wpadac nie chce, bo bedzie znow plakac
dzwonie tam w ciagu dnia, zobacze jak bedzie najblizsze pare dni.
wraca zadowolona i widac, ze czuje sie pewnie, ale ona jest ostatnia, wiec ma pania na wlasnosc. nie jest zaplakana, jak odbieram, raczej usmiechnieta, tylko te ranki
w sumie z jednej strony sie ciesze, bo jak byla pol roku temu w zlobie, to nawet sie martwilam, ze ma olew na mnie, bylo jej wszystko jedno czy jestem, czy mnie nie ma. ale tamten zlobek byl sliczny, a ten nwyglada jak ochronka, 30 dzieci, na 2 malych salach
panele, sciany na bialo i wrzucone zabawki, ale pocieszam sie, ze to 4 miesiace i koniec, bedzie przedszkole, w ktorym znam cala kadre i pania dyrektor, sama w nim pracowalam, wiem jak funkcjonuje.