kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Problemy z partnerami.

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez caterpillar » 9 wrz 2011, o 23:10

Malgos ale ja mysle ,ze skoro on podjol decyzje o rozwodzie to chyba wziol pod uwage sprawy majatkowe???
no chyba ,ze liczyl ,ze mu odstapisz to mieszkanie heh


Mieszkanie w którym mieszka jest w 100% moje i jest zakupione przed związkiem małżeńskim


nie rozumiem ...jest Twoje kupione na ciebie) ale on splaca raty tak?
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez Malgoś » 12 wrz 2011, o 15:16

Jedna nieruchomość jest tylko moja bo została kupiona przed slubem i tylko dlatego że mam dobre serce to on ma mozliwość mieszkania w moim mieszkaniu.
Druga nieruchomośc jest nasza wspólna i odniej on spałaca kredyt i tyle a ja utrzymuje dziecko plus media które mnie przerastają.
Ale już niedługo może to się zmieni rozpoczęłam dodatkową pracę nie jest łatwa ale może się uda :-)
Malgoś
 
Posty: 191
Dołączył(a): 30 maja 2011, o 10:41

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez caterpillar » 12 wrz 2011, o 23:39

trzymam zatem kciuki Malgos no a on..coz niech wie ,ze rozwod to nie tylko powiedzenie sobie papa
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez zizi » 13 wrz 2011, o 05:56

Małgoś ja też trzymam kciuki

wiem,że to cholernie trudny czas............ale minie

ułoży się wszystko

:pocieszacz:
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez anna maria » 13 wrz 2011, o 20:49

Czasem facet nie zauważy ,że jest już po rozwodzie.
Małgosiu jak mój eks wytrzeźwiał i zrozumiał że jest rozwiedziony to było już pół roku po rozwodzie.
My obie mamy bardzo podobną sytuację,tylko kredyt spłacam ja, rachunki płacę ja a eks mieszkający z nami
tylko trzeźwieje .
Też w tamtym roku miałam dwie dodatkowe prace,opiekowałam się starszą panią i sortowałam odzież używaną.On wtedy pił. Teraz jest lepiej bo komornik egzekwuje alimenty ale wtedy był koszmar.
Ale najważniejsze być twardą i wymagać.
Mnie ostatnio zarzucono że lubię być męczennicą.bo nic nie robię żeby zmienić obecną sytuację.
Mają rację ale to zmienię.
anna maria
 
Posty: 554
Dołączył(a): 15 lis 2008, o 17:00

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez caterpillar » 14 wrz 2011, o 00:26

anno ale Ty przeciez zrobilas ogromny krok jak dla mnie aby wlasnie meczennica nie byc :?
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez imprecha » 14 wrz 2011, o 08:55

Zanim zrobiła ten krok ,to pewnie była dłuuugo męczennicą,ale czara goryczy sie przelała.
Anno cieszę się,że znajdujesz siły i wytrwałość by zmieniać życie swoje na lepsze.
A jak kontakt z dziećmi?
imprecha
 

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez caterpillar » 14 wrz 2011, o 21:13

tak ale chodzi o to ,ze zarzucaja jej to w OBECNYM czasie ..co mnie wlasnie dziwi
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez zizi » 14 wrz 2011, o 23:04

....ludzie lubią oceniać.....krytykować :bezradny:


a przecież każdy człowiek ma inne życie :stres:

łatwo komuś powiedzieć "jesteś męczennicą "
tylko ciekawe jak ktoś zachowałby się w rzeczywistości ?
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez imprecha » 14 wrz 2011, o 23:14

zizi,a nie pomyślałaś o tym ,że takie określenie ,ocena może też komus pomóc?
Bo ten ktoś może nawet nie wiedział ,że zachowuje się jak męczennica i pomyślał sobie..."kurczę,rzeczywiscie,nie wiedziałam/em ,że tak to jest,przecież mogę cos z tym zrobić ,przecież nie chcę być męczennicą,przecież chce to zmienić" .....
czasami nazywanie rzeczy po imieniu może komus uświadomić ,że brnie,nie wie dokoąd,a ktos inny zauważył ,....i olśnienie ,...."jakie to proste!.....nazwane....a wiec juz wiem i mogę cos z tym zrobić ...."
Mnie kiedyś pomogło zdanie w książce,że jakiejś osobie powiedziano....'nie uzalaj sie nad sobą ...nie roczulaj"
Bo w uzalaniu i rozczulaniu nad swoim losem można zabrnąć w ślepą uliczkę i nic nie widzieć poza czarną dziurą.
A jak sie uswiadomi sobie,że można to zmienić ,można zaprzestać użalania ,można zacząć patrzeć inaczej ,to następuje ozdrowienie,...wiele lat temu było to dla mnei odkryciem......
I nie lubie określania na forum ,że ktos kogos ocenia.To takie zaapożyczania z psychologii jakiegoś słowa,które staje sie w ustach niefachowców banałem ,wyswiechtanym frazesem ,którym można kogoś właśnie ocenić jako tego co ocenia ,czyli z punktu widzenia zasad psychologii a może nawet i tego forum to ten ktoś(oceniający) jest juz naznaczony jako ten gorszy.
A ja uwazam ,ze ocenianie jest pomocne ,bo pozwala zatrzymać sie i spojrzeć w jakim sie jest punkcie i zgodzic sie z tym lub nie.
imprecha
 

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez zizi » 14 wrz 2011, o 23:27

Imprecha....

nie pisałam,że Ty oceniasz !

miałam na myśli osoby z realnego świata.....z otoczenia

...

pamiętam jak trzy lata temu oceniała mnie taka jedna koleżanka z pracy....

rozwodziłam się wtedy..... :(

ona mądrzyła się i docinała mi :(

sama nigdy nie była w takiej sytuacji jak ja....

miała męża.....nie miała dzieci....

i bardzo OCENIAŁA i krytykowała jak ja postępuję....

bolało :(
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez imprecha » 15 wrz 2011, o 07:24

Dzień dobry
Oj zizi,przecież wiem,ze wiesz ,że to nie ja napisałam ,dlaczego wszyscy odbierają wszystko jak nozyce
tylko mysl mi przyszła i podzieliłam sie....
dlatego zizi patrząc na Twój przykład napisałam na koncu mojej mysli,że możesz czyjąś ocene przyjąc lub nie...moze być dla Ciebie ozdrowieniem lub gwoździem do trumny ....ty decydujesz co z informacją zrobisz.
A dlaczego dałaś sie koleżance wyżywać na sobie? Mogłaś raz posłuchac co mówi i chyba od razu stwierdziłas ,że nie będzie w niej wsparcia ,to wiecej sie nie rozmawia .....po co dawałaś sie ranić ,skoro nie przynopsiła Ci ulgi?
imprecha
 

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez ewka » 15 wrz 2011, o 12:28

zizi napisał(a):....ludzie lubią oceniać.....krytykować :bezradny:

No lubią. Niestety.

Małgoś, jak się masz?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez Malgoś » 15 wrz 2011, o 15:38

Trzymam się jednak mój mąż miesz boi się złożyć papierów...
Boi się zrobić krok w którą kolwiek stronę
Zobaczył mój mały sukces w pracy, zobaczył że znalazłam pracę dodatkową że radzę sobie.
Oczywiście jeszcze finansowo w tej drugiej pracy nic się nie wydarzyło zobaczymy bo jest to praca na prowizji takto można nazwać.
Jutro mam pierwsze 4 spotkania z potencjalnymi klientami chciałabym żeby się udało bo uwierzcie kasa jest mi straszliwie potrzebna.
Ja żyje sobie własnym życiem....
Malgoś
 
Posty: 191
Dołączył(a): 30 maja 2011, o 10:41

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez caterpillar » 15 wrz 2011, o 17:28

Ja żyje sobie własnym życiem....
:kwiatek: super


znajoma para ktora byla na skraju rozwodu powiedziala mi iz wowczas uswiadomili sobie jak zycie w pojedynke duzo kosztuje i z ekonomicznego punktu wiezenia wcale nie jest tak latwo

no ale mam nadzieje ,ze Twoj maz nie bedzie chcial wrocic do Ciebie wlasnie z tego powodu .

Dzielna jestes mam nadzieje ,ze wszystko sie ulozy.
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 307 gości