Święta - a miało być tak pieknie...

Problemy z partnerami.

Święta - a miało być tak pieknie...

Postprzez czmiggler » 23 gru 2007, o 16:48

Miało być...kiedyś obiecałem sobie, że w Boże Narodzenie 2007 wszystko będzie dobrze....miało być i co?..... Niestety - odnoszę wrażenie,że jest coraz gorzej - widzę jej zachowanie, widzę jak było kiedyś, jak jest teraz...jak się od siebie odsuwamy...ehhh, szkoda gadać.
Pamiętam drugi dzień świąt 5 lat temu..aż łezka się w oku kręci...
poznaliśmy się...i od tamtej pory... ale nie wiem czy powinienem wspominać...wszystko się tak zmieniło....kurcze a ja wciąż ją kocham jak głupi kundel, tylko nie dociera do mnie to jak ona się zmieniła...kiedyś spędzaliśmy ze sobą każdy dzień - było cudownie, teraz- kilka godzin w tygodniu - a słysze jeszcze jak ona potrzebuje wolności...ehh. Coraz częściej widzę jak egoistycznie podchodzi do mnie, do życia....
Tak bardzo się zmieniła....
Kiedyś dawno temu kiedy byłem młodszy, jednak już chciałem żeby ktoś w święta był obok mnie - pamiętam jak smutno było mi po wigilii, że nie mogę pójśc z dziewczyną na spacer, pośmiać się, porozmawiać,poprzytulać....kilka lat później poznaliśmy się - piękne święta każdego roku...w 2006 dostałem pod choinkę m.in kartkę. "Jest mi z Tobą tak cudownie, kocham Cię na dobre i złe, chciałabym, abyśmy kolejne święta spędzili razem, najpierw wigilia u Ciebie, potem u mnie..."
No i są te kolejne święta....a ja mogę tylko marzyć...i wyobrażać sobie jakby było pięknie...ehh..
Wesołych Świąt wszystkim życzę, dziękuję,że jesteście...

(Various Manx - pożegnanie)
czmiggler
 
Posty: 142
Dołączył(a): 19 sie 2007, o 21:39

Postprzez Miriam » 23 gru 2007, o 22:47

smutno sie czyta Ciebie Czmiggler

moze potrzebujecie wiecej czasu aby odbudowac to, co zostalo zachwiane ?
Wy, nie tylko Ty
dwoje musi chciec, inaczej sie nie da
a moze to nie jest po prostu ta kobieta ? Mysle, ze czas wszystko pokaze.
Poki co staraj sie cieszyc tym, co jest i nie marz o tym, co mogloby byc.

Zycze Ci cieplych Swiat
Glowa do gory
Miriam
 
Posty: 143
Dołączył(a): 17 cze 2007, o 19:27

Postprzez Ladybird » 25 gru 2007, o 17:40

---------- 07:33 24.12.2007 ----------

Rozumiem Cie az za dobrze. U mnie tez mialo być pieknie w tym roku. Tyle obietnic mi skladal , jeszcze nie tak dawno. O wspólnych swietach, pięknej choince, cudownym sylwestrze. Slowa, slowa rzucane na wiatr...
Bylo tak pięknie jak u Ciebie, potem przestal dbać o mnie i ranil mnie ciągle. Wybral święta z mamusią i z synem.
Zastanów się, ile Ty móglbyś zrobić dla niej w imię milośći i czy umial byś ją tak ranić jak ona Ciebie.
Ja to przemyślalam niedawno i choć dużo mnie to kosztowalo - odeszlam. To nie jest milośc. Zresztą co będę Ci tlumaczyć - sam wiesz co to milość bo kochasz. Ona już Cie nie chce i to niestety jest brutalna prawda.
Wszyscy piszą o czasie, dystansie. To dziala ale tylko w wypadku mężczyzn. Kobiety nie potrzebują czasu i dystansu, a wręcz przeciwnie.
Ja wcześniej przetrwalam 5 lat z mężem , ktorego nie kochalam i zaczęlam sie odsuwać . To byl początek końca.
Nie wiem ile masz lat, ale i to nieważne. Jest mnóstwo kobiet, ktore okaża Ci prawdziwe uczucie na cale życie.
Glowa do góry i mimo wszystko spokojnych i zdrowych świat.

---------- 16:40 25.12.2007 ----------

Czmiggler. martwie się o ciebie. Napisz jak sie potoczyly sprawy/ czyżbym powiedziala ci za duzo? :?:
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez gti » 26 gru 2007, o 17:25

Pociesz się chłopie że nie jesteś sam, nie tylko ty miałeś paskudne święta.
Jest nas więcej. :D
gti
 
Posty: 192
Dołączył(a): 4 wrz 2007, o 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez mariusz25 » 26 gru 2007, o 17:49

niom:P
a moze czas przestac sie oszukiwac, cos gasnie cos nowego plonie
panta rei
mariusz25
 
Posty: 779
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 18:22

Postprzez ewka » 26 gru 2007, o 20:34

Cześć Czmigglerku;) Coś smętnie u Ciebie... robi się coraz smętniej czy zaczynasz jakoś tak zauważać? Co słychać tak w ogóle? Dawno Cię nie było widać... pozdróweczka;)
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez annel » 30 gru 2007, o 02:53

wiesz,moje chyba 3 swieta z dala od domu.Po raz drugi z K.Bylo lepiej niz rok temu.Wigilia w miare normalna.Tylko...Wiesz pisze juz na kilku forach po kilku latach przerwy,moze byc nudne.Ja musze sie wygadac.W ta wigilie znalazl moje prochy nasenne.Po raz kolejny przezylam smierc.Chcialam isc sie topic,wiedzialam jak zareaguje.Zadzwonilam,zapytalm,czy moge wrocic do domu.Powiedzial,tak czekam.Wrocilam.On wyszedl,zadzwonila moja mama,ryczlam z tej milosci do nej i do niego,ryczala moja kolezanka(jesem na emigracjii,tymbardziej smutne),napisalam smsa,zeby wrocil bo ma tylko jeden dom.Wrocil,przytulil mnie,powiedzial,ze ze wszystkim sobie poradzimy.Wiesz milosc i bol to chyba jedno.Mnie czasem boli nasz zwiazek ale on wie,ze ja zawsze pierwsza zlapie go za reke,nawet kiedy jest zly...i powiem,kotku tak bardzo cie kocham.Wierz mi,to dziala.
annel
 
Posty: 8
Dołączył(a): 28 gru 2007, o 00:06

Postprzez ewka » 2 sty 2008, o 14:49

Oj, no byś się Kolego pokazał choć na chwilę... oby lepiej w tym Nowym Roku! Buźka :cmok:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 379 gości