kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Problemy z partnerami.

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez Malgoś » 8 wrz 2011, o 14:06

cześć, Dziewczyny :-)

Tak jestem już po rozmowie z prawnikiem było we wtorek ale z powodu dużej ilości obowiązków w pracy i domu pisze teraz.
Mam ogromny dylemat nie wiem co mam zrobić.
Prawnik powiedział mi ze jeżeli nie jestem przekonana o rozwodzie zebym sie nie spieszyła a jeżeli jestem przekonana że nie mam szans w 100% na uratowanie to żeby tego nie przeciagać.
Oczywiście jeżeli się zdecyduję na to żeby mnie reperezentowała to troche mnie to będzie kosztowało tyle że wszystko przygotuje za mnie. Jedno co powinnam zrobić to "wyeksmitować " męża z mieszkania w którym mieszka
:-( to jest dla mnie ciężkie do zrobienia.
Mieszkanie w którym mieszka jest w 100% moje i jest zakupione przed związkiem małżeńskim i nie będzie to dobre przy rozwodzie. NIE WIEM JAK MAM MU POWIEDZIEĆ - PRZEŻYWAM TO.
Umówiliśmy się na poniedziałek na kolejną rozmowę o rozwodzie o moich oczekiwaniach

Powiedziała mi na jakie alimenty mogę liczyć przy jego zarobkach i o jakie wystąpi

Generalnie piłka leży po mojej stronie.
nie ma histerii ale jest żal do męża i tyle...:-(
Pytajcie ...
Malgoś
 
Posty: 191
Dołączył(a): 30 maja 2011, o 10:41

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez Abssinth » 8 wrz 2011, o 14:18

uuuuu
ta informacja o tym,ze mieszkanie jest 100% Twoje dodaje niezlego smaczku jego szopkom, zebys go nie 'nachodzila' tam :/

nie wiesz, jak mu to powiedziec - moze dobrze byloby sie wybrac do psychologa na rozmowe i po wsparcie?

sciskam, dzielna dziewczyno, dasz sobie rade - wierze w Ciebie!
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez ewka » 8 wrz 2011, o 15:05

Malgoś napisał(a):Prawnik powiedział mi ze jeżeli nie jestem przekonana o rozwodzie zebym sie nie spieszyła a jeżeli jestem przekonana że nie mam szans w 100% na uratowanie to żeby tego nie przeciagać.

Małgoś, a właściwie co było tematem nr1 Twojej porady? Bo nie bardzo rozumiem, w związku z czym on (ten prawnik) tę oczywistość wypowiedział.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez ewka » 8 wrz 2011, o 15:10

Abssinth napisał(a):uuuuu
ta informacja o tym,ze mieszkanie jest 100% Twoje dodaje niezlego smaczku jego szopkom, zebys go nie 'nachodzila' tam :/

Tak się zastanawiam nie czepiając się (serio!)... jeśli się wynajmuje mieszkanie, to najście właściciela jest jakby w porządku - bo przecież idzie do siebie? Wiem, ze to inny wymiar, ale tak mi się pomyślało.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez Abssinth » 8 wrz 2011, o 15:35

inny wymiar.

podejrzewam, ze nasz biedny misio nie placi za przywilej mieszkania w nieswoim domu, i umowy nie podpisywali zadnej.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez ewka » 9 wrz 2011, o 07:58

A jak się nie płaci - to można? Nie bardzo mi to pasuje.
Gdybym się wyniosła od faceta, bo cośtam cośtam... nie chciałabym, aby mnie odwiedzał bez zapowiedzi - jest coś takiego, jak własna przestrzeń i własna potrzeba. Bo jeśli się wynoszę, to z jakiegoś konkretnego powodu... i nie ma tu znaczenia, czyje to mieszkanie, jeśli dotąd żyło się razem i o rozwodach, podziałach i innych takich (póki co) się nie mówiło.
Takie jest zdanie me:)
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez Malgoś » 9 wrz 2011, o 08:51

nie podpisywaliśmy umowy, płaci czynsz i media nie mam dodatkowych kożyści z tytułu tego że on tam mieszka.
Dała mi prawniczka do zrozumienia żebym nie podejmowała zbyt pochopnie decyzji w temacie rozwodu.
Oczywiście mąż na dziecko będzie musiał płacić alimenty ale kredyt na naszą nieruchomość będziemy musieli płacić po 50% bo żadnej ze strony nie stać na spłacenie i w tym momencie kiedy on spłaca w 100% kredyt uważa żeby przeciagnąć jak najdłużej.
Generalnie mam duzy mentlik w tym temacie bo nie łatwo jest mi wyrzucić do z mieszkania , do rozwodu jak wiecie nie jestem przekonana....:-(
czeka mnie w poniedziałek rozmowa z mężem i powinnam być skurwielem w tej rozmowie a ja tego niepotrafię :(
Malgoś
 
Posty: 191
Dołączył(a): 30 maja 2011, o 10:41

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez Abssinth » 9 wrz 2011, o 10:33

nie 'musze byc skurwielem' tylko 'musze zadbac o siebie i dziecko, bo mezus tego nie zrobi'

pamietaj o dziecku - wiele matek wzdraga sie przed zalatwieniem czegos dla siebie (co im sie nalezy!), ale dla dobra dziecka przeniosa gory.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez ewka » 9 wrz 2011, o 11:28

Abssinth napisał(a):nie 'musze byc skurwielem' tylko 'musze zadbac o siebie i dziecko, bo mezus tego nie zrobi'

O to to to!!! Dokładnie takie myślenie należy przyjąć!!!

Malgoś napisał(a):Generalnie mam duzy mentlik w tym temacie bo nie łatwo jest mi wyrzucić do z mieszkania

Małgoś, jeśli razem spłacacie kredyt za nieruchomość, którą aktualnie Ty zamieszkujesz (tak?) - to niech on sobie tam siedzi póki co. Jakoś to w miarę po sprawiedliwości się wydaje. Wiadomo, że nie da się tak pstryknąć i wszystkie sprawy finansowe, własnościowe, kredytowe i inne jeszcze... załatwić. Trzeba czasu. Ideałem byłoby posprzedawać to wszystko (bo raczej jedno drugiego nie spłaci?) i podzielić kasę wg jakiegoś tam klucza... ale to na pewno nie jest sprawa teraz.

Malgoś napisał(a):do rozwodu jak wiecie nie jestem przekonana....:-(

No wiemy... dlatego tę kwestię zostawiłabym jemu - chce, to niech działa.

A kwestia alimentów? Jakiś prawny sposób ona zasugerowała? Bo to, że on musi... no to wiadomo.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez Malgoś » 9 wrz 2011, o 14:25

My chcemy sprzedać naszą wspólną nieruchomość jednak nie jest łatwo znaleźć klienta.
Jezeli kogoś znacie i jest zainteresowany w stolicy segmentem to prosze o kontakt.

z punktu prawnego jest sprawiedliwie :-) bo ona płaci cały kredyt a a 50% tej kwoty równa się części którą musiałabym ja płacić za kredyt. I jestem w czarnej d...

Moze nie długo uda mi się zarobić dodatkową kasę dzięki jednej z kolezanek z forum, która po moim hasle zaproponowała mi pewną pracę :-)

Trzymam się jednak cięzka rozmowa na temat rozwodu z męzemy czeka mnie w poniedziałek
Malgoś
 
Posty: 191
Dołączył(a): 30 maja 2011, o 10:41

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez ewka » 9 wrz 2011, o 15:39

Malgoś napisał(a):Trzymam się jednak cięzka rozmowa na temat rozwodu z męzemy czeka mnie w poniedziałek

A dokładnie? Chcesz go przekonywać, że nie? Czy on Ciebie, że tak?

No to jeszcze raz: A kwestia alimentów? Jakiś prawny sposób ona zasugerowała? Bo to, że on musi... no to wiadomo.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez Malgoś » 9 wrz 2011, o 18:15

poza rozwodem innego sposobu mi nie zaproponowala jezeli chodzi o alimenty poniewaz on moze wystapic o placenie polowy kredytu co jedno w drugie wejdzie. Jedyne korzysci finansowe jakie moge miec to z wynajmu mieszkania ktore jest tylko moje. Dziewczyny rozwód mnie rozwala jest zwierzęcy, materialny
Malgoś
 
Posty: 191
Dołączył(a): 30 maja 2011, o 10:41

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez Malgoś » 9 wrz 2011, o 18:19

bedziemy rozmawiac o elementach pozwu co chcemy zeby konkretnie bylo zawarte. Ja nie skladam tego pozwu
Malgoś
 
Posty: 191
Dołączył(a): 30 maja 2011, o 10:41

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez Abssinth » 9 wrz 2011, o 18:19

Dziewczyny rozwód mnie rozwala jest zwierzęcy, materialny


po prostu pokazuje ze instytucja malzenstwa jest tylko i wylacznie umowa cywilno-prawna zawierana w celu zabezpieczenia materialnego w razie, kiedy uczucie laczace dwie osoby sie zakonczy, lub ktoras z osob umrze.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: kryzys w związku, DDA - chęć uratowania związku

Postprzez ewka » 9 wrz 2011, o 18:22

Pewnie, że zwierzęcy.
Ja się jakoś tak dziwię, że nie było mowy o separacji... oficjalnej, urzędowej. Dlatego tak dopytuję.
Poczytaj Małgoś.

http://separacja.pl/
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 314 gości