Witam,
Wyjątkowo się nie zgodzę.
Gdyby ustawa dotyczyła spraw kultury, naszej polskiej tradycji historycznej czy np. edukacji, zgodziłbym się w pełni. Jest to ustawa dotycząca technicznego terminu, funkcjonującego w finansach w sporej części świata, i tworzenie polskiej formy jak dla mnie mija się z celem.
Inaczej będziemy jak Czesi, którzy na fali odbudowywania tożsamości narodowej, opartej o język, na "teatr" powszechny na całym świecie wymyślili "divadlo" i teraz nikt nie wie o co Czechowi chodzi
albo jak polski pomysł z lat bodaj 50- lub 60tych, żeby w Polsce spolszczyć imię Goethego i pisać o o nim "Jan Wilkołaz Gete".
Słowem dbajmy o piękno języka w sferze kultury i odpuśćmy sobie polonizowanie tych terminów, które w świecie fachowym były, są i będą używane.
dobrej nocy!
Maks