocic do meza i zyc dlugo i szczesliwie, wiec dajmy chlopakowi czas na podjecie wlasciwej decyzji.
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: Mam romans..

Postprzez 7tzu9l » 21 wrz 2011, o 11:45

Nie odniosę się do wszystkich wpisów, bo trochę brak czasu, ale postaram się..

ludolfina
Czy jestem asertywny? Potrafię być, ale nie mogę nazwać siebie asertywnym.. Częściej jestem uległy, niż stanowczy.
Ale raczej nie mamy problemu z mówieniem o trudnych sprawach.. Tylko Y była zawsze uczona tego, że ma być silna i niezależna, więc pewnie stąd wynika to, że gdy chcę Ją skrytykować, to przyjmuje postawę obronną.. Czy perfekcjonistką to nie wiem, ale powiedzmy że ma zadatki..


sikorka
Prawda jest taka, że dotychczas nigdy nic nie szukałem u innych kobiet.. aż do teraz.
Odszedłbym, gdybym potrafił.. Póki co, chyba muszę oswoić się z tą decyzją.. A poza tym, przed sobobą i tak nic nie powiem..

Odnośnie drugiego postu
Słusznie zauważyłaś, ze wiem jak się zachowałem.. Ale z moimi wyrzutami sobie poradzę.. Pomimo iż strasznie dużo straciłem we własnych oczach.. Staciłem wizję, chłopaka, który miał zasady, których się trzymał i które, pomimo wielu pokus, potrafił przestrzegać.. Ale z tym sobie poradzę.

Jakim mężczyzną?

biscuit
mam nadzieję, że pani X będzie miała większe jaja niż Ty
i w końcu to ona dojdzie do wniosku
że niepotrzebny jej facet, któremu na niej nie zależy
i Cię oleje

Szczerze - chciałbym, żeby tak było.. Bo i tak z tego związku nic by nie wyszło - po prostu, X widzi jak postęuję z Y, wiec pewnie nie byłaby wstanie mi zaufać.. Stąd też, wydaje mi się, że owszem byłoby dobrze, ale przez chwilę.. na dłuższą metę nie ma to szans.. A gdyby X mnie olała, miałbym na głowie sprawienie bólu tylko jednej osobie, a nie dwóm..

mahika
Wiem, jak to zabrzmi, ale mi też szkoda Y.. Naprawdę to jest rewelacyjna osoba (przy wszystkich swoich wadach) i nigdy nie sądziłem, że zrobię coś takiego..

Nic się nie poukładało.. Jedynie co, to wiem, ze z X nie mogę być.. To jest pierwszy 'wniosek'.. A co z Y? Nie wiem.. mam czas do soboty.. pewnie stchórzę.. Nie wiem..

niektórzy chcą oprócz tego skakania mieć ciepłą ostoję w miedzy czasie w domku z żoną co uprasuje, ugotuje....
Tego akurat nigdy nie oczekiwałem od kobiety.. Wręcz przeciwnie, to co mnie kreciło w Y to to, że nie była typową kobietą, która dba o dom, swojego chłoptasia i o pozory.. Nie. Pomimo tego, że mi to przeszkadza, podobało mi się to, że nie chce siedzieć w domu i mi ulegać.. Tylko chce się realizować, ma swoje plany, ambicje inne niż bycie kurą domową..

zizi
Właśnie takie odpowiedzi oczekiwałem po moim pierwszym poście - że ktoś mnie zjedzie i ustawi do pionu.. a forum zareagowało 'zrozumieniem'.. Co wywołało jeszcze większy mentlik w głowie..

Mimo wszystko wejdę w polemikę.. może i niedojrzały, może i dzieciak, może i tchórz.. Temu nie będę zaprzeczał. Ale czy naprawdę nigdy nie zdarzyło Ci się ulec pokusie? Tak po prostu, emocje okazały się silniejsze.. Myślisz, że co, pierwsza okazja i już w łóżku wylądowałem/liśmy ?! Nie.. Mimo konsekwencji jakie to ma.. Myślisz, że gdy jestem z X to nie myślę o Y?! Tak nie jest.. Cały czas, gdy robiłem coś złego, myślałem o tym, jak bardzo to krzywdzi Y, a mimo to, nie potrafiłem sie opanować.. Zgodzę się z tym, że jestem głupcem i zrobiłem okropne rzeczy, ale nie chciałbym, abyś(cie) uważali, że nie jestem śwaidomy tego, bo jestem! Tylko czasami emocje są tak silne, że człowiek wątpi we wszystko w co dotychczas wierzył.. Świadomy konsekwencji wynikajacych z łamania zasad, brnie w to dalej..

I wcale nie oczekuję rozgrzeszenia! Dlatego tym bardziej dziękuję za bezpośredniość.

Odnośnie drugiego postu
Pochwalić zdradę?! Nie! Wręcz przeciwnie, oczekiwałem, że mnie pojedziecie..

Goszka
Wina zawsze będzie po mojej stronie.. A czego oczekuję? Chyba Waszego doświadczenia.. Powiem szczerze, że spodziewałem się odpowiedzi w stylu puść kantem X i walcz o resztki związku z Y..


ewka
A czy Ty wiesz, że obracam się wyłącznie w towarzystwie kobiet i to naprawdę ładnych.. Owszem, zwracałem uwagę na ich urodę, ale nigdy nie pojawiły się myśli, żeby zostawić Y.. żeby Ją skrzywdzić.. być z kimś innym.. pożądania wzgledem innej kobiety.. Aż do teraz.

Nigdy nie miałem zrozumienia dla zdrady! Zawsze wiedziałem, jak należy postąpić w takich sytacjach.. aż do momentu, gdy znalazłem sie w takiej sytacji.. Gdy targają mną emocje i rozum, ciężko jest podjąć decyzję..

Wiem, że narozrabiałem i że nic już nei da się naprawić.. Ale chcę wyjść z tego.. Widzisz, ja nie boję się konsekwencji swoich decyzji, boję się złego wyboru.. Bo gdybym był pewien decyzji, to mogę oberwać po mordzie ile wlezie..

Możliwe, że opisywanie całego tego galimatiasu i naszego oglądu sprawy pomaga mu jakoś to sobie ułożyć... bo jak się ułoży, to chyba łatwiej obrać jakiś zdecydowany kierunek. No tak mi się wydaje.
Słusznie Ci się wydaje.. Oczekiwałem Waszego doświadczenie.. Takiej burzy mózgów.. Możliwych rozwiązań.. Nie oczekiwałem, że ktoś podejmie za mnie decyzje, bo zawsze sam decydowałem o sobie.. Tylko faktycznie, chciałbym umieć wyznaczyć kierunek/cel.. dążenie do niego, to już prostsza sprawa.. Bo gdy wiadomo dokąd zmierzam, potrafię ocenić ile już przeszdłem a ile zostało.. a nie mając celu, kręcę sie w kółko..


imprecha
Akurat z tym sie nie zgodzę.. Pokus miałem mnóstwo, ale przez te 5 lat nie uległe.. Chciałem związać się z Y do końca życia.. Wątpię, aby 'kreciło' mnie skananie z kwiatka na kwiatek..
7tzu9l
 
Posty: 70
Dołączył(a): 6 lut 2010, o 23:40

Re: Mam romans..

Postprzez blanka77 » 21 wrz 2011, o 11:47

sikorka napisał(a):
blanka77 napisał(a): facet brnie w to dalej. I to mnie niepokoi.

niekoniecznie musi niepokoic blanko, to w koncu narazie tylko 2m-ce, woman pisala ze jej romans trwal 2-3lata a i tak sie udalo wrocic do meza i zyc dlugo i szczesliwie, wiec dajmy chlopakowi czas na podjecie wlasciwej decyzji.


Nie wiem czy tu czas ma znaczenie, czy raczej sam fakt. Wiem, ze musi mieć czas na podjęcie decyzji, ale niepokoi mnie fakt, że "planuje" co się będzie działo gdy Y wyjedzie.
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Re: Mam romans..

Postprzez sikorka » 21 wrz 2011, o 11:53

7tzu9l napisał(a):sikorka


Jakim mężczyzną?

no takim jakiego opisala imprecha i mahika.
7tzu9l napisał(a):
Jedynie co, to wiem, ze z X nie mogę być.. To jest pierwszy 'wniosek'


a co stoi na przeszkodzie? chodzi Ci o to, ze widzi ze jestes nieuczciwy wobec Y i boi sie ze kiedys zrobisz to samo z nia?
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: Mam romans..

Postprzez 7tzu9l » 21 wrz 2011, o 11:55

blanka77

Nie mogę podejmować decyzji w opraciu o to co 'tu i teraz'.. Muszę mieć dłuższy horyzont czasu.. A 'planowanie' jest naturalnym dla mnie procesem..

sikorka
Tak, to właśnie chodzi mi po głowie.. Zresztą rozmawiałem o tym z X i ona również uważa, że miałoby to istotny wpływ..
7tzu9l
 
Posty: 70
Dołączył(a): 6 lut 2010, o 23:40

Re: Mam romans..

Postprzez sikorka » 21 wrz 2011, o 12:05

a to mam rozumiec ze poruszasz z X kwestie Waszego 'byc razem'?
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: Mam romans..

Postprzez 7tzu9l » 21 wrz 2011, o 12:08

sikorka napisał(a):a to mam rozumiec ze poruszasz z X kwestie Waszego 'byc razem'?


Czy poruszam to moze za dużo powiedziane.. Ale chodzą takie myśli.. W końcu to z Nią związane są te emocje, któe skierowały mnie do zdrady..
7tzu9l
 
Posty: 70
Dołączył(a): 6 lut 2010, o 23:40

Re: Mam romans..

Postprzez Abssinth » 21 wrz 2011, o 12:17

puść kantem X i walcz o resztki związku z Y..


zajrzyj sobie na dyskusyjne na ten temat :)

jak dla mnie nie ma sensu walczyc o cos, co sie wypala.

nawet, jesli nie bedziesz z X, i tak dla mnie to wyglada, jakby zwiazek z Y juz sie zakonczyl , tylko Ty sie boisz do tego sam przed soba przyznac.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: Mam romans..

Postprzez sikorka » 21 wrz 2011, o 12:18

no ale rozmawiacie o tym, tak?
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: Mam romans..

Postprzez blanka77 » 21 wrz 2011, o 12:19

7tzu9l napisał(a):
sikorka napisał(a):a to mam rozumiec ze poruszasz z X kwestie Waszego 'byc razem'?


7tzu9l napisał(a):Jedynie co, to wiem, ze z X nie mogę być.. To jest pierwszy 'wniosek'..


7tzu9l napisał(a):Czy poruszam to moze za dużo powiedziane.. Ale chodzą takie myśli.. W końcu to z Nią związane są te emocje, któe skierowały mnie do zdrady..


To ja już nic z tego nie wiem :bezradny: Może pomyliłes literki?
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Re: Mam romans..

Postprzez ludolfina » 21 wrz 2011, o 12:25

ppytanie z czystej ciekawosci
jak zyjecie z Y obok siebie, omijajac sprawe twoich uczuc?
czy wogole miedzy wami nie ma pytan, zaciekawienia, czy Y nie widzi zadnych zmian w tobie, lub tez nie reaguje na takowe, nie wiem jak mozliwe jest bedac tak nabuzowanym, jak Ty jestes, napotykac na totalna obojetnosc osoby bliskiej, to tak, jakby zyla wyobrazeniem ciebie, i nie widziala jaki jestes na prawde.
wiem, ze zdradzajacy maja rozne strategie ukrywania sie, ze tak jest, ale ciekawi mnie, po prostu, jak to sie dzieje, ze to umyka. mam wrazenie ze osoby zdradzane charakteryzuja sie pewna naiwnoscia, ignorancja, skoro chodza obok przezywajacej takie gejzery emocji bliskiej osoby i kompletnie nic ich nie zdumiewa, zaskakuje.
Avatar użytkownika
ludolfina
 
Posty: 689
Dołączył(a): 13 lip 2010, o 22:09

Re: Mam romans..

Postprzez mahika » 21 wrz 2011, o 12:26

blanka77 napisał(a):
7tzu9l napisał(a):
sikorka napisał(a):a to mam rozumiec ze poruszasz z X kwestie Waszego 'byc razem'?


7tzu9l napisał(a):Jedynie co, to wiem, ze z X nie mogę być.. To jest pierwszy 'wniosek'..


7tzu9l napisał(a):Czy poruszam to moze za dużo powiedziane.. Ale chodzą takie myśli.. W końcu to z Nią związane są te emocje, któe skierowały mnie do zdrady..


To ja już nic z tego nie wiem :bezradny: Może pomyliłes literki?

a mi to wygląda na szykowanie wygodnego gruntu.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Mam romans..

Postprzez 7tzu9l » 21 wrz 2011, o 12:35

Abssinth
Pewnie masz rację, że zdrada wiele kończy..


sikorka
Wygląda to tak, że nie padło pytanie czy bylibyśmy razem, gdybym był wolny, więc nie wiem do końca..
Natomiast, wiem, że X sprawia ból, że jestem z Y, ale nigdy nie powiedziała/prosila abym zostawił Y.

Ostatnio, jak wynikła rozmowa z X o tym jaki teraz jestem dla Y, że ją okłamuję, zdradzą i w ogóle.. To powiedziałem: Gdybym zostawił Y to, to jaki jestem dla Y teraz, miałoby wpływ na Nas (nas czyli mnie i X)
a X odpowiedziała: (...) Nie mów, że mógłbyś zostawić Y..

Może wynikać to z tego, że kiedyś się zagalopowałem i powiedziałm X, że zostawię Y, a później wycofałem się z tego.. Niemiej jednak, wydaje mi się, że X chciałaby zemną być i to bardzo..


blanka77
Nie pomyliłem literek.. To jest tak, że wydaje mi sie, iż po tym wszystkim co widzi teraz X - a więc to, że okłamuję i zdradzam, nie potrafiłaby mi zaufać, a związek bez zaufania nie ma najmniejszeog sensu.. Więc patrząc z tej perspektywy wydaje mi sie, że prędzej czy później i tak rozleciałoby sie to z X.. Gdy opadnie namiętność, gdy nie będzie już zakazanego owocu.. gdy poznany sie bardziej..

ludolfina
Wiesz co, Y jest tak zajęta tym projektem, że nie widzi tego co we mnie siedzi.. A gdy się zapyta 'co jest grane', bo widzi że coś nie tak, to zbywam ją mówiąc, ze jestem zmęczony po pracy..

A druga sprawa, to ja stosunkowo dobrze maskuję emocje.. wcześniej już o tym pisałem, że unikam rozmów o swoich emocjach, więc i moje zachowanie nie sugeruje, ze cos jest nie tak.. Owszem, gdybyśmy mieli z Y 24h na dobrę to z pewnością by coś zauwazyła, ale mówię, ma ten projekt to i czaus dla siebie mamy mniej..

mahika
Skoro tak uważasz, to możesz tak myśleć.. Ja wiem, że każdy zdradzający do kretyn i nawet nie będę próbował zmienić Twojej opinii o mnie..
7tzu9l
 
Posty: 70
Dołączył(a): 6 lut 2010, o 23:40

Re: Mam romans..

Postprzez Abssinth » 21 wrz 2011, o 12:40

Abssinth
Pewnie masz rację, że zdrada wiele kończy..



nie o to mi chodzi.

zdrada nie jest przyczyna, zdrada jest symptomem tego, ze cos sie skonczylo.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: Mam romans..

Postprzez sikorka » 21 wrz 2011, o 12:45

niemniej nadal uwazam, ze powinienes zaryzykowac zwiazek z X, bo zwiazek z Y juz sie skonczyl - nie teraz, nie w momencie fizycznej zdrady, a w momencie gdy zaczelo sie u Ciebie pojawiac zainteresowanie kims innym niz Y.
z X moze byc roznie, nikt nie wie jak, ale nawet jak sie za jakis czas rozstaniecie to bedzie dla Ciebie cudowna lekcja - lekcja uczciwosci :ok: bo na drugi raz bedziesz wiedzial, ze pewnych rzeczy po prostu niewarto robic, nie oplaca sie. bedziesz juz wiedzial ze otwierajac okno najpierw trzeba zamknac drzwi - bo inaczej zrobi sie przeciag.
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 343 gości