poszedl do sadu

Problemy związane z depresją.

Re: poszedl do sadu

Postprzez sikorka » 7 wrz 2011, o 11:18

limonka napisał(a):u nas cos takiego sie robilo:czosnek, cytryna, miod zalane spirytusem odstawia sie a potem pije po lyzce:)

a w jakich proporcjach te skladniki?
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: poszedl do sadu

Postprzez imprecha » 7 wrz 2011, o 11:20

limonka napisał(a):u nas cos takiego sie robilo:czosnek, cytryna, miod zalane spirytusem odstawia sie a potem pije po lyzce:) przyjemne z pozytecznym bo i w glowie sie zakreci co slabszemu :mrgreen: :mrgreen: ja mialam problem z zoladkiem i zaczealm pic len...pomoglo:) pozyt...rozumiem twoj bol..najgorsze to jak dizecko chore:(


Ale to chyba nie dla dwulatki?
imprecha
 

Re: poszedl do sadu

Postprzez limonka » 7 wrz 2011, o 13:33

Nie pamietam proporcji... Niestety.. Pewnie na necie mozna znalezc... Alkoholu tam nie czuc raczej czosnek... Wiec nie wiem ... Pisaalam ogolnie na odpornosc... Ja nie bylam chora / przeziebiona od lat... Kiedys pilam co rok ten soecyfik... Wctym roku tez planuje zrobic
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: poszedl do sadu

Postprzez caterpillar » 7 wrz 2011, o 13:56

u nas cos takiego sie robilo:czosnek, cytryna, miod zalane spirytusem odstawia sie a potem pije po lyzce:)


ja proponuje po prostu zalac sie spirytusem i nie bedzie dylematu z proporcja :D
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: poszedl do sadu

Postprzez pozytywnieinna » 7 wrz 2011, o 16:12

no ładnie dziewczyny! to ja sie ide zalewac ... kawa. maruda miala 37,8 o 5 rano, podalam leki i przez zatkany nos nie mogla zasnac :( w koncu zasnela i zbudzilam ja, jak zwalilam sie przez zyrafe o 6.30 :bezradny: lecialam do budzika, koszmar!!

w dzien nos jest ok, gorzej w nocy :( kochane, ja tez cebule i czosnek zarlam, sprobuje dzisiaj zrobic syrop i ciekawe czy zezre czosnek z mlekiem :twisted: ja uwielbiam! a z racji, ze jestem singiel, moge jesc :lol:
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: poszedl do sadu

Postprzez wera » 7 wrz 2011, o 18:05

Pozytywna ja mam tera do wtorku wolne. Jeżeli Mała jest przeziębiona i nie chcesz jej oddawać do żłoba to nie ma problemu. Powiedz tylko słowo a chętnie Ci pomogę. Dla mnie to czysta przyjemność. T
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Re: poszedl do sadu

Postprzez imprecha » 7 wrz 2011, o 18:47

O widzisz pozytywna,ciotki sie zgłaszaja na wyscigi :P :wink:
imprecha
 

Re: poszedl do sadu

Postprzez caterpillar » 7 wrz 2011, o 19:33

pozytywna skoro Werka chce...pozwol sobie pomoc a i dziecko nie bedzie sie wloczyc po zlobkach z goraczka.
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: poszedl do sadu

Postprzez imprecha » 7 wrz 2011, o 19:48

A i Werka oderwie się od swoich problemów
imprecha
 

Re: poszedl do sadu

Postprzez pozytywnieinna » 7 wrz 2011, o 20:00

na teraz mam same kawaly :)

mam przekierowana moja poczte od matki, przekierowanie jest z adresu i konkretnego nazwiska i ... nagle dostalam cala poczte mojej matki!! :bezradny: nasza poczte to trzeba wystrzelac ...
oddalabym z powrotem na poczte, gdyby nie to, ze na listach jest podany moj adres, bo na poczcie przekreslaja i pisza "przekierowane na adres..." padne zaraz ...

odnosnie kolezanki z pracy, to wracam do tematu, bo teraz mam konkretny przyklad. ja sie nie przyjaznie i wlasnie dlatego mam klopoty i to nie pierwsza firma, w ktorej jasno zaznaczam, ze praca praca, a przyjaznie i zycie prywatne sa osobno!

moja kolezanka, mloda kobieta, jest skrajna katoliczka, wszystko odnosi do Boga, wszystko robi kierujac sie podobno wiara, wszystko byloby ok, jesli nie narzucalaby myslenia i wrecz wymuszala podobnego sposobu bycia, czyli nakazywala mi i innym chodzenie do kosciola, cytanie bibli itd. do tej pory ja ignorowalam. jestem katoliczka, ale moja indywidualna sprawa czy i jak praktykuje i czy wogole wierze. namowila moja szefowa, na mszę w intencji naszej firmy. smialam sie po katach, nie reagowalam, nie komentowalam, nie zabieralam glosu, udawalam, ze nie slysze.
dzis wrecz nakazala pojechanie mojej szefowej do kosciola i zamowienie mszy (w czasie pracy, gdzie w firmie jest huk roboty). wrocily i kolezanka oswiadczyla mi, ze 20 wrzesnia WSZYSTKIE idziemy do kosciola, ja odpowiedzialam, no to bawcie sie dobrze i wtedy zaatakowala drac sie na mnie, ze WSZYSTKIE idziemy i ja nic wiecej nie interesuje, szefowa nie reagowala, na co ja stwierdzilam, ze absolutnie nie bede sie tlumaczyla z mojej wiary i nie zycze sobie, aby ktos za mnie decydowal w takich sprawach, zwlaszcza, w pracy, gdzie jest to lamanie moich praw. wtedy wlaczyla sie szefowa wielce urazonym glosem oznajmila mi, ze przeciez nikt mnie nie zmusza. No i teraz (jak w przedszkolu nikt sie do mnie nie odzywa) :bezradny:
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: poszedl do sadu

Postprzez caterpillar » 7 wrz 2011, o 20:03

:shock: :? masakra i tylko w Polsce mozliwe

ludzie maja tak wyprany mozg ,ze nie dopuszczaja do siebie ,ze ktos moze byc zwyczajnie innej wiary i ,ze pracy z religia sie nie miesza :?
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: poszedl do sadu

Postprzez Honest » 7 wrz 2011, o 20:07

Pozytywna, powiedz jej, że jesteś buddystką :haha: :haha:
Ale tak serio, podziwiam Cię za odwagę. Nie złamałaś się pomimo faktu, że teraz nie masz z kim rozmawiać. To przykre, bo praca zajmuje 8h dziennie i miło byłoby przebywać w przyjaznej atmosferze. Chociaż nie wiem czy rozmawianie z takimi osobami to byłaby przyjemnośc :shock: :shock: :shock:

A małej zafunduj ten specyfik czosnkowy. Te buraczane i cebulowe tez sa dobre.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: poszedl do sadu

Postprzez caterpillar » 7 wrz 2011, o 20:07

gdyby ktos mnie zwyczajnie poprosil/zaprosil to bym nawet poszla do cerkwi ale ja nie znosze takiego typu ludzi i nie poszla bym ze zwyklej przekory wrrrrrrrr
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: poszedl do sadu

Postprzez caterpillar » 7 wrz 2011, o 20:08

mi sie wydaje ,ze wina szefowej ,ze w ogole pozwala na takie cyrki w pracy
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: poszedl do sadu

Postprzez Honest » 7 wrz 2011, o 20:09

caterpillar napisał(a):mi sie wydaje ,ze wina szefowej ,ze w ogole pozwala na takie cyrki w pracy



Dokładnie. Zauważcie, że prawdziwą szefową jest pracownica, a nie szefowa, która ma to w angażu.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 64 gości