Macierzyństwo...

Rozmowy ogólne.

Re: Macierzyństwo...

Postprzez ewka » 8 sie 2011, o 10:46

sikorka napisał(a):niebardzo rozumiem - teraz sobie tak bedziemy dosrywac co kto zrobil?

No właśnie... to może czas skończyć?

Obrazek
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Macierzyństwo...

Postprzez sikorka » 8 sie 2011, o 11:12

jestem za! i licze ze reszta sie przylaczy.
wrocmy do pierwotnego zalozenia tego watku czyli jak tam Wasze/nasze Maluchy? :)
tutaj na wakacjach widze mnostwo Pieronkow budujacych zamki z piasku, bawiacych sie w wodzie, zaganianych rodzicow z jedzonkiem w reku, Placzkow i Smieszkow - naprawde cudny widok :)
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Abssinth » 8 sie 2011, o 11:16

Sikorka -

przekrecilas moje slowa.

I dalej sie dziwie ludziom, ktorzy decyduja sie na dziecko w sytuacji ciezkiej finansowo i nie tylko.

dla mnie osobiscie bardzo wazne jest to, by moc dac dziecku dobry start w przyszlosc, moc oplacic dobra szkole, dobrej jakosci jedzenie, byc moze dodatkowe kursy i kolka zainteresowan. Wazne jest to, by dziecko mialo spokojny, bezpieczny dom, nie zagrozony przez klopoty finansowe i stresy rodzicow, co wlozyc do garnka i czy bedzie z czego zaplacic za wode i gaz.
Wazne jest rowniez to, by oboje rodzicow bylo ustabilizowane psychicznie, aby nie fundowac dziecku niepotrzebnych stresow, a wrecz przeciwnie - moc byc dla dziecka oparciem i sila w momencie, kiedy nas bedzie potrzebowac.

I z tego wlasnie powowdu, bo chce dac mojemu hipotetycznemu dziecku wszystko co najlepsze, nie decyduje sie na nie - wiem, ze nie jestem w stanie tego zapewnic w tym momencie.

To jest moja opinia, ktos sie moze z nia zgadzac lub nie.

Ale, kiedy rozmowa jeszczce raz zejdzie na takie tory, powtorze ta opinie. Byc moze efekt bedzie taki, ze ktos nie bedzie chcial ze mna wiecej rozmawiac, a byc moze znajdzie sie ktos o takich samych pogladach i sie bardzo ucieszy, ze nie tylko on tak mysli.

Byc moze ktos sie poczuje urazony - ale reakcja na moje slowa jest tylko i wylacznie osobista sprawa danej osoby, tak samo jak moje reakcje sa moja osobista sprawa.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: Macierzyństwo...

Postprzez limonka » 8 sie 2011, o 13:02

sikorka napisał(a):zreszta nawet mnie sie dostalo od tych kulturalnych Pan - zebym faceta pilnowala, ze tescia oddalam do osrodka, ze na karku tesciowej siedze, ze sie lenie w domu. same mile rzeczy odnoszace sie do tematow bardzo bolesnych jak choroba tescia np.
niebardzo rozumiem - teraz sobie tak bedziemy dosrywac co kto zrobil?
zapomnialas dodac ze te okreslenia sa w odpowiedzi na twoj post w, ktorym to napisalas SIKORKO Z ze bije dzieci, niez zarabiam kasy, maz mnie moze zostawic etc, ale pewnie dla mnie to nie bylo bolesne nie??? Jak Kuba Bogu tak Bog Kubie :wink:
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: Macierzyństwo...

Postprzez limonka » 8 sie 2011, o 13:03

Abssinth napisał(a):Sikorka -

przekrecilas moje slowa.

I dalej sie dziwie ludziom, ktorzy decyduja sie na dziecko w sytuacji ciezkiej finansowo i nie tylko.

dla mnie osobiscie bardzo wazne jest to, by moc dac dziecku dobry start w przyszlosc, moc oplacic dobra szkole, dobrej jakosci jedzenie, byc moze dodatkowe kursy i kolka zainteresowan. Wazne jest to, by dziecko mialo spokojny, bezpieczny dom, nie zagrozony przez klopoty finansowe i stresy rodzicow, co wlozyc do garnka i czy bedzie z czego zaplacic za wode i gaz.
Wazne jest rowniez to, by oboje rodzicow bylo ustabilizowane psychicznie, aby nie fundowac dziecku niepotrzebnych stresow, a wrecz przeciwnie - moc byc dla dziecka oparciem i sila w momencie, kiedy nas bedzie potrzebowac.

I z tego wlasnie powowdu, bo chce dac mojemu hipotetycznemu dziecku wszystko co najlepsze, nie decyduje sie na nie - wiem, ze nie jestem w stanie tego zapewnic w tym momencie.

To jest moja opinia, ktos sie moze z nia zgadzac lub nie.

Ale, kiedy rozmowa jeszczce raz zejdzie na takie tory, powtorze ta opinie. Byc moze efekt bedzie taki, ze ktos nie bedzie chcial ze mna wiecej rozmawiac, a byc moze znajdzie sie ktos o takich samych pogladach i sie bardzo ucieszy, ze nie tylko on tak mysli.

Byc moze ktos sie poczuje urazony - ale reakcja na moje slowa jest tylko i wylacznie osobista sprawa danej osoby, tak samo jak moje reakcje sa moja osobista sprawa.
podzielam twoje zdanie, z ktorym nie kazdy musi sie zgadza :D
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: Macierzyństwo...

Postprzez limonka » 8 sie 2011, o 13:04

ewka napisał(a):
sikorka napisał(a):niebardzo rozumiem - teraz sobie tak bedziemy dosrywac co kto zrobil?

No właśnie... to może czas skończyć?

Obrazek
:ok:
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: Macierzyństwo...

Postprzez sikorka » 8 sie 2011, o 13:23

limonka napisał(a): Jak Kuba Bogu tak Bog Kubie :wink:


bardzo madrze limonko, tak 3maj :ok: :roll:

ps. a ze dzieci bijesz to sie Ty sama do tego przyznalas, ja sama sobie tego nie wymyslilam. zreszta nie widzialas nic w tym zlego, dopiero po moim i paru innych osob zdaniu stwierdzilas ze jednak nie jest to wlasciwe.

abss, ja ogolnie to sie z Toba zgodze :tak: rowniez uwazam, ze decydujac sie na dziecko nalezaloby miec odpowiednie zaplecze finansowe. tyle tylko ze napisalas to w taki sposob, ze bianke to zabolalo i nie dziwie jej sie. bo co niby ona ma teraz zrobic? do sierocinca oddac? ona JUZ MA dziecko, a nie dopiero planuje. moznaby sie co najwyzej nad kolejnym zastanowic, no ale w OBECNEJ sytuacji to raczej ciezko cofnac czas.

a bardziej na temat: jakie macie doswiadczenie jesli chodzi o wesole miasteczko i dzieci? chodzi mi o to kiedy mozna dziecko zabrac na karuzele - taka lajtowa typu kucyki albo bardziej ekstremalna np. lancuchowa albo kolejka gorska?
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: Macierzyństwo...

Postprzez ewka » 8 sie 2011, o 13:36

Haha, i to jest KONIEC? Oj Sikorko :paluszek:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Macierzyństwo...

Postprzez ewka » 8 sie 2011, o 13:40

Moja siostra z karuzeli schodziła zielona :D I jak nikogo z góry nie ohaftowała, to haftowała na dole :) I tak miała od zawsze - do zawsze... wobec powyższego "od kiedy" jest chyba indywidualne. Mnie tam nigdy nic nie było, a łańcuchową uwielbiałam. A jak chłopaki jeszcze kręcili, to uwielbiałam jeszcze bardziej :D :)
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Macierzyństwo...

Postprzez sikorka » 8 sie 2011, o 13:56

ja np. lancuchowa tez lubie, ale sa takie statki co sie bujaja od lewa do prawa, coraz szerzej, szerzej az do pelnego obrotu. jako dziecko (ok. 10 lat) wsiadlam na takie cos i sie tak darlam, ze Pan wpuszczajacy zatrzymal maszyne, kazal mi wysiasc i reszta bujala sie juz beze mnie. balam sie panicznie, teraz w zyciu bym na cos takiego nie wsiadla, na sama mysl mi sie w zolodka przwraca ;)
a ze 3 lata temu w karpaczu zjechalam z tyrolki, tez ze strachem i darciem, ale dalam rade :ok: a przede mna zjechala 6letnia dziewcznka (a tam z 60m wysokosci bylo) z usmiechem na twarzy i bez strachu zupelnie.
czyli rozumiem, ze jak dziecko chce to puscic bez problemu na karuzele wszelkiego rodzaju? niezaleznie od wieku?
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Abssinth » 8 sie 2011, o 14:00

pewnie! :)

mi np moja mama strach wyrobila - ja sie nie balam nic i chcialam isc,a ona 'ale na pewno?' 'a to takie starszne jest, wiec nie wiem czy chcesz', 'a to niebezpieczne moze byc, tak wysoko' 'ja to bym sie bala' i takie tam...

juz nastepnym razem jak przyjechalo wesole miasteczko to poszlam tylko na te glupie kucyki :/
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: Macierzyństwo...

Postprzez sikorka » 8 sie 2011, o 14:13

no wlasnie ja bym nie chciala takiego bledu popelniac z moimi hipotetycznymi - bo ja sie owszem boje, ale dla dziecka to moze byc frajda i super zabawa :)
superniania kiedys miala o tym program, zeby swoich lekow na dzieci nie przenosic, bo to ze nam np. w szkole dokuczano nie znaczy ze i nasze dziecko musi byc ofiara takich rzeczy.
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: Macierzyństwo...

Postprzez limonka » 8 sie 2011, o 14:25

sikorka napisał(a):
limonka napisał(a): Jak Kuba Bogu tak Bog Kubie :wink:


bardzo madrze limonko, tak 3maj :ok: :roll: sama stosujesz te zasade, wiec nie wiem czemu tak galy wykrecasz??? jak piszesz z wrednosci i checi dowalenia pod maska obrny innej osobie to czego sie spodziewasz w odpowiedzi??

ps. a ze dzieci bijesz to sie Ty sama do tego przyznalas, ja sama sobie tego nie wymyslilam. zreszta nie widzialas nic w tym zlego, dopiero po moim i paru innych osob zdaniu stwierdzilas ze jednak nie jest to wlasciwe. pomiedzy daniem klaspa a biciem jak dla mnie jest zasadnicza roznica,wiec prosze przestac MNIE OBRAZAC


Jesli ja bije... to co ja napisalam jest nie jest rowniez klamstwem : oddalas tescia do domu opieki = prawda mieszkasz z tesciowo=prawda, nie pracowalas jakis czas= prawda... czy tak chce ssie bawic??
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: Macierzyństwo...

Postprzez limonka » 8 sie 2011, o 14:26

ewka napisał(a):Haha, i to jest KONIEC? Oj Sikorko :paluszek:
ewka wlasnie kurcze konca tu jak dla mnie nie widac :bezradny:
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: Macierzyństwo...

Postprzez ophrys » 8 sie 2011, o 14:31

Kiedyś usłyszałam tekst, że małżeństwo najczęściej kłóci się o rację. :mrgreen:

A ponieważ czasem aż dym leci, to Kochane, wszystkie tu jesteśmy takim starym, dobrym, kochającym się związkiem :D 8)


:haha:
Obrazek
Avatar użytkownika
ophrys
 
Posty: 1346
Dołączył(a): 10 paź 2008, o 14:18

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości