Macierzyństwo...

Rozmowy ogólne.

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Honest » 7 sie 2011, o 17:32

Czesto jak rodziny sa zrezygnowane myśląc, ze nie moga mieć dzieci, to kobieta zachodzi w ciąze i rodzi zdrowiutkie dziecko.
A te 5 lat to jakas nowośc chyba. Nigdy tak nie było.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Macierzyństwo...

Postprzez limonka » 7 sie 2011, o 17:34

limonka napisał(a):
sikorka napisał(a):limonko dziwisz sie biance ze sie zdecydowala na dziecko nie majac super warunkow finansowych? spojrz na siebie - sama masz dwoje dzieci, chcesz miec kolejne a nie pracujesz. ciesz sie ze masz faceta co sporo zarabia i Ty mozesz sobie pozwolic na brak wkladu finansowego.
ot tutaj.....
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: Macierzyństwo...

Postprzez blanka77 » 7 sie 2011, o 17:38

Z adopcją to nie jest taka prosta sprawa, znajomi się starają i trochę wiem co przechodzą.

Bo po pierwsze trzeba przejść szereg szkoleń. Oni podczas pierwszych szkoleń, na ich mecie w zasadzie, zaszli w ciążę. Ona urodziła dziecko i już drugiego nie mogą mieć, chociaz próbowali wiele razy różnymi sposobami. Zdecydowali się więc na adopcję. Procedury musieli przejść wszystko od początku. teraz czekają na dziecko już ponad rok. A kolejki sa duże, więc pewnie jeszcze poczekają.

A z ich doświadczeń wiem, że istnieje coś takiego jak "czarny rynek handli dziećmi". Czyli jak zapłacisz to masz szybciej i takie jakie chcesz. Nie chcę wskazywać konkretnie, ale takimi "prawami" rządzą się instytucje, których człowiek by nawet nie posądził. Tam kolejki to fikcja, tam się liczy kasa...
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Re: Macierzyństwo...

Postprzez sikorka » 7 sie 2011, o 17:38

zawsze bylo honest, ze trzeba miec ilestam lat stazu dopiero mozna adoptowac - kurcze ja to rozumiem. z jednej strony niekoniecznie chcialabym adoptowane bo wole wlasne, biologiczne a z drugiej tyle lat sie staram, moje lata uciekaja ....

brak wkladu finansowego - tzn ze nie zarabiasz i nie dokladasz sie do rachunkow, jedzenia, zycia. o to mi chodzilo.
zreszta dla mnie to nie jest zarzut, bo jak dla mnie to sobie nawet do konca zycia mozesz nie pracowac, Wasze prawo tylko nie rozumiem dlaczego biance to wypominasz, ze sie bez pracy na ziecko zdecydwala skoro sama tez nie pracujesz a dzieci masz.
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Honest » 7 sie 2011, o 17:44

blanka77 napisał(a):Z adopcją to nie jest taka prosta sprawa, znajomi się starają i trochę wiem co przechodzą.

Bo po pierwsze trzeba przejść szereg szkoleń. Oni podczas pierwszych szkoleń, na ich mecie w zasadzie, zaszli w ciążę. Ona urodziła dziecko i już drugiego nie mogą mieć, chociaz próbowali wiele razy różnymi sposobami. Zdecydowali się więc na adopcję. Procedury musieli przejść wszystko od początku. teraz czekają na dziecko już ponad rok. A kolejki sa duże, więc pewnie jeszcze poczekają.

A z ich doświadczeń wiem, że istnieje coś takiego jak "czarny rynek handli dziećmi". Czyli jak zapłacisz to masz szybciej i takie jakie chcesz. Nie chcę wskazywać konkretnie, ale takimi "prawami" rządzą się instytucje, których człowiek by nawet nie posądził. Tam kolejki to fikcja, tam się liczy kasa...



Czytałam ostatnio o adopcji ze wskazaniem. Miałay byc jakies prace nad ustawą, które pozwalałby w ten sposób tylko miedzy rodzinami załatwiać sprawy. A tak, rodzice w tej adopcji nie muszą mieć ŻADNYCH szkoleń, ale... czasem idzie za tym gratyfikacja finansowa. Więc, moim zdaniem, często przybiera to postać czarnego rynku...

Co do adopcji, to prawda. Droga długa. Szkolenia, np. "Pride", wiele wymagań zarówno ze strony OAO, jak i rodziców. Niektórzy wyberają sobie dziecko jak towar w sklepie... Najlepiej aby było: zdrowe, noworodek, bez jakichś obciazeń genetycznych... A to jednak często dzieci z bardzo trudnych rodzin...
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Macierzyństwo...

Postprzez limonka » 7 sie 2011, o 17:45

sikorka napisał(a):zawsze bylo honest, ze trzeba miec ilestam lat stazu dopiero mozna adoptowac - kurcze ja to rozumiem. z jednej strony niekoniecznie chcialabym adoptowane bo wole wlasne, biologiczne a z drugiej tyle lat sie staram, moje lata uciekaja ....

brak wkladu finansowego - tzn ze nie zarabiasz i nie dokladasz sie do rachunkow, jedzenia, zycia. o to mi chodzilo.
zreszta dla mnie to nie jest zarzut, bo jak dla mnie to sobie nawet do konca zycia mozesz nie pracowac, Wasze prawo tylko nie rozumiem dlaczego biance to wypominasz, ze sie bez pracy na ziecko zdecydwala skoro sama tez nie pracujesz a dzieci masz.

wklad finansowy jest to czesc pieniedzy jaka sie daje biorac kredyt np. 20% .
Jesli chodzi o "wklad fiansnowy" ktory ty masz na mysli jest to opieka na dziecmi,gotowanie obiadkow i czystosc w domu. wartosc tej oto pracy wedlug ostatnich badan amerykanskich wyceniono na 100,000 USD rocznie..wiec to chyba jest jakis wklad? kurcze zacutyj gdzie ja biance wypominalam brak pracy??? byla juz dyskusja na temat kobieta pracujaca versus kobieta w domu i wiele razy wyraziulam swoja opinie ze kazdy ma prawo wyboru i decyduje co dla niego najlepsze...chyba zle zrozumialas lub raczej zinterpretowals sytuacje pracy w dyskuscji o biance
Ostatnio edytowano 7 sie 2011, o 17:48 przez limonka, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: Macierzyństwo...

Postprzez sikorka » 7 sie 2011, o 17:48

no wiec wlansie o te obciazenie mi najbardziej chodzi i tego sie boje. w koncu rzadko sie zdarza zeby do sierocinca trafily dzieci ktorym rodzice zgineli w wypadku, raczej to maluchy z jakichs patologow.
a po swoim mniej wiecej wiadomo czego sie spodziewac.
no nic, ja uciekam na zachod slonca, moze sie wylowi spod tych chmur.

bianko, pozdrawiam Cie :serce2:
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Honest » 7 sie 2011, o 18:00

limonka napisał(a):
sikorka napisał(a):zawsze bylo honest, ze trzeba miec ilestam lat stazu dopiero mozna adoptowac - kurcze ja to rozumiem. z jednej strony niekoniecznie chcialabym adoptowane bo wole wlasne, biologiczne a z drugiej tyle lat sie staram, moje lata uciekaja ....

brak wkladu finansowego - tzn ze nie zarabiasz i nie dokladasz sie do rachunkow, jedzenia, zycia. o to mi chodzilo.
zreszta dla mnie to nie jest zarzut, bo jak dla mnie to sobie nawet do konca zycia mozesz nie pracowac, Wasze prawo tylko nie rozumiem dlaczego biance to wypominasz, ze sie bez pracy na ziecko zdecydwala skoro sama tez nie pracujesz a dzieci masz.

wklad finansowy jest to czesc pieniedzy jaka sie daje biorac kredyt np. 20% .
Jesli chodzi o "wklad fiansnowy" ktory ty masz na mysli jest to opieka na dziecmi,gotowanie obiadkow i czystosc w domu. wartosc tej oto pracy wedlug ostatnich badan amerykanskich wyceniono na 100,000 USD rocznie..wiec to chyba jest jakis wklad? kurcze zacutyj gdzie ja biance wypominalam brak pracy??? byla juz dyskusja na temat kobieta pracujaca versus kobieta w domu i wiele razy wyraziulam swoja opinie ze kazdy ma prawo wyboru i decyduje co dla niego najlepsze...chyba zle zrozumialas lub raczej zinterpretowals sytuacje pracy w dyskuscji o biance



To Ty koleżanko dziana jesteś!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Honest » 7 sie 2011, o 18:01

A tak serio to fantastycznie, że masz możliwośc być z chłopakami w domu... Opiekunki, babcie bywają ok, ale to nie to samo, co MAMA :)
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Macierzyństwo...

Postprzez imprecha » 7 sie 2011, o 19:39

Nie odpowiedziałaś na pytanie,ale chyba tutaj mamy przykład własnie obrażania w białych rękawiczkach,to do honest.
gratuluję sikorko
sikorka napisał(a):Ciebie za to widac nikt na rekach nosic nie chce :bezradny:
Ostatnio edytowano 7 sie 2011, o 21:38 przez imprecha, łącznie edytowano 1 raz
imprecha
 

Re: Macierzyństwo...

Postprzez limonka » 7 sie 2011, o 19:54

Honest napisał(a):
limonka napisał(a):
sikorka napisał(a):zawsze bylo honest, ze trzeba miec ilestam lat stazu dopiero mozna adoptowac - kurcze ja to rozumiem. z jednej strony niekoniecznie chcialabym adoptowane bo wole wlasne, biologiczne a z drugiej tyle lat sie staram, moje lata uciekaja ....

brak wkladu finansowego - tzn ze nie zarabiasz i nie dokladasz sie do rachunkow, jedzenia, zycia. o to mi chodzilo.
zreszta dla mnie to nie jest zarzut, bo jak dla mnie to sobie nawet do konca zycia mozesz nie pracowac, Wasze prawo tylko nie rozumiem dlaczego biance to wypominasz, ze sie bez pracy na ziecko zdecydwala skoro sama tez nie pracujesz a dzieci masz.

wklad finansowy jest to czesc pieniedzy jaka sie daje biorac kredyt np. 20% .
Jesli chodzi o "wklad fiansnowy" ktory ty masz na mysli jest to opieka na dziecmi,gotowanie obiadkow i czystosc w domu. wartosc tej oto pracy wedlug ostatnich badan amerykanskich wyceniono na 100,000 USD rocznie..wiec to chyba jest jakis wklad? kurcze zacutyj gdzie ja biance wypominalam brak pracy??? byla juz dyskusja na temat kobieta pracujaca versus kobieta w domu i wiele razy wyraziulam swoja opinie ze kazdy ma prawo wyboru i decyduje co dla niego najlepsze...chyba zle zrozumialas lub raczej zinterpretowals sytuacje pracy w dyskuscji o biance



To Ty koleżanko dziana jesteś!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
I KNOW ARE YOU JELOUS ?? :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: TY TEZ KIEDYS BEDZIESZ TRZEPAC TAKA KASE:):)
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Honest » 7 sie 2011, o 20:33

Limona!!!!!!!!!!! :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Macierzyństwo...

Postprzez limonka » 8 sie 2011, o 03:07

kurcze jakas nerwica mnie tzepie...po tym jak mi przedstawiono najczarniejsza wizje mojej przyszlosci :(
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: Macierzyństwo...

Postprzez ewka » 8 sie 2011, o 06:45

O rety!

Pozdrawiam Bianko i dobrego dnia Ci życzę :buziaki:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Macierzyństwo...

Postprzez sikorka » 8 sie 2011, o 10:33

imprecho juz odpisuje bo rozumiem chodzi Ci o przytoczenie przykladow:
ogarnij sie, jestes niereformowalna, odwala ci, jestes ofiara, tylko jeczysz, dziwie sie ze masz dziecko itp. - to sa wlasnie bardzo ladne okreslenia Twoje, abs, limonki i honest.
tak wiec widzisz kultura wykazaly sie obie strony. Wy macie swoje okreslenia, bianka ma swoje, nie ma co sie licytowac w ich wadze.
zreszta nawet mnie sie dostalo od tych kulturalnych Pan - zebym faceta pilnowala, ze tescia oddalam do osrodka, ze na karku tesciowej siedze, ze sie lenie w domu. same mile rzeczy odnoszace sie do tematow bardzo bolesnych jak choroba tescia np.
niebardzo rozumiem - teraz sobie tak bedziemy dosrywac co kto zrobil?
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 29 gości