Do kobiet... ew. do ginekologa (na już!)

Rozmowy ogólne.

Postprzez blanka77 » 11 cze 2011, o 23:11

Moja koleżanka miała bolesne miesiączki i miała robiony jakiś zabieg, ale nie wiem jak on się nazywa :?
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Postprzez marie89 » 11 cze 2011, o 23:13

Dzięki Honest


Z jednego artykułu jak widzę.. jednym ze źródeł nasilenia bólu jest stres... zwłaszcza u takich "wrażliwych" dziewcząt...

Nooo... w ostatnim czasie stres jest... i tym sie sugerując boję się jutra... Będę leżeć i kwiczeć...

Że też teraz.. kiedy muszę być silna i naładowana pozytywna energią..

No nic.. Dziś już chyba odpocznę.. Wstanę rano.. może nie będzie źle..
marie89
 

Postprzez Honest » 11 cze 2011, o 23:19

Spróbuj może jakis innych leków.


Ale oby nie było tak źle!!! :cmok:

A jak pisanie pracy???
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Postprzez marie89 » 12 cze 2011, o 08:02

Honest napisał(a):Spróbuj może jakis innych leków.


Ale oby nie było tak źle!!! :cmok:

A jak pisanie pracy???


Nooo... dziś już lepiej.. jak na razie..

ale "najśmieszniejsze" jest to... że to wcale nie musiały być te moje słynne objawy przedokresowe.. w każdym razie JESZCZE nie wiem.. bo okresu jako takiego ani widu ani słychu.. dziwne..

Za to pewną możliwością jest GRYPA ŻOŁĄDKOWA!!!
Mojego brata wczoraj też bolał brzuch..

Ale nie.. może nie.. jako tako przecież siebie znam...

***

A praca...

No właśnie znów przysiadłam.. i już kryzys emocjonalny z rana..

To jutra najpóxniej powinnam skończyć i wysłać M. ale...

Zostało mi dużo w drugim, troche w trzecim, wstęp, zakończenie i pierdołki estetyczne... Niby nie dużo, ale moje mozliwosci są ograniczone... Pisanie idzie wolno.. bo materialy niekiedy trudne zo zrozumienia... - niekiedy materiału na dany temat mam mało i nie do końca opracowany - np. samowychowanie w filozofii wychowania czy socjologii wychowania... Ciężko...

a i ja co chwila poprawiam swoje wywody.. W wykonywaniu zadań - perfekcjonistyczna...

Jak sie nie ruszę to kicha,,.

Nie wiem...

Bardzo sie staram... W domu drą się na mnie i wyrzucają żalę.. ale odkręcam się i idę pisać.. Nie rozumieją nawet ile wysiłku w to wkładam.. Widzą natomiast, że siedzę cały dzień przed komputerem.. ehhh Gdzie tu wsparcie..?

A najbardziej denerwuje mnie to, że ja naprawdę się przygotowałam.. naprawdę mi zalezy... Zawsze przychodziłam na seminaria... Jak umiałam.. tak pracowałam.. Siedziałam godzinami w bibliotece i przepisywałam artykuły (bo oczywiscie kserowac nie mogłam) Tyle zarwanych nocy.. a teraz wypadam...

Wczoraj jeszcze myslałam, że krew mnie zaleje... bo nagle zaczęły pisać do mnie osoby z seminarium.. jak co robić? a najlepszy tekst - Podaj mi proszę maila do promotora...

Kurde... Po roku pracy nagle odżyli... a gdzie byli wcześniej??!

Motywacją dla mnie jest to, że naprawdę cięzko pracowałam i nie mogę tego zmarnować.. Nie mogę pokazać bliskim, że nie daje rady... Nie mogę zawieść osób, którym obiecałam...

Tak więc (z bólem brzucha... kołatającym serduchem ze stresu.. i piekącymi łoczętami..) piszę.. no piszę..
marie89
 

Re: Do kobiet... ew. do ginekologa (na już!)

Postprzez marie89 » 17 sie 2011, o 19:04

Pytanie (trochę krępujące) do starszych doświadczonych forumowych koleżanek...

Jakie są Wasze opinie na temat tabletek antykoncepcyjnych?

Zalety/wady... Czy "się opłaca"? Dla zdrowia... i na każdą kieszeń;P ?

Wiem dziecinne pytanie... No ale lekarz będzie widział tylko plusy... Czytałam też o tym trochę tyle, że chciałabym wiedzieć jak jest naprawdę - tzn. z punktu widzenia kobiety na podstawie doświadczenia...

Tak się zastanawiam.

Pani G. zasugerowała, że skoro zdarzają mi się bardzo silne m-ki to mogłabym dzięki tabletkom opanować to w dużym stopniu...

W moim najbliższym otoczeniu nie za bardzo mam kogo się poradzić.
marie89
 

Re: Do kobiet... ew. do ginekologa (na już!)

Postprzez Honest » 17 sie 2011, o 22:20

Może spróbuj, zawsze moesz odstawić. Skoro lekarz sugeruje.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Do kobiet... ew. do ginekologa (na już!)

Postprzez blanka77 » 17 sie 2011, o 22:47

Zamiast obciążać wątrobę i żołądek to moze zastosuj plastry.
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Re: Do kobiet... ew. do ginekologa (na już!)

Postprzez Margerytka » 18 sie 2011, o 01:08

Pani G. zasugerowała, że skoro zdarzają mi się bardzo silne m-ki to mogłabym dzięki tabletkom opanować to w dużym stopniu...

Najprościej i najłatwiej dla pani ginekolog pozbyć się problemu. Bo tabletki rzeczywiście pomogą. A może jeszcze dowiedziałaś się, że jak urodzisz dziecko to wszystkie bóle przejdą. A czy pani doktor powiedziała coś na temat ewentualnych konsekwencji wchodzenia w gospodarkę organizmu z hormonami- co może się później w związku z tym pojawić . I to nie za dwa czy trzy lata - tylko za 10 ewentualnie nawet później.
Marie89 są inne sposoby na bolesne miesiączki, nie koniecznie od razu do komara trzeba strzelać z armaty. Jeżeli masz miesiączki regularne - to wystarczy w aptece zapytać o tabletki przeciwbólowe ( są specjalne na bóle menstruacyjne )
i dwa dni - dzień przed spodziewanym terminem brać po jednej tabletce rano i wieczorem.
Jeżeli nieregularne- no to w dzień wystąpienia połknąć tabletkę na bóle menstruacyjne (tylko nie no-spe - bo te są mało skuteczne)
Margerytka
 
Posty: 127
Dołączył(a): 25 kwi 2010, o 00:50

Re: Do kobiet... ew. do ginekologa (na już!)

Postprzez mahika » 18 sie 2011, o 05:57

bla bla bla.
Tabletki są super. Biorę juz kilkanaście lat i nic mi się nie pojawia.
Wątroba zdrowa, wyniki super a ja się czuję świetnie.
Polecam.

Koleżanka brała jakiś czas temu, właśnie z powodu bolesnych miesiączek, teraz odstawiła (po pół roku), gospodarka hormonalna się naprostowała i bóle zniknęły.
To ma na celu wyrównanie poziomu hormonów.
Lek jak każdy inny.
Na co dzień trujemy się taką chemią, że problem z zajściem w ciąże procentowo (kobiety biorące tabsy wcześniej i nie biorące) jest wyrównany.

ale co ja bede tu pierdzielić, jak tu mądrzejsi od lekarzy pozjadali rozumy. Nie w jednym temacie mędrkowali.

Blanka ma rację, możesz jeszcze o plastry zapytać lekarkę.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Do kobiet... ew. do ginekologa (na już!)

Postprzez Abssinth » 18 sie 2011, o 10:51

podpisuje sie pod Mahika, bralam cilest przez lata i wszystko ze mna w porzadku, w ogole do niedawna nie wiedzialam co to bole okresowe (teraz zmienilam na spiralke, i juz wiem :/)

jedyna roznica, ktora ja zauwazylam po odstawieniu tabletek to to, ze libido mi sie zwiekszylo - czyli musialo byc obnizone przez tabletki.

i, no-spa na mnie dziala swietnie (ale moze to dlatego, ze ja w ogole nie uzywam srodkow przeciwbolowych poza tym jednym raz w miesiacu przypadkiem)
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: Do kobiet... ew. do ginekologa (na już!)

Postprzez blanka77 » 18 sie 2011, o 10:57

Ja akurat tabletek brać nie mogę. Kiedyś przez ok 4 lata mogłam, a potem gdy tylko połknęłam to było mi strasznie niedobrze. Pod kontrolą lekarza próbowałam róznych tabletek i każdą mój organizm odrzucał. Przepisał mi więc plastry i jestem zadowolona.

Ja nie miałam bóli menstruacyjnych, ale miała nieregularne miesiączki. Teraz gdy biorę plastry, wiem kiedy będę miała okres i nie denerwuję się czy dostanę i kiedy dostanę. Pozbyłam się dyskomfortu.

Ważne jednak żeby lekarz dobrał właściwe tabletki, stosowne do wieku. Bo pierwsze, które brałam przez długi czas, to inny lekarz stwierdził, że są zbyt "mocne" dla mnie. Może coś w tym było, bo w którymś momencie zaczęłam źle się po nich czuć i nie dalo już rady łykać ani tych, ani żadnych innych.
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Re: Do kobiet... ew. do ginekologa (na już!)

Postprzez blanka77 » 18 sie 2011, o 10:59

Abssinth napisał(a):
jedyna roznica, ktora ja zauwazylam po odstawieniu tabletek to to, ze libido mi sie zwiekszylo - czyli musialo byc obnizone przez tabletki.




Ja też tak mam, że plastry powodują u mnie zmniejszenie się libida :? No ale coś za coś, dobrze, że teraz można kupić tabletki, które bierze się razem z antykoncepcyjnymi i one wyrównują poziom ;)
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Re: Do kobiet... ew. do ginekologa (na już!)

Postprzez Abssinth » 18 sie 2011, o 11:19

teraz można kupić tabletki, które bierze się razem z antykoncepcyjnymi i one wyrównują poziom


a o tym nie wiedzialam...
jakie to?
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: Do kobiet... ew. do ginekologa (na już!)

Postprzez blanka77 » 18 sie 2011, o 11:27

Np. asequrella. Są też takie, które zwiększają ochotę na sex u kobiet. Ale ja takich nie brałam i nic, oprócz nazw, o nich nie wiem. :)
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Re: Do kobiet... ew. do ginekologa (na już!)

Postprzez ewka » 18 sie 2011, o 12:31

Obrazek
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 541 gości

cron