Galopujące myśli... To okropne uczucie, czy można sobie poradzić? To cholernie trudne, a nawt niemożliwe, kiedy wszystko jest takie świeże...To tylko trzeba przetrwać, a zająć się czymkolwiek jest tak trudno. Można coś wypić ,aby zagluszyć bol. Ja zawsze tak robię, to pomaga, ale czy tędy droga. Można też przewartościować swój sposób myślenia. Ja tak zrobilam niedawno, wydaje mi się, że z powodzeniam. jest mi dużo lepiej.
Zresztą nie znam Twojej historii, nie wiem czy twoja sytuacja jest taka trudna, że nie widzisz wyjścia z niej. Choć zawsze jest jakieś wyjście.
Nie chcesz nic napisać ,szanuję to, ale trudno radzić.
Wiesz Mahiko, u mnie też nie najlepiej. On przyjechal, ale ja już jestem pusta w środku, mówi,że zrozumial - nie ufam. Byla impreza u mnie strasznie sie upil, Zaprosil znajomych, juz po twarzach widać, że alkoholicy. Podejrzewam, ze on tez.
Rozmawialiśmy szczerze, ale nie podoba mi sie jego wizja naszego związku, tzn .kazdy odpowiada tylko za siebie i każdy z nas jest osobno ,dopóki nie ustawimy się finansowo.
Rozpisalam sie troche o sobie, ja to jestem strasznie otwarta, jak mam problem, musze się nim podzielić . Wtedy naprawdę jest lepiej, uwierz. Poza tym inni ,ktorzy maja dystans do tej calej historii, moga nam pomóc.
Jestem otwarta i szczera, to pomaga. Czytalaś ksiązkę "Możesz uzdrowić swoje życie"? Polecam