Jak to do licha działa...?

Problemy natury seksualnej.

Re: Jak to do licha działa...?

Postprzez miguel » 21 sie 2011, o 13:10

agik napisał(a):Nie, czemu? :)
Przecież Cię jeszcze nie znam, to czemu miałabym zakładać, że posiadasz jakieś cechy?
Chętnie posłucham o tych zaletach :)
Dajesz? :)

Na pewno nigdy nie słyszałem od ludzi że mam jakieś zalety więc nie wiem czy to ma w ogóle sens. Wydaje mi się że mam poczucie humoru. Nie jest może nadzwyczajne ale przynajmniej jest.

agik napisał(a):Zaciekawiło mnie połaczenie "sarkastyczny, złośliwy" i "miły" :) Rozwiniesz temat? To bardzo intrygujące :)

Nie ma w tym nic niezwykłego czy intrygującego. Zazwyczaj jestem dość miły w obejściu ale mam dość złośliwe komentarze.
miguel
 
Posty: 422
Dołączył(a): 15 paź 2007, o 20:08
Lokalizacja: KP

Re: Jak to do licha działa...?

Postprzez agik » 21 sie 2011, o 13:19

To jest bardzo pociagające :oops:
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Re: Jak to do licha działa...?

Postprzez miguel » 21 sie 2011, o 13:22

agik napisał(a):To jest bardzo pociagające :oops:

Straszliwie. Ja już mam miękkie nogi i maślane oczy.
miguel
 
Posty: 422
Dołączył(a): 15 paź 2007, o 20:08
Lokalizacja: KP

Re: Jak to do licha działa...?

Postprzez marie89 » 21 sie 2011, o 13:22

miguel napisał(a):
marie89 napisał(a):A czemu by nie właśnie?
W kawiarni.. w księgarni... w sklepie mięsnym... Dlaczego nie?
Uśmiechnąć się... i do dzieła.
Albo weźmie Cię za wariata :mrgreen: albo nie...

To jest czysta fantazja. Znasz to skądś, pomijając rzecz jasna filmy i harlekiny? Czy byłabyś zadowolona gdyby jakiś mocno nieciekawy wizualnie facet Cię zaczepiał?

marie89 napisał(a):A jak nie... to może jakieś wyjście ze znajomymi... Znajoma znajomej... Porozmawiać zawsze można.

To jest jeszcze większa utopia. Mam niewielu znajomych i są to ludzie wyłącznie z pracy, bez znaczenia czy z obecnej czy poprzednich. Niestety wszyscy są zajęci domem, dziećmi, żoną/mężem, gonieniem za pieniędzmi albo mają własnych lepszych znajomych. Ostateczny rezultat jest taki że widujemy się bardzo bardzo rzadko bo zazwyczaj nikomu się nie chce (choć np. ja proponowałem nie raz)
A jeszcze bardziej absurdalne u mnie jest poznawanie znajomych przez znajomych bo to się po prostu nigdy nie zdarza:)

marie89 napisał(a):Od razu doczepiasz jakąś plakietkę... Bo po 30, bez dziewczyny to coś z nim nie teges?

Jeśli facet jest po 30 i ma mikroskopijne doświadczenie z kobietami to znaczy że coś jest nie tak.
Dla eksperymentu pogadaj kiedyś z koleżankami i zapytaj co sądzą powiedzmy o facecie który ma 30 lat i nigdy nie miał dziewczyny. Na pewno uznają że musi to być super facet;)



Miguel :mrgreen:

Ja i harlekiny? :haha: Weź...



Wyrosłam z tego... Duża jestem;) W bajki nie wierzę...

Ale jakby takowy delikwent mnie zagadał... kulturalnie... to chyba kopniaka między :!: by nie zarobił... Gdybym nie była zainteresowana to "cześć. spiesze się". I co?


Może warto spróbować...

Tak tylko luźno myślę...


Ale ja sama - z rozszerzonymi ze strachu źrenicami- chyba bym się tego nie podjęła...

***

Co do wieku... A po co się tym przejmujesz? To na czole masz wypisane ile miałeś kobiet czy jak?
marie89
 

Re: Jak to do licha działa...?

Postprzez miguel » 21 sie 2011, o 13:35

marie89 napisał(a):Ale jakby takowy delikwent mnie zagadał... kulturalnie... to chyba kopniaka między :!: by nie zarobił... Gdybym nie była zainteresowana to "cześć. spiesze się". I co?

A pamiętasz co pisałem o braku doświadczenia? W połączeniu z nieatrakcyjnym wyglądem to zła kombinacja. Wspomniane "czesc, spieszę się" to jedyne co bym usłyszał. Sądzisz że nigdy nie próbowałem? Jak byłem młody to próbowałem się np. umawiać z koleżankami ze szkoły albo z uczelni. Zawsze identyczny efekt. Zdarzyło się również w czasie młodości że byłem na jakiejś noworocznej imprezie i próbowałem zaczepiać różne dziołchy. Znowu takie same rezultaty. Był nawet przypadek zagadnięcia obcej dziewczyny w zupełnie neutralnym miejscu. Z próbą zaproszenia na kawę rzecz jasna. I znowu podobny efekt. Tak więc albo wyglądam tak fatalnie że żadna nie będzie miała ochoty (i tym samym nie ma sensu próbować bo tracę tym samym czas) albo kompletnie nie potrafię (brak doświadczenia i pewnie też wrodzonego uroku) przez co cały czas robiłem te same błędy. Albo jedno i drugie naraz.
Ale ja sama - z rozszerzonymi ze strachu źrenicami- chyba bym się tego nie podjęła...

marie89 napisał(a):Co do wieku... A po co się tym przejmujesz? To na czole masz wypisane ile miałeś kobiet czy jak?

Nie trzeba mieć wypisanego na czole, to się chyba dość szybko wyczuwa:)
miguel
 
Posty: 422
Dołączył(a): 15 paź 2007, o 20:08
Lokalizacja: KP

Re: Jak to do licha działa...?

Postprzez agik » 21 sie 2011, o 15:43

miguel napisał(a):
agik napisał(a):To jest bardzo pociagające :oops:

Straszliwie. Ja już mam miękkie nogi i maślane oczy.


I kolce na 3 metry :roll:

Tak się zastanawiam...
Zrobiłam "przegląd" partnerów/mężów/ narzeczonych/konkubentów/ kochanków moich koleżanek.
I tak: są to mężczyźni: chudzi, grubi, w okularach, z długimi, z krótkimi włosami, łysi, siwi, blondyni, bruneci, rudzi, z prostym i połamanym nosem, niscy, wysocy, krępi, smukli, kanapowcy, imprezowicze, małomówni, gaduły, ekstrawertycy i introwertycy, wymuskani od czubka głowy do dużego palca u nogi i w powyciaganych dresach, z bielutkimi ząbkami i bezzębni, w równym wieku, starsi ( niekiedy duuuuuużo), młodsi ( niekiedy duuużo), pracujący za 1000 zł, zamożni, bezrobotni, zadłużeni itd...

Czy możesz mi powiedzieć, co to do licha jest ta atrakcyjność fizyczna?
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Re: Jak to do licha działa...?

Postprzez ophrys » 21 sie 2011, o 17:38

A mnie odpycha w Tobie Migule nie hipotetyczny brak atrakcyjności (hipotetyczny, bo jak Agik napisała - każdy znajdzie osobę, której się spodoba), tylko podejście typu - wy mi tu możecie sypać argumentami, a ja i tak wam pokażę, że są do dupy.

I jak dla mnie jesteś klasycznym przykładem z książki Erica Berne - "W co grają ludzie" - Ty moim zdaniem grasz w grę "Dlaczego ty nie - tak ale...". Jak chcesz wiedzieć więcej, odsyłam do książki.

Czy chodzi Ci o rozwiązanie problemu, czy tez wykazanie, że nie ma dla Ciebie dobrego rozwiązania? W moim odczuciu - właśnie o to drugie :bezradny:
Tak jakby Twoja własna wartość rosła z każdą chwilą gdy możesz wykazać, że Ty chcesz, ale świat jest tak bardzo przeciw Tobie :roll:
Avatar użytkownika
ophrys
 
Posty: 1346
Dołączył(a): 10 paź 2008, o 14:18

Re: Jak to do licha działa...?

Postprzez agik » 21 sie 2011, o 17:41

No właśnie, Ophrys :)
Ja to nazwałam arogancją.
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Re: Jak to do licha działa...?

Postprzez miguel » 21 sie 2011, o 21:22

agik napisał(a):Tak się zastanawiam...
Zrobiłam "przegląd" partnerów/mężów/ narzeczonych/konkubentów/ kochanków moich koleżanek.
I tak: są to mężczyźni: chudzi, grubi, w okularach, z długimi, z krótkimi włosami, łysi, siwi, blondyni, bruneci, rudzi, z prostym i połamanym nosem, niscy, wysocy, krępi, smukli, kanapowcy, imprezowicze, małomówni, gaduły, ekstrawertycy i introwertycy, wymuskani od czubka głowy do dużego palca u nogi i w powyciaganych dresach, z bielutkimi ząbkami i bezzębni, w równym wieku, starsi ( niekiedy duuuuuużo), młodsi ( niekiedy duuużo), pracujący za 1000 zł, zamożni, bezrobotni, zadłużeni itd...
Czy możesz mi powiedzieć, co to do licha jest ta atrakcyjność fizyczna?


Rozumiem że koleżanki to same atrakcyjne, młode kobiety? I wątpię żeby kobieta wybierała sobie na kochanka (albo np. na dawcę genów mówiąc dosadniej) jakiegoś paszczaka :)
Poza tym nie sądzę abym stwierdzał iż brak atrakcyjności całkowicie uniemożliwia nawiązane bliższych (w tym intymnych) relacji z kobietą. W bardziej zaawansowanym wieku to już może mieć mniejsze znaczenie, bo ludzie po 60 nie są przeważnie najpiękniejsi:) Nikła atrakcyjność ogranicza możliwości. Sprawia że nie ma zbyt wielu szans na nawiązanie relacji. Trafi się jedna, dwie w ciągu całego życia i można to wziąć albo nie.

W ogóle to proponuję zawęzić rozważania do kręgu ludzi młodych a nie panów bądź pań w wieku poprodukcyjnym. Co mnie obchodzi życie uczuciowe emerytów? :)
miguel
 
Posty: 422
Dołączył(a): 15 paź 2007, o 20:08
Lokalizacja: KP

Re: Jak to do licha działa...?

Postprzez agik » 21 sie 2011, o 21:28

Ja pisałam o takich w wieku 30 parę lat, takich, jak ja :)
Co do życia seksualnego i uczuciowego emerytów - nie mam żadnej wiedzy :)

Co to jest ta atrakcyjność fizyczna w wieku 30+, Twoim zdaniem? ( nie doczytałam, czy nie napisałeś? )
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Re: Jak to do licha działa...?

Postprzez miguel » 21 sie 2011, o 21:33

ophrys napisał(a):A mnie odpycha w Tobie Migule nie hipotetyczny brak atrakcyjności (hipotetyczny, bo jak Agik napisała - każdy znajdzie osobę, której się spodoba), tylko podejście typu - wy mi tu możecie sypać argumentami, a ja i tak wam pokażę, że są do dupy.


Bo nierzadko są ;) Zauważcie drogie panie, że ja wiem jak wyglądam i wiem też co z tego wynika, a Wy sobie snujecie przedziwne teorie i domysły, wkręcając mi że problem w ogóle gdzie indziej leży. Częściowo się z tym zgadzam, bowiem pisałem przecież o braku doświadczenia z kobietami, braku umiejętności radzenia sobie z nimi i tym podobnych rzeczy - to nie są rzeczy wrodzone, tatuś niczego mnie nie nauczył a tzw. urokiem osobistym Bozia mnie nie obdarzyła.

ophrys napisał(a):Czy chodzi Ci o rozwiązanie problemu, czy tez wykazanie, że nie ma dla Ciebie dobrego rozwiązania? W moim odczuciu - właśnie o to drugie :bezradny:

Powiem tak - nie wiem czy istnieje dla mnie dobre rozwiązanie, wiem za to że dotychczas takiego nie znalazłem.
Takie bardzo standardowe się u mnie nie sprawdzają.

ophrys napisał(a):Tak jakby Twoja własna wartość rosła z każdą chwilą gdy możesz wykazać, że Ty chcesz, ale świat jest tak bardzo przeciw Tobie :roll:

Hmmm ale ja wcale nie uważam że świat jest przeciwko mnie. Co więcej, nawet nie mam żadnych pretensji do świata, to chyba nie byłoby zbyt mądre. Ja tylko sobie z tym światem nie radzę.
miguel
 
Posty: 422
Dołączył(a): 15 paź 2007, o 20:08
Lokalizacja: KP

Re: Jak to do licha działa...?

Postprzez marie89 » 21 sie 2011, o 21:39

miguel napisał(a):
agik napisał(a):Tak się zastanawiam...
Zrobiłam "przegląd" partnerów/mężów/ narzeczonych/konkubentów/ kochanków moich koleżanek.
I tak: są to mężczyźni: chudzi, grubi, w okularach, z długimi, z krótkimi włosami, łysi, siwi, blondyni, bruneci, rudzi, z prostym i połamanym nosem, niscy, wysocy, krępi, smukli, kanapowcy, imprezowicze, małomówni, gaduły, ekstrawertycy i introwertycy, wymuskani od czubka głowy do dużego palca u nogi i w powyciaganych dresach, z bielutkimi ząbkami i bezzębni, w równym wieku, starsi ( niekiedy duuuuuużo), młodsi ( niekiedy duuużo), pracujący za 1000 zł, zamożni, bezrobotni, zadłużeni itd...
Czy możesz mi powiedzieć, co to do licha jest ta atrakcyjność fizyczna?


Rozumiem że koleżanki to same atrakcyjne, młode kobiety? I wątpię żeby kobieta wybierała sobie na kochanka (albo np. na dawcę genów mówiąc dosadniej) jakiegoś paszczaka :)
Poza tym nie sądzę abym stwierdzał iż brak atrakcyjności całkowicie uniemożliwia nawiązane bliższych (w tym intymnych) relacji z kobietą. W bardziej zaawansowanym wieku to już może mieć mniejsze znaczenie, bo ludzie po 60 nie są przeważnie najpiękniejsi:) Nikła atrakcyjność ogranicza możliwości. Sprawia że nie ma zbyt wielu szans na nawiązanie relacji. Trafi się jedna, dwie w ciągu całego życia i można to wziąć albo nie.

W ogóle to proponuję zawęzić rozważania do kręgu ludzi młodych a nie panów bądź pań w wieku poprodukcyjnym. Co mnie obchodzi życie uczuciowe emerytów? :)


Ej no... muminkowy paszczak był całkiem spoko gościem... Uroczy;)

A co do atrakcyjnosci w czasie bliższego kontaktu... intymnego. Jak ciemno to co za różnica?
:mrgreen:


Nie nabijam się...

Zastanawiam się skąd u Ciebie ta niewiara w siebie... Przekonanie o porażce w tej sferze... Czego się boisz.. dlaczego sie boisz...

Nie wiem
marie89
 

Re: Jak to do licha działa...?

Postprzez miguel » 21 sie 2011, o 21:40

agik napisał(a):Ja pisałam o takich w wieku 30 parę lat, takich, jak ja :)
Co do życia seksualnego i uczuciowego emerytów - nie mam żadnej wiedzy :)

Co to jest ta atrakcyjność fizyczna w wieku 30+, Twoim zdaniem? ( nie doczytałam, czy nie napisałeś? )


Mniej więcej to samo co w wieku 20+. W przypadku panów będą to tzw. męskie rysy twarzy i dobrze zbudowane cielsko. Zresztą ten temat był chyba przedmiotem dość szerokich badań naukowych:)
miguel
 
Posty: 422
Dołączył(a): 15 paź 2007, o 20:08
Lokalizacja: KP

Re: Jak to do licha działa...?

Postprzez miguel » 21 sie 2011, o 21:43

marie89 napisał(a):A co do atrakcyjnosci w czasie bliższego kontaktu... intymnego. Jak ciemno to co za różnica?
:mrgreen:

Jak ciemno to bez sensu bo nic nie widać. A przecież chodzi oto żeby było na co popatrzeć ;)

marie89 napisał(a):Zastanawiam się skąd u Ciebie ta niewiara w siebie... Przekonanie o porażce w tej sferze... Czego się boisz.. dlaczego sie boisz...

Dlaczego niewiara? Przecież ja już poniosłem porażkę. I nie jest to kwestia jakiegoś lęku. Dlaczego mi takie rzeczy wmawiasz? Co ma lęk z byciem postrzeganym przez kobiety jako nieatrakcyjny?
miguel
 
Posty: 422
Dołączył(a): 15 paź 2007, o 20:08
Lokalizacja: KP

Re: Jak to do licha działa...?

Postprzez marie89 » 21 sie 2011, o 21:52

miguel napisał(a):
marie89 napisał(a):A co do atrakcyjnosci w czasie bliższego kontaktu... intymnego. Jak ciemno to co za różnica?
:mrgreen:

Jak ciemno to bez sensu bo nic nie widać. A przecież chodzi oto żeby było na co popatrzeć ;)

marie89 napisał(a):Zastanawiam się skąd u Ciebie ta niewiara w siebie... Przekonanie o porażce w tej sferze... Czego się boisz.. dlaczego sie boisz...

Dlaczego niewiara? Przecież ja już poniosłem porażkę. I nie jest to kwestia jakiegoś lęku. Dlaczego mi takie rzeczy wmawiasz? Co ma lęk z byciem postrzeganym przez kobiety jako nieatrakcyjny?



Aaaaaaaaaa... no tak... mężczyźni to wzrokowcy :wink:

No to... eee.. latarka się przyda :cmok:


Nie.. nic nie wmawiam.. Po prostu tak zrozumiałam... że to jednak może coś więcej, jakies inne podłoże (ja np unikam facetów z powodu mojego ojca... )... Pomyslałam że może chodzi o coś więcej niż nieatrakcyjnośc - która właściwie nie wiem na czym polega... Co Ci sie nie podoba- czy też co się Twoim zdaniem kobietom w Tobie nie podoba?
marie89
 

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy seksualne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 143 gości