no ok, każdy ma swoje zdanie i myślę, że nie ma już sensu dalsze roztrząsanie. Podzieliłam się własnymi spostrzeżeniami i nie mam ambicji nikogo przekonywać. I nadal nie znajduję specjalnej różnicy pomiędzy kolegą Filemonem a Imprechą. Jedyna to taka, że on jest tutaj lubiany, a ona nie. I czegokolwiek by dziewczyna nie zrobiła, to zawsze będzie się jej pamiętać to, jaka wredna była kiedyś. Każdy widzi to, co chce zobaczyć. To coś złego, że zjednała sobie kilka osób? Chyba każdy tak robi? Nie sądzę, aby było to wyrachowane, w końcu nikt nie ma w tym żadnego interesu, a każdy może trochę spuścić z tonu i wg mnie najzwyczajniej w świecie ona tak zrobiła. I w tym jest lepsza od Filemona.
A ciągła nagonka i gaszenie kogoś na prawie każdym kroku może sprawić, że taka osoba przestanie się starać i znów powróci do dawnych praktyk i wcale się nie zdziwię, jeśli znów zaczną się jazdy. Swoją drogą to ciekawa jestem jaka byłaby reakcja tutejszych (niektórych) forumowiczek, gdybym od teraz zaczęła chodzić za Filemonem po różnych wątkach i gnoić czy złośliwie komentować wszystko co on napisze? Przypuszczam, że zostałabym z automatu umieszczona po ciemnej stronie mocy
Mimo wszystko, jestem tu już tyle czasu, że zawsze wracam, ale osobiście muszę powiedzieć, że widząc takie rzeczy: układy, układziki i relacje typu "ręka rękę myje" naprawdę chce się tu spędzać coraz mniej czasu i mam nadzieję że kiedyś uda mi się w ogóle tu nie zaglądać, przynajmniej oszczędzę sobie nerwów.
Ostatnio edytowano 9 wrz 2011, o 12:36 przez Goszka, łącznie edytowano 1 raz