Miłość, która raz się zdarzyła...

Problemy z partnerami.

Re: Miłość, która raz się zdarzyła...

Postprzez woman » 4 sie 2011, o 22:40

Pewnie, że nie zaszkodzi Ewka :)
Byle nie sprawdzać do grobowej deski, wszak pokus mamy bez liku, a i kilku byłych by się znalazło :)
Wystarczy looknąć na nk czy fejsa, porozkminiać dawne czasy, pomarzyć do poduszki i już nowy cel gotowy.
Oczywiście teraz to już na zawsze i do grobowej deski, bo ten poprzedni to okazało się, złym człowiekiem był.

Ostatnio miałam okazję porozmawiać z pewną kwiaciarką.
Kobieta po 30, od zawsze sama, z wypiekami na twarzy opowiadała jak to przychodzi do kwiaciarni przystojny pan, kupuje zawsze te same kwiaty i czule patrzy jej w oczy.
Ona już sobie życie z nim ułożyła, wie ile będą mieli dzieci i gdzie będą jeździć na wakacje.
Mały szczegół, że nie zna nawet jego imienia i nie pomyślała , że może on te kwiaty dla swojej kobiety kupuje.
Świat fantazji fajny jest, dopóki nie zastępuje realnego życia.
Avatar użytkownika
woman
 
Posty: 923
Dołączył(a): 26 sty 2009, o 21:12

Re: Miłość, która raz się zdarzyła...

Postprzez Margerytka » 5 sie 2011, o 00:19

Czy da się ocenić pragnienie? Ot - powstało i jest. Dlaczego go nie sprawdzić?

Oczywiście ale czy jest sens, czy uważasz, że jak ktoś chce nawiązać rzeczywisty kontakt, to wyśle samo zaproszenie "dodaj do znajomych"? Nie - ten ktoś napisze, zadzwoni- będzie próbował nawiązać kontakt w inny sposób.
Gdyby chciał znalazłby czas na spotkanie - nie wymigiwałby się , że teraz mu to nie pasuje czy innym brakiem czasu .
Znam takich , którzy dodają, kogo mogą do znajomych, aby pochwalić się ilością :)
A tutaj już został nakręcony cały scenariusz - jak ? Dlaczego ? Oczekiwania takie a nie inne - a pierwsze pytanie, które jakoś tak mi się nasuwa-
Co mufcia wie o tym panu, nie mieli ze sobą kontaktu ze dłuższy okres czasu- to nie jest ten sam człowiek , który był 3 czy 5 lat temu, wszyscy się zmieniamy.
Świat fantazji fajny jest, dopóki nie zastępuje realnego życia.

O tym trzeba pamiętać, aby zamiast spodziewanej radości nie pozostał niesmak i pretensje do samej siebie a także kolejne rozczarowanie.
Margerytka
 
Posty: 127
Dołączył(a): 25 kwi 2010, o 00:50

Re: Miłość, która raz się zdarzyła...

Postprzez ewka » 5 sie 2011, o 07:36

woman napisał(a):Byle nie sprawdzać do grobowej deski, wszak pokus mamy bez liku, a i kilku byłych by się znalazło :)

Pewnie, że nie do grobowej - ale jeśli akurat jest się solo? Cóż szkodzi? Lepiej sprawdzić, by po prostu albo spokojnie zamknąć sprawę... albo otworzyć. Mufcia nie ma tutaj nic do stracenia.

Margerytka napisał(a):Nie - ten ktoś napisze, zadzwoni- będzie próbował nawiązać kontakt w inny sposób.

Niekoniecznie. Mufcia była z kimś, więc ze strony byłego "inny sposób" raczej niekoniecznie. A co do "dodaj do znajomych" - zgadzam się, że nie musi zaraz oznaczać COŚ WIELKIEGO. Ot, społecznościowa moda nic nie mówiąca.

Margerytka napisał(a):Gdyby chciał znalazłby czas na spotkanie - nie wymigiwałby się , że teraz mu to nie pasuje czy innym brakiem czasu .

Może i tak. Mufcia zdaje się kiepsko go kiedyś potraktowała, więc może niekoniecznie zaraz wszystko rzuci i poleci... ja w każdym razie na jego miejscu tak zaraz ramion bym nie otwarła. Poza tym ma jakieś tam swoje życie. Dla mnie to nie jest takie jednoznaczne.

Margerytka napisał(a):Co mufcia wie o tym panu, nie mieli ze sobą kontaktu ze dłuższy okres czasu- to nie jest ten sam człowiek , który był 3 czy 5 lat temu, wszyscy się zmieniamy.

No właśnie - dlatego musi sprawdzić;)
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Miłość, która raz się zdarzyła...

Postprzez imprecha » 5 sie 2011, o 09:45

Jakoś zainteresowanej nie interesują :P te dywagacje na temat Jej zycia.
Może to był troll?
imprecha
 

Re: Miłość, która raz się zdarzyła...

Postprzez Goszka » 8 sie 2011, o 13:35

a może po prostu nie ma ochoty pisać? Heloł? Ma prawo, nie? Od razu trol. :roll:
Goszka
 

Re: Miłość, która raz się zdarzyła...

Postprzez sikorka » 8 sie 2011, o 14:14

mufciu, co u Ciebie? :kwiatek2:
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: Miłość, która raz się zdarzyła...

Postprzez mufcia123 » 14 sie 2011, o 10:51

Hej, przeczytalam wszystkie Wasze posty. Bylam na urlopie, ot to wszystko. u mnie wszystko po staremu, bez zmian. Zastanawiams ie co dalej zrobic, wysle mu list jak sie spotkamy, ale narazie do spotkania nie dochodzi bo od niego cisza, milczy, nie odzywa sie.
mufcia123
 
Posty: 289
Dołączył(a): 21 lip 2011, o 01:51

Re: Miłość, która raz się zdarzyła...

Postprzez ewka » 17 sie 2011, o 06:45

Ups:(
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Miłość, która raz się zdarzyła...

Postprzez Justa » 17 sie 2011, o 08:45

mufcia, czy mi sie wydaje, czy jednak emocje nieco przygasly i jestes troche spokojniejsza?
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Re: Miłość, która raz się zdarzyła...

Postprzez Ciasteczkowa Potworzyca » 17 sie 2011, o 09:23

Mufciu,

wydaje mi sie ze ja byłam zupelnie po drugiej stronie. 2lata temu zostawił mnie, spotykał sie z kims nowym, ja się nie odzywałam i nie chciałam mieć kontaktu, a potem pod pretekstem oddania rzeczy spotkalismy sie. Nawet nie wiesz jakie to dziwne uczucie kogos zobaczyc po długim czasie niewidzenia. U mnie to było tylko połtotra miesiąca, ale nogi zmiękły mi jak go zobaczyłam. Zero kontaktu a tu nagle wszystkie wspomnienia i wszystko wraca. Ciężko mi było odmówić, gdy chcial do mnie wrócić. Ale od spotkania do spotkania i do siebie wroćilismy.

Nie chce Ci robić nadziei, ale mysle ze jest szansa. I nie panikuj, jak bedzie oschły i malomówny, albo wrecz palnie złośliwy komentarz. Ja tak robiłam. Nie odpisywałam na smsy i na gg. Kochałam i pragnęłam kontaktu, a mimo to bylam czasem niemiła. Taki podswiadomy mały odwet :)
Avatar użytkownika
Ciasteczkowa Potworzyca
 
Posty: 161
Dołączył(a): 16 sie 2011, o 20:08

Re: Miłość, która raz się zdarzyła...

Postprzez mufcia123 » 18 sie 2011, o 19:46

nic a nic sie nie zmienia. ucuzcia sa dokladnie te same. Poteguja. Myslalam ze ten wyjazd cos pomoze, ale tam tez o Nim myslalam. Myslalam jak cudownie byloby z nim tam byc. Napisal ze moze by mi wyslal co trzeba poczta bo obecnie nie bedzie specjalnie jechal do mojego miasta. Ja wciaz nalegalam o to spotkanie ale mysle ze on moze tego spotkania nie chce, moze sie boi a moze faktycznie jestem mu juz tak bardzo obojatna i nie ma czasu czy ochoty. A moze mysli ze osobicscie sie chce spotkac by zaprosic go na swoj slub?
mufcia123
 
Posty: 289
Dołączył(a): 21 lip 2011, o 01:51

Re: Miłość, która raz się zdarzyła...

Postprzez mufcia123 » 18 sie 2011, o 19:49

Sprostowanie: moze mysli ze mnie tak bardzo zalezy na tym spotkaniu z nim bo osobiscie chce go zaprosic na swoj slub i wreczyc mu zaproszenie? Najgorsze jest to ze jak widze szczesliwe mlode malzenstwa to czuje takie uklucie w srodku...to nawet nei jest zazdrosc tylko żal ze tez przeciez moglam tak miec a nie mam bo wtedy dokonalam fatalnego wyboru. Wybralam cudowne chwile ekscytacje zamiast trwalego uczucia. Jestem najglupsza kobieta swiata.
mufcia123
 
Posty: 289
Dołączył(a): 21 lip 2011, o 01:51

Re: Miłość, która raz się zdarzyła...

Postprzez marie89 » 18 sie 2011, o 20:02

A może zaproponujesz mu neutralne spotkanie w jego mieście...
marie89
 

Re: Miłość, która raz się zdarzyła...

Postprzez mufcia123 » 18 sie 2011, o 20:12

Nie mam odwagi prosic go o neutralne spotkanie. Boje sie ze powie "nie" i to bedzie koniec. trudno mi wyczuc co on mysli i czuje czy w ogole cos jeszcze mysli? Czy tylko jest to moj wymysl?
mufcia123
 
Posty: 289
Dołączył(a): 21 lip 2011, o 01:51

Re: Miłość, która raz się zdarzyła...

Postprzez marie89 » 18 sie 2011, o 20:19

mufcia123 napisał(a):Nie mam odwagi prosic go o neutralne spotkanie. Boje sie ze powie "nie" i to bedzie koniec. trudno mi wyczuc co on mysli i czuje czy w ogole cos jeszcze mysli? Czy tylko jest to moj wymysl?



No przecież nie obedrze Cię ze skóry, jesli zaproponujesz spotkanie i rozmowę...

Na razie pewnie jest zdziwiony, że nagle po takim czasie chcesz odebrać jakieś rzeczy...

A nie lepiej jednak wprost... Chciałabym się z Tobą spotkać, porozmawiać...


???
marie89
 

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 352 gości