Ewa!

Problemy z partnerami.

Ewa!

Postprzez kilmax » 22 maja 2007, o 09:26

Bodajże Marck Twein powiedział:
Dzięki jednemu dobremu komplementowi można przeżyć dwa miesi±ce...
Dzięki!!!
Avatar użytkownika
kilmax
 
Posty: 159
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 19:52

Postprzez ewka » 22 maja 2007, o 09:48

kilmax napisał(a):Bodajże Marck Twein powiedział:
Dzięki jednemu dobremu komplementowi można przeżyć dwa miesi±ce...
Dzięki!!!


A proszę;)

Wiesz, w każdym z nas jest co¶ warte skomplementowania. Fajnie, kiedy ludzie s± szczerzy i pozwalaj± poznawać siebie. Fajnie, kiedy uda się to "co¶" zauważyć... fajnie też umieć i chcieć to wyrazić - no same dobre rzeczy z tego mamy, czyż nie?

Twain miał rację oczywi¶cie;))


:D
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez kilmax » 22 maja 2007, o 15:20

De facto to co piszesz moim zdaniem jest credo każdego normalnego (udanego) zwi±zku. Przynajmniej w moim zwi±zku wła¶nie na to postawiłem.
Ze względu na tak± a nie inn± moj± historię chciałem wobec niej być lojalnie przeĽroczysty.
Przy niej się uczę dostrzegać i adekwanie reagować na ni±, zauważać każde dobro.
Kwestia umiejętno¶ci ogranicza się o nauki języka tej drugiej osoby (każdy z nas mówi troche innym językiem).
A chęć wyrażenia - jej moc± jest ¶wiadomo¶ć, że ona tęski tak jak ja.
Avatar użytkownika
kilmax
 
Posty: 159
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 19:52

Postprzez ewka » 22 maja 2007, o 15:55

kilmax napisał(a):Przy niej się uczę dostrzegać i adekwanie reagować na ni±, zauważać każde dobro.

Cóż... no w tym jest wszystko. Mam nadzieję, że tyle też dostaniesz z powrotem;)

kilmax napisał(a):Kwestia umiejętno¶ci ogranicza się o nauki języka tej drugiej osoby (każdy z nas mówi troche innym językiem).

Możemy mówić podobnymi, nigdy jednak nie s± one takie same - i ten inny trochę alfabet trzeba opanować, aby umieć ze sob± żyć.

kilmax napisał(a):A chęć wyrażenia - jej moc± jest ¶wiadomo¶ć, że ona tęski tak jak ja.

Nie w±tpię;)

:D
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez nana » 22 maja 2007, o 16:10

kilmax napisał:
Przy niej się uczę dostrzegać i adekwanie reagować na ni±, zauważać każde dobro.

ewka napisał(a):Cóż... no w tym jest wszystko. Mam nadzieję, że tyle też dostaniesz z powrotem;)


czy to nie Ty mi napisalas, ze milosc to nie targ? za 5 jajek nie dostane 5 jajek? to jak to jest w koncu? czy mozna oczekiwac wzajemnosci, poswiecenia, kompromisu, czy nie? nie to, ze sie czepiam, ale mnie trapia rozterki i wyrzuty sumienia i bol.

z komplementem, to prawda, szczegolnie jak sie ma dola, to dobry komplement moze dac sile nie tylko na 2 miesiace, ale na dluzej
Avatar użytkownika
nana
 
Posty: 634
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 19:59
Lokalizacja: Lublin

Postprzez ewka » 22 maja 2007, o 18:45

nana napisał(a):czy to nie Ty mi napisalas, ze milosc to nie targ? za 5 jajek nie dostane 5 jajek?

Tak, to byłam ja;) Za 5 jajek kostka twarogu.

nana napisał(a):to jak to jest w koncu? czy mozna oczekiwac wzajemnosci, poswiecenia, kompromisu, czy nie? nie to, ze sie czepiam, ale mnie trapia rozterki i wyrzuty sumienia i bol.

Oczekiwać zawsze można... niekoniecznie oczekiwania się zrealizuj±.

Mnie zawsze zastanawia i mówię to całkiem serio - przekonanie, że tak wiele w zwi±zki wkładamy, że się po¶więcamy, że tyle dajemy i nic nie dostajemy - niewdzięczno¶ć sam± i niezrozumienie naszych potrzeb (taki jest mniej więcej standard). Trudno mi też tolerować słowo "po¶więcenie"... w miło¶ci nie ma na to miejsca - bo wszystko, co robimy, robimy z miło¶ci i dla miło¶ci. Nie rozumiem słów: to ja dla ciebie, a ty teraz... nie rozumiem.

Kilmax na takiego nie "wygl±da", więc spokojnie takie słowa do niego skierowałam... wiem (mogę się mylić), że daje z siebie wszystko bez targowania się - ja ci tyle, ty mi też co najmniej tyle musisz dać.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez nana » 22 maja 2007, o 21:53

ewka napisał(a):wiem (mogę się mylić), że daje z siebie wszystko bez targowania się - ja ci tyle, ty mi też co najmniej tyle musisz dać.


moze sie rozczulam nad soba, ale ja chcialam i dawalam wszystko bez targowania, tyle, ze on chcial wziasc coraz mnie, a o dawaniu mowy wogole nie bylo
Avatar użytkownika
nana
 
Posty: 634
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 19:59
Lokalizacja: Lublin

Postprzez ewka » 22 maja 2007, o 22:48

nana napisał(a):moze sie rozczulam nad soba, ale ja chcialam i dawalam wszystko bez targowania, tyle, ze on chcial wziasc coraz mnie, a o dawaniu mowy wogole nie bylo

W swoim w±tku pisała¶ o tym naciskaniu... może st±d to? Może poczuł się osaczony? Może za dużo i za bardzo?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez kilmax » 23 maja 2007, o 08:43

A nie jest troche tak, że każdy z nas nie tyle oczekuje co potrzebuje zrozumienia, akceptacji czy obecno¶ci?
Gdy tego nie ma, bo ludzie s± różni, bo różny jest czas to się upomina a potem szaleje.

Wydaje mi się że ważne jest w życiu kolekcjonować dobre znajomo¶ci - im więcej Ľródeł siły tym większa niezależno¶ć i wolno¶ć do dawania jej innym.
Avatar użytkownika
kilmax
 
Posty: 159
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 19:52

Postprzez ewka » 23 maja 2007, o 09:19

kilmax napisał(a):A nie jest troche tak, że każdy z nas nie tyle oczekuje co potrzebuje zrozumienia, akceptacji czy obecno¶ci?
Gdy tego nie ma, bo ludzie s± różni, bo różny jest czas to się upomina a potem szaleje.


Każdy potrzebuje, owszem... więc i oczekuje;) Trochę jest też tak, że te potrzeby wyraĽnie komunikujemy (i dobrze, bo druga strona powinna wiedzieć), że niekomunikujemy (je¶li kocha, to powinien wiedzieć), że potrzebę zrozumienia, akceptacji czy obecno¶ci widzimy wtedy, kiedy MY mamy tego za mało... niekoniecznie zastanawiaj±c się, ile z tego dajemy sami.

Bywa, że drugiej stronie z jakiego¶ powodu trudno jest wyrażać, być, akceptować, rozumieć... każdy człowiek, to jaka¶ historia. M.Quoist powiedział: "człowiek jest stary milionami lat" - cudowne zdanie! Partner nie urodzi się z chwil± naszego poznania... on już ma swoja historię, swoje dzieciństwo (różne przecież bywaj±) i to już jest jaki¶ materiał, który może być trochę kanciaty, trochę szorstki i ogólnie - trudny. Jak go wtedy "porównać" do partnera koleżanki, serialowego i wzorcowego męża czy kochanka? Heh, to nie jest proste - gdzie nie przyłożyć, to co¶ odstaje;) Dlatego my¶lę, że rozmawiać, rozmawiać, rozmawiać ile się tylko da. I obserwować, bo gdy rozmawiać nie lubi... czyny go wyrażaj±. Musz±.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Pytajaca » 23 maja 2007, o 11:46

... zachowania takie jak na przyklad szybkie jedzenie, picie, postawa "zamknieta", stosunek do dzieci, do uczuc, do pieniedzy...

Jak przelamac mur, jesli ma sie tylko oczekiwania i zadania? Trzeba dawac, i to duzo dawac, by sie sam rozlecial. Nawet jesli to mur w Tobie.

A zeby dawac, trzeba miec milsosc w sobie i do siebie.

Zeby miec milosc w sobie, trzeba duzo jej miec z domu, od ludzi, z wlasnych "zrodel", przemyslen, doswiadczen zyciowych - tych dobrych i tych zlych.

Trzeba sie "czyscic", trzeba rozumiec, ze milosc to ciagla nauka siebie samego i innych, dawanie, a dopiero pozniej przyjmowanie i wdziecznosc.

Szacunek, ...Wiara...Zaufanie...Bliskosc...Cierpliwosc...Pasja...Wolnosc...Wspolna droga... Z kazdego po trochu. I kazdego dnia troche wiecej. A do tego potrzeba woli, sily i checi obu stron.
Avatar użytkownika
Pytajaca
 
Posty: 690
Dołączył(a): 19 maja 2007, o 18:34

Postprzez ewka » 23 maja 2007, o 12:22

Pytajaca napisał(a):A do tego potrzeba woli, sily i checi obu stron.

No dokładnie, Pytaj±ca... a tutaj dodałabym, że potrzeba jeszcze umiejętno¶ci - a z t±, jak wiemy, różnie jest.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 367 gości

cron