Macierzyństwo...

Rozmowy ogólne.

Re: Macierzyństwo...

Postprzez caterpillar » 9 wrz 2011, o 12:38

Justa do nowego przedszkola chodzila 7 godzin 2 dni w tyg a do starego codziennie po ok 3 godziny teraz idzie do szkoly (zerowka) ale to ta sama czesc budynku malutka szkola i czesc dzieci juz zna z przedszkola .
Mielismy zapoznanie w szkole a teraz sa wizyty domowe nauczycieli,zeby blizej sie poznac oraz zeby nauczyciel lepiej poznal dziecko.

Bianka troche to dziwne aczkolwiek ..moze tak jak pisze Justa ma jakies problemy i nie moze wziasc tych godzin czasowo.

Chyba Was nie pożarły?


ojj :? oczywiscie na dinozaurach sie nie skonczylo, musielismy zaliczyc muzeum nauki i pokazy wybuchow , wrocilam z bolem glowy :P

kolejny raz mnie utwierdzila ,ze w przyszlosci zostanie patomorfologiem albo bedzie krecic horrory :lol: bo uwielbia ogladac kosci, rany i wszystko co najbrzydsze i zawiera slowo "straszny" :twisted:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Macierzyństwo...

Postprzez caterpillar » 9 wrz 2011, o 12:55

a co do rozmowy

to najlatwiej bylo mi wytlumaczyc smierc sama w sobie (tak jak przeczytalam kiedys rady na temat rozmow o smierci z dzieckiem)

powiedzialm ,ze serce przestaje bic ,krew krazyc , czlowiek przestaje oddycha a moz pracowac-to faktycznie dziala i zrozumiala to.
Natomiast pytala co potem , wiec wymyslilam (no wlasnie wymyslilam mysle ,ze latwiej by mi bylo gdybym byla w 100% wierzaca, skonczylo by sie na opowiastce o raju i duszy niesmiertelnej )
a ja ,ze czlowiek siedzi na gorze z aniolkami i sie tam bawi (przeszlo)
no ale czy moze odwiedzac dom? powiedzilam ,ze tak..tak jak duszek kacperek.
ale czy duchy widac ? no nie
to jak mam odwiedzac dom skoro mnie nie widac?! :bezradny:

czulam ,ze sie motam i ,ze sama nie jestem pewna co mowie i co chce jej powiedziec wiec przeskoczylam z tematu mowiac jej ,ze babcia dziadek i pradziadek tez sa starzy a czy brzydko wygladaja? -no nie
i zobacz ,ze zyja dluuugo (tu na palcach pokazywalismy ile)-no tak
i ty tez bedziesz miala swoje dzieci i swojego meza i nie zostaniesz sama -no tak
a jak czlowiek chce zyc dlugo to musi dbac o zdrowie- a jak?

no nie palic, jesc duzo warzyw i owoco i uprawiac sport i duzo sie smiac -no tak dziadek palil i dostal zapalnenia serca !

zawalu-no tak zawalu.

na drugi dzien rano przychodzi do taty, ktory jadl wlasnie sniadanie i mowi: "tato ty musisz jesc duzo warzyw i owocow a nie tylko te slodycze i slodycze!"
tata oczy wytrzeszczyl i zapytal "a tobie co? ! " :lol:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Abssinth » 9 wrz 2011, o 13:53

kolejny raz mnie utwierdzila ,ze w przyszlosci zostanie patomorfologiem albo bedzie krecic horrory bo uwielbia ogladac kosci, rany i wszystko co najbrzydsze i zawiera slowo "straszny"


hahah gotka zostanie Twoja cora :D

za dziesiec lat moge sie poswiecic i ja zabierac na imprezy :D
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: Macierzyństwo...

Postprzez caterpillar » 9 wrz 2011, o 13:58

tiaa zupe z krwi tez Ci ostatnio chciala gotowac :wink:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Abssinth » 9 wrz 2011, o 14:15

ooooo Malenstwo :)
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Bianka » 9 wrz 2011, o 14:26

Cat niezle sobie poradziłaś, rozmowa trudna bo temat trudny, najważniejsze są wnioski odnośnie zdrowego trybu życia:)
Co do niani to nie wiem bo ja napisałam że pare godzin z małą kiedyś tam, więc czas nie był określony :bezradny: może stał nad nią mąż albo co i mu się nie podobało a to taki wiejski człowiek, no nie wiem..
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Macierzyństwo...

Postprzez caterpillar » 9 wrz 2011, o 14:34

aha teraz zakumalam,

chodzi o to ,ze zamiast za free drzwi i okna w ramach rekompensaty zajela by sie waszym dzieckiem?

no w sumie ja na miejscu tej babki sama wyszla bym z taka propozycja skoro nie mialabym kasy :?

no a co to maz?? jakis oprawca? zreszta mi sie wydaje ze uklad jak najbardziej fair
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Macierzyństwo...

Postprzez blanka77 » 9 wrz 2011, o 14:50

Ja bym to Bianko wystawiła na jakąś aukcję i sprzedała obcym ludziom.

Moim zdaniem, skoro ona tak się zachowała, to mimo, że dostanie od Ciebie te rzeczy, to będzie chodziła i opowiadała potem jakie to jej dziadostwo wcisnęłas. Nie widzę jakich objawów wdzięczności u nich, raczej postawę roszczeniową.

Nie lubię obdarowywać takich ludzi i tego nigdy nie robię. Wolę czasami dać obcym.
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Bianka » 9 wrz 2011, o 15:34

Tak Cat po prostu za parę godzin z małą zamiast kasy skoro nie ma i to kiedyś tam a nie od razu...Wiecie my tej rodzinie dajemy regularnie wory z ciuchami, czasem kosmetyki które kupiłam a potem stały sobie na półce nie używane, bywa tak...i właśnie podejście tak jakby miało być, raz tylko zapytała ile za ciuchy, ale i tak dostała za opiekę jak zwykle...dziwne to jest, bo mamy dobry kontakt prawie jak koleżanki, gadamy sobie o "wszystkim":) małą uwielbia, ja jej ufam, nawet właśnie czasem gadamy na nktalku, bo pyta o małą...także jestem zaskoczona i zniesmaczona:/

Blanko no właśnie ja cienka jestem w sprzedaży internetowej, nie mamy nawet konta na allegro:/
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Macierzyństwo...

Postprzez ewka » 9 wrz 2011, o 15:43

Cat... wybrnęłaś z tej trudnej rozmowy całkiem fajnie. Brawko :oklaski:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Macierzyństwo...

Postprzez caterpillar » 10 wrz 2011, o 12:37

no chyba tak ale przyznam ,ze latwiej rozmawialo by mi sie o sexie niz o smierci.
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Bianka » 10 wrz 2011, o 16:33

Moje małe już dużo gada ale szans na rozmowę jeszcze nie ma:) na większość pytań odpowiada "nie"
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Macierzyństwo...

Postprzez caterpillar » 10 wrz 2011, o 16:43

jak mi kiedys jeden anglik powiedzial w pociagu "rodzice najpierw nie moga sie doczekac az dziecko zacznie mowic a potem nie moga sie doczekac az chodz na chwile przestana gadac " :lol: i to prawda

moja zaczela skladac zdania jak miala 16 mies. wiec teraz gada jak najeta czasem jak juz niewyrabiam udaje ze aktywnie slucham mowiac " mhm ,aha" :P
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Macierzyństwo...

Postprzez limonka » 10 wrz 2011, o 17:33

caterpillar napisał(a):jak mi kiedys jeden anglik powiedzial w pociagu "rodzice najpierw nie moga sie doczekac az dziecko zacznie mowic a potem nie moga sie doczekac az chodz na chwile przestana gadac " :lol: i to prawda
:P

tez slyszalam to powiedzenie:) moj maly juz nawija jak katarynka...strach ise bac co bedzie za rok:) :mrgreen: :mrgreen: starszy tyle nie mowi:) dzis juz zaliczylismy dentyste, park, wiec druga kawa byla niezbedna:)
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Justa » 10 wrz 2011, o 22:32

caterpillar napisał(a):moja zaczela skladac zdania jak miala 16 mies. wiec teraz gada jak najeta czasem jak juz niewyrabiam udaje ze aktywnie slucham mowiac " mhm ,aha" :P

To podobnie, jak mój synek - on rozgadał się bardzo szybko i już po ukończeniu roku zaczął swoje gadki. Ale u niego numer pt. "mhm, aha" nie przechodził - od początku domagał się wyczerpujących odpowiedzi pokazujących, że słuchacze go rozumieją i wiedzą, co ma na myśli (zamiast 'tak', 'aha', trzeba było zazwyczaj powtórzyć jego informację, żeby zobaczył, że nadawca właściwie odebrał jego intencje ;) ).
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 23 gości