" Głodna uczuć"...

Problemy natury seksualnej.

Re: " Głodna uczuć"...

Postprzez caterpillar » 13 wrz 2011, o 15:28

.
.ehhh...

tylko sobie westchne tutaj...

dzisiaj czuje sie samotna...


o a ja w czoraj mialam ochote pogadac z toba ale bylas poza zasiegiem :P

mam nadziej ,ze dzis lepiej :kwiatek:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: " Głodna uczuć"...

Postprzez Abssinth » 13 wrz 2011, o 15:41

oooo :)

dzisiaj lepiej, zdecydowanie :)

bede w domu po 9.30, i czynna do pogadania :)

xxx
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: " Głodna uczuć"...

Postprzez Sinusoida » 14 wrz 2011, o 22:59

Droga Marie,
Dawno mnie tu nie było więc po kolei.
To co przeżywasz jest całkowicie normalne, a przede wszystkim ludzkie... Mnie samej zaś – bardzo bliskie.

I tu ten niepojęty dla mnie paradoks Z jednej strony jestem przewrażliwiona, wszystko przeżywam, czuję więcej... a z drugiej jestem głodna uczuć.



Ja tu nie widzę paradoksu. Do głosu dochodzą Twoje potrzeby. Czujesz je i na Twoje szczęście - dopuszczasz do głosu. Niestety to, jeśli owe potrzeby nie zostają zaspokojone – boli. Marie, masz absolutnie normalne, ludzkie potrzeby. Bliskości, ciepła, miłości, bycia ważną dla kogoś... Nie szukaj w sobie nienormalności bo w tym aspekcie, moim zdaniem, jesteś całkowicie normalna.


i na dodatek (jakby mało mi było...) automatycznie powróciło obrzydzenie wobec siebie samej.. powróciło ze zdwojoną siłą..



Marie, myślę że to obrzydzenie do siebie to skutek Twojej „hibernacji”. Emocje gdzieś sobie ujście znaleźć muszą. Jeśli nie możesz ich wyrazić na zewnątrz, nieświadomie kierujesz je na siebie... Nie rób sobie tego... Nie pozwól im na to. Wiem. Łatwo mi mówić. Z tego co piszesz rodzice nie liczą się z Tobą ani z Twoimi uczuciami. To każdego by bardzo bolało i wkurzało... Ściskam Cię mocno i pamiętaj, że tutaj możesz to z siebie wyrzucić...



Witaj Samaro :) Marie pięknie napisała więc już nie będę się powtarzać :)

Marie – jawisz mi się naprawdę jako bardzo fajna, mądra i sympatyczna osoba o niesamowitej zdolności do autorefleksji. Już to chyba nawet gdzieś pisałam. Nie wiem dlaczego czujesz się gorsza od rówieśnic. Moim zdaniem zupełnie niepotrzebnie.

Czy czuliście kiedyś, że szczęście jest blisko... Że widzicie go, dotykacie go już... ale boicie się objąć? Takie uczucie, że choć czujemy się dobrze.. to jednocześnie boimy się tego szczęścia wziąć dla siebie... Boimy się, że będzie zbyt ulotne, że je utracimy nim naprawdę poznamy.. Boimy się, że nie zdołamy go utrzymać, bo życie ma to do siebie, że nic nie daje nam na wieczność i ot tak, bez "problemów"...




Tak Marie, to znajome uczucie... strach przed utratą, przed przywiązaniem się do czegoś, co jest ulotne, nie trwa wiecznie. Zastanawiam się jednak ile w tym jest owego strachu właśnie a ile przyzwyczajenia do naszej obecnej sytuacji. Może niezbyt szczęśliwej ale jednak znanej a więc bezpieczniej... Chodzi mi oto czy obawiamy się chwycić szczęście ze strachu przed jego utratą czy też przed ze strachu przed porzuceniem tego, do czego przyzwyczailiśmy się. Podobno nawet cierpienie uzależnia...


Abs – przytulam :pocieszacz: :pocieszacz: :pocieszacz:



Jak się dziś czujesz Marie?:)
Avatar użytkownika
Sinusoida
 
Posty: 1225
Dołączył(a): 25 sie 2009, o 19:59

Re: " Głodna uczuć"...

Postprzez marie89 » 14 wrz 2011, o 23:36

Dziękuję Sinusoido

Za uwagę... Ciepłe słowa. Słowa z których mogę czerpać...

Wątek utworzyłam dawnoooooo... ale jest nadal aktualny... a raczej aktualizowany...

Co jakiś czas pojawia się owy "głód emocjonalny" - i nie chodzi tu o seks - czyli tęsknota za ciepłem, poczuciem akceptacji, poczuciem bezpieczeństwa, zrozumieniem, uwagą... itp.

Co jakiś czas się odzywa...

Myślę, że teraz lepiej sobie radzę niż w okresie wcześniejszym... Człowiek się uczy... dojrzewa psychicznie, emocjonalnie..


Sytuacja w domu wiele się nie zmieniła...

Gdy napadaja takie dni... czasem przytulam się "do wszystkiego co się rusza". To taki akt desperacji...

Dużą zmianą - mimo że wcale lepiej nie wyglądam - jest to, że dostrzegłam par cech - i fizycznych i cech charakteru, które polubiłam...

To plus.. aczkolwiek często było tak, że to KTOŚ z zewnątrz musiał mi bardzo konkretnie uświadomić, że to i to jest we mnie ok...

Sama powinnam to wiedzieć... od początku.


Zmieniam się. Mam nadzieję, że na lepsze...

Bywa jednak różnie. W moim przypadku nawet skrajnie różnie...


Dziś na przykład czuję się samotnie... mimo, że dom jest pełen ludzi. Jestem też zła na samą siebie...


Nie ma ideałów... ok. Żeby nie zwariować tej myśli będę się trzymać.
marie89
 

Re: " Głodna uczuć"...

Postprzez Sinusoida » 14 wrz 2011, o 23:49

:cmok:
Czemu jesteś zła na siebie?
:pocieszacz:
Avatar użytkownika
Sinusoida
 
Posty: 1225
Dołączył(a): 25 sie 2009, o 19:59

Re: " Głodna uczuć"...

Postprzez marie89 » 15 wrz 2011, o 00:05

Może lepiej nie pytać, bo zacznę marudzić...

Dłuuuga litania... i dokopywanie samej sobie za to jaką się nie jest a jaka powinno się być...
marie89
 

Re: " Głodna uczuć"...

Postprzez Sinusoida » 15 wrz 2011, o 00:22

Nie wiem jaka powinnaś być ale ja tam Cię lubię taką, jaka jesteś więc przestań się kopać bo będziesz miała ze mną do czynienia :twisted: :D
Avatar użytkownika
Sinusoida
 
Posty: 1225
Dołączył(a): 25 sie 2009, o 19:59

Re: " Głodna uczuć"...

Postprzez Abssinth » 15 wrz 2011, o 00:25

jaka powinno się być...


nie ma czegos takiego, jak 'powinno'....jest to, czego chcesz.

w jednej rodzinie kobieta, mloda dziewczyna powinna wlasnie konczyc studia
w innej rodzinie taka sama dziewczyna powinna juz miec meza i dwoje dzieci


w jednym towarzystwie kobieta powinna sie zachowywac milo i uprzejmie, duzo sie usmiechac i przytakiwac
inne towarzystwo bedzie sie z takiej smiac i powiedza, ze jest malo przebojowa, ze wola silne i niezalezne dziewczyny


itd itp

'powinno' NIE ISTNIEJE.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: " Głodna uczuć"...

Postprzez marie89 » 15 wrz 2011, o 00:29

łoj...


No zła nie jestem... ale wiesz..

zawsze ale...

że za mało wiem... za mało umiem... duże a czasem błahe autozarzuty...
marie89
 

Re: " Głodna uczuć"...

Postprzez Sinusoida » 15 wrz 2011, o 20:47

Cóż, dobrze jest dostrzegać własne niedoskonałości bo przynajmniej widzi się nad czym powinno się pracować. Ale też bez przesady z samobiczowaniem :)
Avatar użytkownika
Sinusoida
 
Posty: 1225
Dołączył(a): 25 sie 2009, o 19:59

Poprzednia strona

Powrót do Problemy seksualne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 333 gości

cron