Który to juz raz

Problemy z partnerami.

Re: Który to juz raz

Postprzez sikorka » 21 sie 2011, o 21:53

czyli bedzie sie rozwijac - badz dobrej mysli i nie mysl na zapas :ok:
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: Który to juz raz

Postprzez ewka » 22 sie 2011, o 07:35

Gratuluję Katka! Że tak fajnie jest.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Który to juz raz

Postprzez KATKA » 22 sie 2011, o 13:32

nie mam własnie zamiaru nic zakładac...chce być szczęśliwa...chce przeżyć swoje i tyle :)
jest mi dobrze....wczoraj duzo rozmawialiśmy....on też chce zeby tym razem u mnie wygladało to inaczej....nie na głeboką wode....na poczatku byłam oszołomiona, ze nie mam tego co zawsze ale chyba wiecej w tym plusów....wreszcie mam okazje kogoś dobrze poznać... :gites:
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Re: Który to juz raz

Postprzez ewka » 23 sie 2011, o 10:08

Jakie plusy masz na myśli, Katka?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Który to juz raz

Postprzez KATKA » 23 sie 2011, o 20:34

mam czas dla siebie.....dużo czasu...dla mojego ja...
mam też czas na poznanie tego faceta....
mam czas na analizowanie swojego zachowania w poszczególnych momentach...
mam czas na szaleństwo :) i na bycie sobą :P
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Re: Który to juz raz

Postprzez ewka » 24 sie 2011, o 07:13

:ok:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Który to juz raz

Postprzez KATKA » 27 sie 2011, o 13:00

nie było mi łatwo jak dowiedziałam sie,z ę moja koleżanka, z któa wpsółpracuję w fundacji spotyka sie z pawłem...szczerze...załamało mnie to....
nie ze wzgledu na Pawla...bo chciałabym zeby był szczęsliwy....to dobry facet....czasem za nim tesknie...
zabolała mnie nielojalnosć koleżanki...bardzo bliskiej...wiedziała o mnie i o Pawle wiele bo sie jej zwierzałam...znała moje tajemnice :( znała sytuacje...
czuje jakby tylko czekała na dobry moment....bo wiem, ze wczesniej jej sie podobał...

moze mnie skrytykujecie...ale ja bym czegos takiego nie mogła zrobic...nawet spotkać sie z byłym kogos bliskiego...tak sie po prostu nie robi :(

jak sobie przeanalizuje te prawie 4 miesiace to mam ciągły kołowrotek...:)
żyje na pełnych obrotach...co jakis czas "boli" mnie to wszystko co sie stało...jestem na pewno słaba w tej chwili...jakaś taka bardziej podatna na złe rzeczy...ale to chyba normalne :)
najważniejsze, że wiecej sie uśmiecham niz smucę....ze potrafie sama funkcjonować jak nie ma Jego obok mnie od wtorku :) ze potrafie sobie zorganizować czas :)
wiec chyba bilans wychodzi na plus
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Re: Który to juz raz

Postprzez ewka » 28 sie 2011, o 09:35

KATKA napisał(a):najważniejsze, że wiecej sie uśmiecham niz smucę....ze potrafie sama funkcjonować jak nie ma Jego obok mnie od wtorku :) ze potrafie sobie zorganizować czas :)
wiec chyba bilans wychodzi na plus

To jest niezły bilans, Katka.

A koleżanka? Hmm... różnie się plecie na tym świecie. Nie wiem, dlaczego widzisz w tym nielojalność. I dlaczego nie mieliby być razem.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Który to juz raz

Postprzez mahika » 28 sie 2011, o 09:41

to jest taki niesmak, musisz przeczekac, przejdzie Ci.
Ale ona nie była nielojalna. Nie bądź niesprawiedliwa Maleńka :)
Żyj swoim życiem, a im życz szczęścia i nie pomstuj :P
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Który to juz raz

Postprzez KATKA » 28 sie 2011, o 20:46

czuje sie wykorzystana..... tyle razu słyszałam od niej wyrzuć go...że taki i owaki...zwierzałam jej sie z naszych problemów :( dla mnie to nielojalność :( ufałam jej...a teraz czuję jakby to wszytsko zostało wykorzystane przeciwko mnie...na Pawła zła nie ejstem...mam żal do niej...i się go raczej nie pozbede :(
a od wczoraj miałam jakąś tęsknotę za Pawłem....mimo, ze spędziłam super cza z NIM.... :roll: przypominały mi się chwile...miejsca...w sumie o chyba normalne...ale walcze z tym bo to nie fer w stosunku do osoby obok mnie...
swoją drogą....pomyślałam, że mogłabym się naprawdę zakochac....poczuć to co kiedyś przed pawłem...takie dziwne szaleństwo w brzuchu....może kiedys :) moze znim...moze jeszcze nie ;P
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Re: Który to juz raz

Postprzez Abssinth » 28 sie 2011, o 23:51

rozumiem, co czujesz...

sprobuj podejsc do tego z innej strony - mialas z Pawlem problemy...ona o nich wiedziala...i jak cma do swiatla, poleciala do niego ...pomimo tej wiedzy

teraz ona bedzie miec podobne problemy...moze piekne chwile - takie jak Ty mialas na poczatku...ale ludzie sie rzadko zmieniaja, on jej zafunduje to samo, przez co Ty przeszlas...

wiesz...nic fajnego :/
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: Który to juz raz

Postprzez ewka » 29 sie 2011, o 07:06

KATKA napisał(a):czuje sie wykorzystana..... tyle razu słyszałam od niej wyrzuć go...że taki i owaki...zwierzałam jej sie z naszych problemów :( dla mnie to nielojalność :( ufałam jej...a teraz czuję jakby to wszytsko zostało wykorzystane przeciwko mnie...na Pawła zła nie ejstem...mam żal do niej...i się go raczej nie pozbede :(

Gdyby ona mówiła "wyrzuć go" z myślą, że go natychmiast przechwyci - byłoby to nielojalne. Zgadzam się. A jeśli takich planów nie miała, a między nimi się zadziało później, to to nie była nielojalność. Wg mnie.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Który to juz raz

Postprzez KATKA » 29 sie 2011, o 11:28

wg mnie jak ktoś pisze do mojego faceta jak jeszcze z nim jestem...i zaraz po moim rozstaniu....to jet nielojalnosc :( nigdy nie myślalam o tym, ze musze sie ogladac w koło...ufam ludziom :(
nic nie poradzę na to, ze mnie to boli...nie chce Pawła w tak bliskim otoczeniu....cały czas rozważam odejscie z fundacji :(
na te uczucia nic nie poradzę...nie mam zamairu niczego robic w ich sprawie...ale nie mogę też tego zaakceptować...tyle...
no ale dość smutania
jetem szczęśliwa....i czuję sie coraz bardziej silna....choć czasem mi cieżko
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Re: Który to juz raz

Postprzez ewka » 29 sie 2011, o 18:37

No w sumie sama najlepiej wiesz, jak było. Samo "pisali" jeszcze nic nie znaczy... zależy o czym i czy coś knuli. Bo można pisać lub pisać.

Nie zrozumiałam - czego nie możesz zaakceptować?

Eh, każdemu czasem ciężko :(
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Który to juz raz

Postprzez KATKA » 29 sie 2011, o 20:06

hyba każdy czuje ile moze prawda?
ja w tej chwili wiem, ze nie dam rady...
paweł jest nadal bliski mojemu sercu...nic na to nie poradę, ze mnie to boli...
nie wiem na ile ona knuła...czy on...(choc biorąc pod uwagę, ze bardzo chciał wrócić to chyab bardziej jej inicjatywa) nie chce o tym myśleć bo mi to niepotrzebne teraz....nie wyobrazam sobie wspólnych spotkan i tyle...czy rozmów...alebo tego, ze ona wie to czego nie powinna i odwrotnie ...
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 120 gości

cron