Cześć,
1. Po pierwsze postanowiłem wypowiedzieć się jako facet, i to facet, który oglądał pornografię. Przechodziłem oczywiście okres nadmiernej fascynacji, natomiast kiedy sprawy związane z seksem stały się dla mnie normalne, odkryłem ze zdziwieniem, że pornografia jest przede wszystkich schematyczna i nieprawdziwa - taka eksponująca tylko jeden, fizyczny aspekt zbliżenia. Nie uważam jednak pornografii za jakiś szatański wymysł - jeśli ktoś nie chce korzystać, nie musi, ale jeśli ktoś jest dorosły, nie uzależnia się (a można... ale od np. tak "zdrowa" sprawa jak odchudzanie i uprawianie sportu też może stać się chorobliwym przymusem, prawda?), to jest to jego sprawa czy ogląda porno czy też nie.
2. Coś co chciałem podkreślić - nie wiem jak ma Twój facet, ale dla mnie pornografia a bliskość w związku i uczucie to dwie, całkowicie odrębne sprawy. Gdybym był w dobrym, mocnym związku, czułbym, że np. oglądanie pornografii nie jest żadną zdradą ani krzywdą dla drugiej osoby. Nie oczekiwałbym też jednak entuzjazmu drugiej strony - to, że ja z czegoś korzystam, nie oznacza, że ktoś inny też musi. Jestem w stanie wyobrazić sobie taką sytuację, że jestem w kimś zakochany, zaczynam tworzyć związek - ba! obiecujemy sobie wierność i co więcej jej dotrzymujemy
a mimo to czasami mam ochotę na erotyczny film.
3. Problem może się pojawiać, jeśli Twój man uzależni się od pornografii, jeśli zacznie ona w nim stymulować taką bardzo mroczną stronę seksualności lub też będzie popychać do zdrady, jeśli jedna już mu się przytrafiła. Myślę, że masz pełne prawo o tym z nim pogadać. Nie wiem, czy temat zdrady macie przerobiony - czyli czy jest już tematem poważnej rozmowy, a nie maszynką do sprawiania okropnego bólu i cierpienia. Jeżeli tak się stało, i nie ma już ryzyka, że zaczniecie okładać się kijami zarzutów o zdradę i o przyczyny tej zdrady, to spokojnie powinnaś z nim pogadać, czy porno nie skłania go do zdrady i nie rozpala tej części jego osobowości, która spowodowała zdradę.
4. Zakaz pornografii? Eeeee... Nie jestem pewien czy to dobry pomysł... Zakaz spotykania się z laską, z którą flirtował to sprawa naturalna, zakaz porno tylko dlatego że to porno - choć nic dalej za tym porno nie idzie - to chyba (jak dla mnie) przesada.
Uwaga! - wszystko co napisałem to tylko i wyłącznie moje poglądy i moje przeżycia, i nie aspirują one do bycia Prawdą Objawioną...
pozdrowienia!
Maks