przez Ladybird » 21 gru 2007, o 13:49
masz rację. ja musialam wyrzucic z siebie te wszystkie wewnętrzne rozterki.To z tym drzewem, to byl moment, potem mi przeszlo. To tez nie chodzi tylko o niego ,a ocaloksztalt. Biore sie wgarśc, on nie zasluguje na mnie, nie moge być wycieraczka. Mam charakter, stanę na nogi, choć dzisiaj spotkaly mnie taz przykrości od rodziców - nie przyjda na Wigilie. Czyli będziemy sami, ja i dzieci. A chcialam ,aby bylo tak rodzinnie, tu jest tak pięknie, wies , konie, kominek, choinka. Tylko samotnosc tak doskwiera... Lubie takie duze swieta, duzo ludzi ,wesolo. Moi rodzice tez sa dziwni, moze z tego mam problemy w zwiazkach? Oni tez zawsze sie wyracają, a moi partnerzy tego nie znoszą, jak sie z nich robi nieudacznikow. Zawsze idzie o pieniądze. Czy wartośc czlowieka przelica sie na pieniądze?