Malgoś napisał(a):Dla mnie zachowanie Jej mówi samo za siebie. Strach przed rozmową , kiedy się na broiło.
A ja to widzę tak: nie jest zadowolona z obrotu sprawy, no bo jednak zawsze się chce, aby dzieci żyły w jakimś poukładaniu i nie rozwalały rodziny. Jej syn rozwalił... i co właściwie może taka matka powiedzieć? Próbuję się wpasować w jej rolę... i naprawdę nie wiem.
Malgoś napisał(a):A poza tym postawa świadczyła o tym że jednak chce się rozstać.
Małgoś, ja wiem, że nadzieja... ale on Ci przecież już o tym powiedział, prawda? Liczysz na to, że odwoła? Nie przyjęłaś tak na serio tej informacji? Czy o co chodzi?
Ja bym poszła za ciosem i złożyła wniosek o separację. Lub choćby na początek o alimenty... bo przecież NIC nie macie ustalone, prawda? Bo on cały czas ucieka przed rozmową, tak Małgoś? A ponieważ ucieka, to Ty cały czas myślisz, że to chwilowe?