czegoś sie boi ,ma jakiś lęk,
myślę,że wyczuwa Twój niepokój o przyszłość i Twoje napięcie
pozytywnieinna napisał(a):
mnie martwi co innego, syndrom zamykanych drzwi, jak to nazwala Pani ze zloba! ja to widze od dawna, mala wpada w szal, jak ktos wychodzi?? to dotyczy lazienki, wyjscia znajomych, wyjscia mnie, kogokolwiek... przez pare minut strasznie placze??? co mam robic?? czemu tak jest??? co to spowodowalo??
pozytywnieinna napisał(a):blanko, ona ma to od bardzo dawna, jeszcze w Danii to miala, jak ktos do nas przyszedl, to najpierw sie tej osoby strasznie bala (to jej przeszlo, po przyjezdzie do Polski) a potem jak ta osoba wychodzila, to stala i wolala, krzyczala przy drzwiach, ja raczej ide w kierunku tego, ze wszyscy ja opuszczaja, ojciec, babka.... zwlaszcza ojciec, czesto wybiegal w zlosci, nawet sie z nia nie zegnajac, jak byla mala, to nim dobiegla do drzwi, to jego juz nie bylo, wiec stala i machala raczka, ach rycze teraz i zatlukla bym gnoja!
imprecha napisał(a):Nie rozpamietuj tego ,tym bardziej jednak na siłe niech sama nei zasypia,musisz chyba sie poswięcic,żeby ją utulać.
Ja dość długo zasypiałam z dziećmi i to uwielbiałam,chyba do 5 lat nawet? Nie pamiętam ,ale długo. Czytanie bajeczek,śpiewanie,opwiadanie i wyciszanie ,żadne wygłupy i zabawy.
Jak ryczysz to ona to widzi? Jak widzi to się boi,jest malutka.
imprecha napisał(a):Nie rozpamietuj tego ,tym bardziej jednak na siłe niech sama nei zasypia,musisz chyba sie poswięcic,żeby ją utulać.
Ja dość długo zasypiałam z dziećmi i to uwielbiałam,chyba do 5 lat nawet? Nie pamiętam ,ale długo. Czytanie bajeczek,śpiewanie,opwiadanie i wyciszanie ,żadne wygłupy i zabawy.
Jak ryczysz to ona to widzi? Jak widzi to się boi,jest malutka.
mysle ze to dobry pomysl:) ja mam zapalone male swiatlo w korytarzu...mysle ze ona sie boi czegos, a to wychodzenei jej sie z czyms przykrym kojarzy:( ps. jak lampka droga w PL, moze ci moge tu co skombinowac...blanka77 napisał(a):imprecha napisał(a):Nie rozpamietuj tego ,tym bardziej jednak na siłe niech sama nei zasypia,musisz chyba sie poswięcic,żeby ją utulać.
Ja dość długo zasypiałam z dziećmi i to uwielbiałam,chyba do 5 lat nawet? Nie pamiętam ,ale długo. Czytanie bajeczek,śpiewanie,opwiadanie i wyciszanie ,żadne wygłupy i zabawy.
Jak ryczysz to ona to widzi? Jak widzi to się boi,jest malutka.
Może zacznij jej czytać przed snem. Chyba, że już to robisz. Imprecha ma rację.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości