Macierzyństwo...

Rozmowy ogólne.

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Honest » 5 sie 2011, o 17:38

limonka napisał(a):Mysle ze najgorsze co mozna sobie samej zafundowac to pozwolic aby
Aby dziecko wyczulo ze wszystko mu wolno... Dziecko nas testuje I wyczuwa co moze a co nie...jesli nie wytyczymy granic to niestety ale obudzimy sie z reka w nocniku. Moich wiele znajomych nie chodzi do sklepu , restauracji z dziecmi Bo nie daja Im rady... Po prostu koszmar.. A tak na marginesie to moj mlodszy jest niesamowity...teraz spi w lozeczku w swoim pokoju. Jakis czas temu dostalismy lozko (auto) I mielismy w planach go za Jakis czas tam przeniesc ( dzielilby pokoj ze starszym) ... Maz jedej nocy go tam polozyl I teraz kladzie sie tam sam I zasypia!!!! Myslalam ze to bedzie koszmar a tu Taka niespodzianka:)



A masz fotkę tego łóżka????????????????????

Ja zawsze jako dziecko marzyłam o łózku z baldachimem :marchewka:

I gdzies Ty kochana była, że spałać 4 h??? :haha:
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Bianka » 5 sie 2011, o 20:15

Dziwnie jakoś tu pisać skoro większość uważa że nie powinnam mieć dziecka...przykro, naprawdę hujowo, idę zapalić...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Macierzyństwo...

Postprzez ewka » 5 sie 2011, o 22:17

Ej no Bianka, no co Ty!
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Macierzyństwo...

Postprzez limonka » 5 sie 2011, o 23:35

Honest napisał(a):
limonka napisał(a):Mysle ze najgorsze co mozna sobie samej zafundowac to pozwolic aby
Aby dziecko wyczulo ze wszystko mu wolno... Dziecko nas testuje I wyczuwa co moze a co nie...jesli nie wytyczymy granic to niestety ale obudzimy sie z reka w nocniku. Moich wiele znajomych nie chodzi do sklepu , restauracji z dziecmi Bo nie daja Im rady... Po prostu koszmar.. A tak na marginesie to moj mlodszy jest niesamowity...teraz spi w lozeczku w swoim pokoju. Jakis czas temu dostalismy lozko (auto) I mielismy w planach go za Jakis czas tam przeniesc ( dzielilby pokoj ze starszym) ... Maz jedej nocy go tam polozyl I teraz kladzie sie tam sam I zasypia!!!! Myslalam ze to bedzie koszmar a tu Taka niespodzianka:)



A masz fotkę tego łóżka????????????????????

Ja zawsze jako dziecko marzyłam o łózku z baldachimem :marchewka:

I gdzies Ty kochana była, że spałać 4 h??? :haha:
sluchaj to zwykle lozko :) bez baldachimu:) wysle ci linka:) dostalam je za darmo od kolezanki :mrgreen: :mrgreen: jestem dzis padnieta!!!
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Honest » 5 sie 2011, o 23:36

Teraz takie cuda są dla dzieci, że szok!!!! A słuchaj te fotki z tarasuto były z wakacji, od sasiadów czy Wy wybudowaliście sobie taras???
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Justa » 5 sie 2011, o 23:40

Bianka napisał(a):Dziwnie jakoś tu pisać skoro większość uważa że nie powinnam mieć dziecka...przykro, naprawdę hujowo, idę zapalić...
Bianko, daj spokój - co Cię obchodzi, co uważają inni? Czy to dla nich żyjesz? Żeby ONI byli zadowoleni?
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Re: Macierzyństwo...

Postprzez limonka » 5 sie 2011, o 23:41

ktore fotki??? :mrgreen:
http://www.google.com/imgres?imgurl=htt ... Ag&dur=473

oto bryka..tylko niebieska:)
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Honest » 6 sie 2011, o 00:02

Suuuuuuuper!!!!
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Bianka » 6 sie 2011, o 00:49

Szkoda gadać:( i jeszcze mają na tyle tupetu żeby akurat tu dalej sobie gadać jak gdyby nigdy nic, trzeba być zepsutym do szpiku kości...
Gdzie ja jestem, nie na takim forum pisałam o swoich problemach...
Limonka po kiego grzyba piszesz w wątku macierzyństwo u osoby która Twoim zdaniem nie powinna mieć dziecka?? założyłam ten wątek żebym mogła w nim pisać o wszystkim co się z tym tematem wiąże i nie sądziłam że poczuję się tu jak intruz...
Dawno nikt mi takiej przykrości nie zrobił, szczyt chamstwa...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Bianka » 6 sie 2011, o 00:56

Forum wygląda w tej chwili tak, kilka czarownic ocenia kto ma problem a kto nie, kto może pisać o problemach a kto nie, najbardziej wsparciowym wątkiem jest wątek Pozytywnej( Pozytywna bez urazy i życzę jak najwięcej wsparcia) a reszta wątków po kilku wpisach zdycha, na "jak się czujesz" nie wypada napisać że się czuje źle bo zostanie to źle odebrane, ocenione odpowiednio lub zignorowane. W cenie jest przyklejony uśmiech, dzielność i zaradność, załamki i inne dolegliwości to wstyd...czy tu można jeszcze pisać??
A może osoby szczęśliwe i gardzące "słabszymi" po prostu pójdą wypiekać ciasta na kafeterię??
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Macierzyństwo...

Postprzez limonka » 6 sie 2011, o 03:36

Bianka napisał(a):Szkoda gadać:( i jeszcze mają na tyle tupetu żeby akurat tu dalej sobie gadać jak gdyby nigdy nic, trzeba być zepsutym do szpiku kości...
Gdzie ja jestem, nie na takim forum pisałam o swoich problemach...
Limonka po kiego grzyba piszesz w wątku macierzyństwo u osoby która Twoim zdaniem nie powinna mieć dziecka?? założyłam ten wątek żebym mogła w nim pisać o wszystkim co się z tym tematem wiąże i nie sądziłam że poczuję się tu jak intruz...
Dawno nikt mi takiej przykrości nie zrobił, szczyt chamstwa...
zejdz ze mnie!!! to forum publiczne i moge sobie pisac gdzie chce...skoro regulaminu nie lamie... jedyne co ci moge poradzic to TERAPIA...a jesli twierdzisz ze bylas na dziecko gotowa i jestes na kredyt to jest WYLACZNIE TWOJA SPRAWA ,mnie ale tez nie wymagaj zebym podzielala twoje zdanie ! widze ze mimo ciaglego zmeczenia masz mnostwo energii aby mnie tu NEKAC! SPOZYJ JA JAKOS POZYTYWNIE!
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: Macierzyństwo...

Postprzez limonka » 6 sie 2011, o 03:36

Bianka napisał(a):Szkoda gadać:( i jeszcze mają na tyle tupetu żeby akurat tu dalej sobie gadać jak gdyby nigdy nic, trzeba być zepsutym do szpiku kości...
Gdzie ja jestem, nie na takim forum pisałam o swoich problemach...
Limonka po kiego grzyba piszesz w wątku macierzyństwo u osoby która Twoim zdaniem nie powinna mieć dziecka?? założyłam ten wątek żebym mogła w nim pisać o wszystkim co się z tym tematem wiąże i nie sądziłam że poczuję się tu jak intruz...
Dawno nikt mi takiej przykrości nie zrobił, szczyt chamstwa...
zejdz ze mnie!!! to forum publiczne i moge sobie pisac gdzie chce...skoro regulaminu nie lamie... jedyne co ci moge poradzic to TERAPIA...a jesli twierdzisz ze bylas na dziecko gotowa i jestes na kredyt to jest WYLACZNIE TWOJA SPRAWA ,mnie ale tez nie wymagaj zebym podzielala twoje zdanie ! widze ze mimo ciaglego zmeczenia masz mnostwo energii aby mnie tu NEKAC! SPOZYJ JA JAKOS POZYTYWNIE!
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: Macierzyństwo...

Postprzez limonka » 6 sie 2011, o 03:43

Bianka napisał(a):Forum wygląda w tej chwili tak, kilka czarownic ocenia kto ma problem a kto nie, kto może pisać o problemach a kto nie, najbardziej wsparciowym wątkiem jest wątek Pozytywnej( Pozytywna bez urazy i życzę jak najwięcej wsparcia) a reszta wątków po kilku wpisach zdycha, na "jak się czujesz" nie wypada napisać że się czuje źle bo zostanie to źle odebrane, ocenione odpowiednio lub zignorowane. W cenie jest przyklejony uśmiech, dzielność i zaradność, załamki i inne dolegliwości to wstyd...czy tu można jeszcze pisać??
A może osoby szczęśliwe i gardzące "słabszymi" po prostu pójdą wypiekać ciasta na kafeterię??
i nie zycze sobie obrazliwych epitetow pod moim adresem..nie przypominam sobie zebym kiedys cie obrazliwie nazwala...powiedz Bianko jak cie jeszcze mozna wesprzec, doradzic ci? milion stron na twoj temat zostalo napisane, milion rad padlo..czy choc jedna malutka zastosowalas, ktora by ci w zyciu pomogla i poprawila jego jakosc? kilka lat minelo, a ty ciagle w tym samym miejscu....wiec ile mozna pisac ...juz sie pomysly skonczyly....przynajmniej moje.pomaga sie tym , ktorzy chca tej pomocy i cos z niej wyniosa...powodzenia..
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: Macierzyństwo...

Postprzez imprecha » 6 sie 2011, o 09:24

limonko,są osoby niereformowalne,których pomysłem na życie nie jest "jak radzić sobie z problemami",tylko jak sobie ponarzekać mając dobrego,tyrającego męża,udane ZDROWE dziecko,nie musieć sie martwic jak sama mam na zycie zarobić,bo dobry mąż dostarczy kasę,wiec można ponarzekać,że za mało.
Pomysłem na życie takich osób jest nieprzyjmowanie dobrych wspierających rad na milionach stron ,tylko wyżywanie nadmiaru energii i agresji na ludziach mających trochę inny pomysł na życie i inne ,konstruktywne zużywanie energii.
Takich ludzi na świecie jest pełno i nigdy im nie dogodzisz.
ale warto się zastanowić czy nie brnie się w nadmierne pomagierstwo wspierając ciągle nic nieprzyswajalnych ludzi.
Myślę,że pomysł niech każdy radzi sobie sam i zajmuje się swoim życiem w tym wypadku jest adekwatne.
imprecha
 

Re: Macierzyństwo...

Postprzez imprecha » 6 sie 2011, o 09:40

Bianko,to ,że rodzice Wasi nie chcą was do siebie przyjąć to jest bardzo mądrym z ich strony posunięciem.
W sytuacji,kiedy zachciało Wam się bawic w małżenstwo nie mając ukonczonej terapii,nie mając pracy ,nie mając ukonczonej szkoły,w sytaucji totalnego bałaganu życiowgo założyliscie rodzinę,a potem dziecko,to decyzja Waszych rodziców ,żebyście radzili sobie sami jest dla Was zbawienna.
Dlatego,że nauczyliście sie sobie radzić,ze ciagle się tego uczycie.W momencie jak ty jesteś ciagle chorowita i wiecznie niezadowolona z niczego to życie na własny koszt pomoże Ci sie zahartować i WZIĄĆ WE WŁASNE RĘCE' ODPOWIEDZIALNOSĆ ZA SWOJE ZYCIE
I tp jest bardzo mądre postępowanie rodziców,bo gdyby Wam pomagali i mieszkałabyś u nich to wychowali by kalekę nie radzącą sobie w zyciu i jeszcze narzekającą na nich.Bo konflikty zawsze są jak sie mieszka z rodzicami.
Także posłuchaj czasem kolezanek nie tylko tych przytakujących,ale tez tych które dają Ci konkretne rady ,bądź zmuszaja do odpowiedzi na niewygodne pytania.
Bo odpowiadając na takie pytania chetnie nie masz z tym problemu,ale skoro ich unikasz to znaczy,że cos chcesz zamieść pod dywan.
Zastanów się dlaczego się burzysz? Bo nie po twojej myśli ktoś cos powiedział?Dlaczego niektóre pytania są dla Ciebie trudne? Odpowiedz to sama sobie.
Doceń wreszcie to co masz i zacznij działać i mniej kląć,jesteś matką.
imprecha
 

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości