poszedl do sadu

Problemy związane z depresją.

Re: poszedl do sadu

Postprzez Honest » 7 wrz 2011, o 23:01

Lubiłąś sok z buraków??????????????????????????????? :shock: :shock: :shock: :shock: :shock:
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: poszedl do sadu

Postprzez pozytywnieinna » 7 wrz 2011, o 23:10

ja go nie lubilam, ja go wrecz UWIELBIALAM, jak wrocilam do polski, to raz sobie zrobilam, jak mi sie przypomnialo, po dobrych parunastu latach, wywalilam caly :twisted: :twisted: na sam zapach bylo mi niedobrze
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: poszedl do sadu

Postprzez pozytywnieinna » 7 wrz 2011, o 23:12

ja wogole do jedzenia bylam bardzo ciezka, albo zawsze nietypowo, np. uwielbiam szpinak, cale zycie ... nienawidzilam watrobki, a pare dni temu odkrylam, ze uwielbiam, hmmm zjadlam sama pol kilo, bo marudzie jakos nie smakuje :)
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: poszedl do sadu

Postprzez Honest » 7 wrz 2011, o 23:12

Mówisz o tych jednodniowych takich???

Bo te inne smaki sa dobre.

Może zrób sobie sama taki sok.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: poszedl do sadu

Postprzez pozytywnieinna » 7 wrz 2011, o 23:14

robilam i juz go nie lubie, kiedys, jako dziecko uwielbialam.

nie mowie o jednodniowych, ale calozyciowych :haha:
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: poszedl do sadu

Postprzez Honest » 7 wrz 2011, o 23:14

pozytywnieinna napisał(a):ja wogole do jedzenia bylam bardzo ciezka, albo zawsze nietypowo, np. uwielbiam szpinak, cale zycie ... nienawidzilam watrobki, a pare dni temu odkrylam, ze uwielbiam, hmmm zjadlam sama pol kilo, bo marudzie jakos nie smakuje :)




hahaha, modelka!!!!!
Może mała też w Twoim wieku odkryje smak wątróbki :mrgreen:
Ja tez nie lubię :bezradny:
A do jedzenia tez byłam modelka - jako dziecko nie znosiłam miesa w przedszkolu - płakałam przy każdym obiedzie!!!! :shock: Bo tam były zyły!!!!!!!!!!!!!! Ja z szynki odkrajam dzis nawet mikro żyłkę, a grubego kotleta nie zjem :bezradny:
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: poszedl do sadu

Postprzez pozytywnieinna » 7 wrz 2011, o 23:17

:haha: :haha: :haha: :haha:

kazdy cos ma, moja matka wmuszala mi obrzydliwe jedzenie (gotowala podeszwy) wiec ja stosuje u marudy chcesz to jesz nie to nie, odkad skonczyly sie klopoty z jedzeniem, sama prosi jak jest glodna, ale je tylko to co lubi i tyle, obierala w zlobie ser topiony z chleba :P bo nie lubi sera topionego, i niech tak zostanie :)
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: poszedl do sadu

Postprzez wera » 7 wrz 2011, o 23:19

Nienawidzi wątróbki i zupy jarzynowej
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Re: poszedl do sadu

Postprzez Honest » 7 wrz 2011, o 23:20

:marchewka: :marchewka: :marchewka: :marchewka: :marchewka: :marchewka: :marchewka:

Oj, Kochana, z tego wynika, że wszystkie M. tak mają :haha: :haha: :haha: :haha:

I dobrze robisz. U mnie w domu też nigdy nie wmuszano w nas jedzenia.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: poszedl do sadu

Postprzez pozytywnieinna » 7 wrz 2011, o 23:23

zupy jarzynowe maruda czasem zje, gorzej z mama, krupnika nie przelkne!! ale moze zmienilo mi sie na stare lata, jak z watrobka heheh
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: poszedl do sadu

Postprzez wera » 7 wrz 2011, o 23:25

Kocham krupnik taki na gęsto. Pozytywna narobiłaś mi ochoty
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Re: poszedl do sadu

Postprzez pozytywnieinna » 7 wrz 2011, o 23:26

to ugotuj, nam przeslij kosci ... :)

maruda nie wiem, czy zje krupnik, nie wiem, czy probowala :)
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: poszedl do sadu

Postprzez wera » 7 wrz 2011, o 23:29

O nie, kości są zarezerwowane dla Barego. U mnie w domu nikt oprócz mnie i mamy nie je krupniku.
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Re: poszedl do sadu

Postprzez Honest » 7 wrz 2011, o 23:30

Ja jako dziecko nie jadłam pomidorowej - a teraz - PYCHOTA :haha: :haha: :haha: :haha:

Ale mi narobiłyście smaku!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: poszedl do sadu

Postprzez wera » 7 wrz 2011, o 23:34

Pomidorową też lubię na gęsto z ryżem.
Ja kiedyś w ogóle za zupami nie przepadałam. Polubiłam je, gdy się z domu wyprowadziłam. A wiecie dlaczego? Bo jak ugotowałam zupę to miałam obiad na 2 dni.
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 64 gości