Jeszcze sobie my¶lę,
że nic nie musimy. Gdy wchodzimy coraz głębiej w relację z kim¶, to przez blisko¶ć niesposób nie dotykać coraz głębszych ran. Obecno¶ć kogo¶ w nas jest w jaki¶ sposób medyczna: przez samo obcowanie ten drugi jest dla nas lekarzem. Ale czasm trzeba na nowo łamać ko¶ci Ľle po bitwach zro¶nięte. Czasem na nowo trzeba czy¶cić stare rany z ropy. ¬yczyć sobie takiej blisko¶ci, gdy wydłubani z pancerzy możemy złożyć nasze zmęczone ciała w dobre dłonie bliskiego.
I nigdy nie zapomnieć o tym, że on też ma swoj± historię.
Swoje ... życie.